środa, 21 marca 2012

Miike Snow i ich nienachalny pop

Mistrzowie inteligentnego popu wracają z dużym pier... z uderzeniem znaczy się. Popieram swoją tezę singlową trylogią pojawiającą się od jakiegoś czasu w internecie. W mym skromnym mniemaniu każden jeden wypuszczony jeszcze przed premierą drugiego albumu singiel brzmi baaardzo korzystnie. Toteż apetyty na drugą w dorobku płytę Miike Snow znacznie wzrosły.

Całkiem niedawno pojawiło się drugie wydawnictwo szwedzko-amerykańskiego kolektywu. Zowie się ono Happy to You. I... I jest dobrze ;) Można wyhaczyć sporo jakościowych tracków. Pierwsze z brzegu to Pretender, albo chociażby Bavarian #1 (Say You Will). Miodzio! Na płycie Happy to You pojawia się nawet Lykke Li, która wspiera Miike Snow w kawałku Black Tin Box.
Jestem pełen uznania dla braku muzycznej nachalności popowego tria. To jest szczery electro pop, który broni się sam.

Nie chcę być gołosłownym. O nie! Chciałbym zebrać w kupę i zaprezentować singlową trylogię Miike Snow. Nazwa "singlowa trylogia" nie pojawia się bezpodstawnie. Pojawia się ona z tego względu, że teledyski do zapowiadających nowy album Miike Snow są ze sobą powiązane. Z resztą co ja Wam będę pisać. Zerknijcie i rzućcie uchem, bardzo proszę ;]





Jeszcze w 2011 roku (6 grudnia będąc bardziej konkretnym) pojawił się utwór Devil's Work





Hej! W Paddling Out pojawia się ten sam dziwaczny ziomek. Powiedzcie sami czy ten utwór nie jest zacny? ;>





A na koniec The Wave. Kawałek, z którym miałem największy problem, ale po kilku odsłuchach odetchnąłem z ulgą.

czwartek, 15 marca 2012

30 minut z SBTRKT

Co za pogoda! Niby nie pada, a jednak jak się pobędzie na dworze kilka minut odzież wierzchnia jest mokra. Przez ostatnie dwa dnia przebiegły kapuśniak mocno dawał mi się we znaki. Pocieszające jest to, że w lipcu podczas występu SBTRKT na Heineken Open'er Festival 2012 pogoda nie będzie miała żadnego znaczenia. Projekt brytyjskiego producenta muzyki elektronicznej Aarona Jerome pojawi bowiem na Tent Stage, czyli scenie namiotowej. Jak sami się przekonacie kryjący się za maską SBTRKT na żywo oprócz elektronicznych jestestw obsługuje również perkusję. SBTRKTowi zarówno na płycie jak i w live actach towarzyszy Sampha, który jest jego wokalistą i klawiszowcem. Debiutancki album SBTRKT z 2011 roku nazwany po prostu SBTRKT, jest bardzo mile widziany w mojej muzycznej czasoprzestrzeni. Trudno usiedzieć przy tej muzyce. Wiercę się się i kręcę za każdym razem jak słucham tego longpleja ;)

Poniżej wrzucam do obejrzenia i posłuchania występ SBTRKT z obchodów 10-lecia BBC 6 Music. Przedsmak Open'era 2012 ;)

środa, 7 marca 2012

Bristol! Co? Turbowolf!



Seven Severed Heads autorstwa brytyjskiej kapeli Turbowolf. Ten oto kawałek przerwał u mnie muzyczne ograniczenie dźwiękowe związane z żałobą narodową (w sobotę z trwogą śledziłem do późnych godzin nocnych rozwój niefortunnych wydarzeń. Niby osobiście mnie nie dotknęły, ale jednak szkoda ludzi. Oby podobna katastrofa kolejowa już nigdy się nie powtórzyła). Aż mnie korciło, żeby wczoraj przekręcić pokrętełko z napisem volume w górę, lecz zostałem słusznie upomniany, że jest przecież żałoba narodowa i nie godzi się generować muzyki powyżej pewnego poziomu głośności.

Mamy 7 marca. Oddaliśmy cześć zmarłym i możemy bez przeszkód podwolumić tyle utworów ile zechcemy. Z niekłamaną przyjemnością podkręcam Seven Severed Heads, ale tak naprawdę mógłbym wyróżnić (i wyróżniam) w ten sposób większość kawałków z debiutanckiej płyty Turbowolf. W pamiętną datę 11.11.11 zespół z wielkiej Brytanii pokazał światu swojego longlpeja. Album nazywa się tak jak sama kapela, czyli Turbowolf. Debiut projektu pochodzącego z Bristolu jest jak zupa z dużą ilością makaronu. Z każdym zanurzeniem łyżki wyciągasz ją pełną. Kopalnia czadowych kawałków. Brytyjczycy serwują słuchaczom nowe spojrzenie na hard rockową muzykę mieszając z nią psychodelię, elektronikę(!), a nawet elementy soczystego punk rocka. Niekompetencją było by pominięcie przewijającego się stoner rocka. W tym gatunku również poruszają się bardzo swobodnie.
Przyznam, że dopiero poznaję tę płytę, lecz już teraz wiem (po kilku odsłuchach), że „pykło”. Takiego debiutu życzę wszystkim zespołom. Tej płyty trzeba przesłuchać.

Zazdroszczę ludziom, którzy pojawią się na ich koncercie 8 marca w warszawskiej Hydrozagadce. Apeluję do Was, Ci, którzy wybieracie się na koncert Turbowolf. Zróbcie wszystko, żeby zechcieli wrócić ;D

Na odchodne pierwszy singiel brytyjskiego TurbowolfA Rose For The Crows

czwartek, 1 marca 2012

Zapowiedź posTroCKa nr 5

Wiecie, że w kameralnej sali kinowej Tarnogórskiego Centrum Kultury wyrosną dodatkowe ściany? Spokojnie. Nie bierzcie tego tak dosłownie. Mam oczywiście na myśli gitarowe ściany dźwięku. 17-tego dnia miesiąca marca o 19:00 odbędzie się 5 edycja cyklu posTroCK.
Gwoli formalności w dwóch zdaniach opiszę Wam, czym jest organizowany w Tarnogórskim Centrum Kultury posTroCK. Mamy tutaj do czynienia z cyklem koncertów skupiającym się na niszowych gatunkach muzycznych w szczególności (jak sama nazwa wskazuje) na post-rocku. W koncertowe odwiedziny do Tarnowskich Gór wpadają kapele z USA, Wielkiej Brytanii, a ostatnio z Danii i Włoch.

Tym razem do Tarnowskich Gór zawita niemiecki zespół Audiocæneat! Przyznam, że miałem twardy orzech do zgryzienia, jeżeli chodzi prawidłową wymowę Audiocæneat! Jako, że jestem uczulony na takie kwestie napisałem do chłopaków, żeby uświadomili mnie jak należy poprawnie wymawiać nazwę ich bandu. Otóż, oświadczyli, że najpoprawniejszą z poprawnych wersją jest [Audiokenit] i tego się trzymajmy ;)

Kwartet z Drezna swobodnie balansuje pomiędzy szufladką z napisem post-rock, a szufladką opisaną słowem shoegaze. Nasi zachodni sąsiedzi zgrabnie bawią się melodią, nadając jej zarówno ciężkie jak i delikatne zmysłowe brzmienie. W twórczości Audiocæneat! pojawia się również zredukowany do drugiego planu wokal. Częściowo kojarzy mi się on z dźwiękami wydawanymi przez Billy’ego Corgana z The Smashing Pumpkins. Jeżeli uważacie, że posunąłem się z tym porównaniem za daleko po koncercie możecie do mnie podejść i powiedzieć mi w twarz: „Przesadziłeś”. Choć moim zdaniem jest coś na rzeczy.
Audiocæneat! ma na swoim koncie bardzo korzystnie brzmiący (w moim skromny mniemaniu) album Red Sessions wydany w 2010 roku. Wydawnictwo w pełni obnaża niemałe umiejętności czterech chłopaków z Drezna. Budowanie dramaturgii, energia, fantazyjne partie gitar – to wszystko znajdziecie na płycie Red Sessions i 17 marca w Tarnogórskim Centrum Kultury podczas posTroCKa nr 5.






The Truth Unfolded I z albumu Red Sessions. Zwróćcie uwagę na zjawiskowe ściany dźwięku.




Uwaga, uwaga! Mam dla Was niespodziankę. Podczas mojej rozmowy na temat poprawnej wymowy nazwy zespołu dzięki uprzejmości Thomasa (basisty Audiocæneat!), zostałem szczęśliwym posiadaczem płyty Red Sessions. Ponadto dostałem pozwolenie na udostępnienie na moim blogu linka do legalnego, darmowego pobrania tej płyty. Klikajcie tutaj, a następnie wpisujcie jeden z kodów zamieszczonych w komentarzu poniżej. Kto pierwszy ten lepszy!

Bilet na posTroCK w przedsprzedaży jest wyceniany na 15 złotych, a w dniu koncertu na 25 złotych. Koncert rozpocznie się o 19:00. Na rozgrzewkę przed Audiocæneat! zagra rockowy projekt z Chorzowa – Nocna Straż.