poniedziałek, 29 grudnia 2014

Sound of 2015 (cz. 1)

Tradycji niech stanie się zadość. Kontynuuję przygodę z Sound of w Muzycznej Czasoprzestrzeni. Pierwszy wpis o tym przedsięwzięciu muzycznym popełniłem w 2010 roku podczas edycji Sound of 2011. Jejciu, ależ ten czas zapiernicza. Cztery lata minęły, pstryk, ot tak. Dzisiaj udostępniam pierwszy z dwóch wpisów poświęconych Sound of 2015.

Na początek poczęstuję Was garścią faktów historycznych, żeby nie było niejasności.
Sound of to inicjatywa muzyczna, którą zawdzięczamy BBC. Jej początki sięgają 2003 roku. Za sprawą tegoż plebiscytu twórcy próbują przewidzieć kto ze świeżaków muzycznych może na dobre zakorzenić się w plejlistach słuchaczy na całym świecie i być ważną częścią line-upów festiwali. Zacne grono złożone z krytyków, producentów muzycznych i ogólnie rzecz ujmując ludzi znających się na muzyce nominuje 3 artystów mających według nich największy potencjał. Jest wiele rygorów związanym z wyborem np. nie mogą wybrać kogoś kto dotarł do finałowych faz X Factor tudzież The Voice; ponadto dany artysta nie może mieć na koncie singla, który osiągnął Top 20 w Wielkiej Brytanii. To tylko przykłady kryteriów. Nie będę się bardziej zagłębiał.
O czym to ja miałem? No tak, longlista. Wszystkie propozycje są sumowane i w ten sposób na początku grudnia otrzymujemy tzw. The Longlist, na której znajdujemy 15 nazw najnajszych projektów. Ale to nie wszystko. Już na początku przyszłego roku, czyli tego z nazwy danej edycji pojawia się Shortlist. Ona z kolei składa się z finałowej 5 najczęściej pojawiających się nominacji.

Na przestrzeni lat przez rankingi Sound of przewinęło się mnóstwo nazw (np. Adele, Ellie Goulding, 50 Cent zwyciężali w poszczególnych latach). Część nie sprostała oczekiwaniom, część rozmieniła swój potencjał na drobne, a jeszcze inni goszczą w naszych domach za pośrednictwem wydawnictw na półkach i wyprzedają koncerty. Wierzę, że i w tym roku ktoś z longlisty zaznaczy swoją obecność w przemyśle muzycznym. A jest na czym zawiesić ucho ;)

Przejdźmy zatem do ogłoszenia The Longlist Sound of 2015 złożonej z 15 najczęściej nominowanych artystów. Czas zweryfikuje, czy przyszły rok rzeczywiście będzie dla nich przełomowy.

- George The Poet 
- James Bay
- Kwabs
- Låpsley
- Novelist
- Rae Morris
- Raury
- Shamir
- Shura
- Slaves
- SOAK
- Stormzy
- Sunset Sons
- Wolf Alice
- Years & Years

Początek stycznia przyniesie rozstrzygnięcie. Mam tutaj na myśli stopniowe ujawnianie shortlisty Sound of 2015. Bardzom ciekaw w kim zawodowcy upatrują przyszłe gwiazdy.
Częścią soundofowej boltzowej tradycji jest wygenerowanie własnej, autorskiej, subiektywnej shortlisty. Wybór trwał długo. Stwierdzam wysokie stężenie muzycznych perełek.
Bazując na wyżej wymienionych projektach eksplorator Bolesław zestawił tę oto 5.

1. Years & Years
Tych młodzieńców znałem już wcześniej i po cichu liczyłem na skojarzenie ich szyldu muzycznego z Sound of. Tak też się stało. Upatruję w nich spory potencjał i czekam na debiutanckie wydawnictwo z pewną dozą niecierpliwości. Ciekawostki? Pierwsza ciekawostka: wokal Years & Years Olly Alexander grał epizodzik w serialu Skins. Druga ciekawostka: Alexander został zwerbowany do zespołu po tym jak Mikey Goldsworthy (basista) usłyszał go śpiewającego pod prysznicem po domówce w jego domu.
Rzućcie proszę uchem na Take Shelter. Kawał dobrego electro popu.



2. Shamir
Niepozorny. "Taki dzieciaczek, jakieś pitu pitu pewnie nagrywa, ale sprawdzę, no niech ma". Nie wolno oceniać książki/płyty/czegokolwiek po okładce. To się nie godzi.
Odpaliłem On the Regular. Ok. Odpaliłem I Know It's a Good Thing. Ok. I wtedy już wiedziałem, że więcej nie muszę słuchać. Intrygujący jegomość. Chyba jeszcze szuka swojej muzycznej drogi. Podobno jest mocno osłuchany. Czekam na płytę młodzieniaszka z Las Vegas.
Do odsłuchu On the Regular. Muszę skitrać taki pistolet na gumki recepturki jaki jest użyty w teledysku Shamira ;D




3. Slaves
Duet z Kent w Wielkiej Brytanii. Issac Holman i Laurie Vincent. Issac bębni i śpiewa, Laurie szarpie struny gitary i trochę głosowe, gdyż podśpiewuje. Wyglądają jak Hurts, a są porównywani do Royal Blood. Slaves to proste, energetyczne rock'n'rollowe granie.
Próbka możliwości? Służę. Kawałek Hey. Duch Sex Pistols wymieszany z wczesnym Arctic Monkeys? Oczekuję bombowego albumu, bo potencjał mimo prostoty jest niemały. Przejrzałem lajfki Slaves i postanowiłem, że muszę ich usłyszeć na żywo. MUSZĘ. Album też zdobędę. Już zrobiłem miejsce na półce.



4. Wolf Alice
Kolejni reprezentanci Wysp Brytyjskich. Pod nazwą Wolf Alice kryje się czwórka muzyków: Joff, Theo, Joel i ona - Ellie. Zwróćcie uwagę na frontmankę Wolf Alice, czyli Ellie Roswell. Ma coś w oczach. Muzyczny błysk. Iskra.
Wolf Alice to taka mieszanka wieloskładnikowa. Trochę Warpaint, trochę The Cranberries, szczypta Hole. Jak widzicie nasuwające się porównania są dosyć duże. Mnie w Wolf Alice urzekła jakaś taka, hm, shoegazeowa(?) dusza. Już jest o nich w miarę głośno, a może i nawet powinno być jeszcze głośniej. Myślę, że powinni się znaleźć nie tylko w mojej finałowej 5. Posłuchajcie proszę utworu Bros.



5. SOAK
Mimowolnie od razu skojarzyłem sobie ją z King Krule/Zoo Kid. Może kwestia urody i wieku? Nieokrzesane synapsy ;)
SOAK to 18-letnia skaterka z Północnej Irlandii, która postanowiła łączyć jeżdżenie na desce z byciem singer-songwriterką. Podpisała kontrakt z Rough Trade. Jej płyta długogrająca może być cudowną muzyczną przygodą nie tylko dla niej, ale i dla słuchacza. Czekam. Mam przeczucie, że jednak nie będzie częścią składową oficjalnej shortlisty Sound of 2015. Konkurencja jest duża. Są więksi pod względem promocyjnym. U mnie jednak znalazło się miejsce dla Bridie Monds-Watson. Z wielką frajdą udostępniam piosenkę i klip B a Nobody.



Niech mnie kule biją, niech mnie kaczki zdepcą w edycji Sound of 2015 miałem chyba największy dylemat od lat. Na ławce rezerwowych posadziłem Jamesa Bay'a za folkową duszę. Bankowo znajdzie rzeszę odbiorców. Ponadto pop-rocki mają się nieźle za sprawą Sunset Sons. Rory, wokalista może pochwalić się barwą zbliżoną do Caleba Followilla z Kings of Leon. Kwabs chodzi za mną od pierwszego usłyszenia kawałka Wrong or Right. Raury również wyjątkowo dał mi do myślenia.
Boltzowa shortlista powstawała w bólach. Ale to dobrze! To taka słodka jak to mówi młodzież rozkmina. Dużo smaczności się szykuje w nadchodzącym 2015. To będzie dobry rok.

Muzyczne pozdrowienia dla Was
ode mnie :)

środa, 24 grudnia 2014

Zdrowotności

Czerwono w kalendarzu, kapusta z grochem i grzybami gotowa, choinka razi blaskiem w oczy (w tym roku przesadziliśmy z lampkami ;P). Biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności za pośrednictwem mojej skromnej Muzycznej Czasoprzestrzeni chciałbym skierować do Was kilka słów.

Spośród całej gamy życzeń świątecznych na pierwszy miejscu stawiam zdrowie i tego Wam najbardziej życzę. Jak będzie zdrowie to wesołość, szczęśliwość i tym podobne same się zjawią. Dbajcie* o siebie i bliskich nie tylko w Święta.

Propozycja muzyczna na dzisiaj to dream popowa wersja Silent Night w wykonaniu projektu Briana Batza Sleep Party People. 
 
Pochłonięty świąteczną atmosferą wujas Boltz kłania się w pas :)



* - poprzez dbanie rozumiem też otaczanie się dobrą muzyką ;)

sobota, 20 grudnia 2014

Kiasmiczna podróż

Wróćmy do poprzedniego tygodnia. Wtedy właśnie zaprosiłem do swojej Muzycznej Czasoprzestrzeni pewien duet. Dwóch panów parających się tworzeniem muzyki elektronicznej. Ólafur Arnalds oraz Janus Rasmussen. Przedstawiciele Islandii i Wysp Owczych połączyli siły tworząc projekt Kiasmos.

Czy lubicie uczyć się/pracować/wykonywać czynności wymagające skupienia przy muzyce? Ja należę do grupy osób, którym muzyka w tle nie przeszkadza, ba niektóra wręcz staje się katalizatorem, motywatorem do wykonania zadań. Jeżeli chodzi o aspekt edukacyjny często sięgam, po muzykę instrumentalną. Post-rocki, czy elektronika mile słyszana w odtwarzaczach. W zeszłym tygodniu miałem gorrrący okres uczelni i w głównej mierze dzięki muzyce Kiasmos udało mi się w miarę bezboleśnie go przetrwać. Jak dobrze, że trafiłem na Kiasmos w tym a nie innym momencie.

Za sprawą Ólafura i Janusa znowuż doświadczyłem zachwytu od pierwszego usłyszenia. Właśnie dla takich chwil dokonuje się eksploracji muzycznych zasobów, aby przy pierwszym zetknięciu z danym projektem szepnąć sobie po cichu "zacne". Kiasmos tworzą muzykę z gatunku techno. Mnie bardziej przekonuje szufladka z napisem experimental minimal techno. Kawałki na pierwszym LP Kiasmos, którego nazwa jest identyczna jak szyld duetu islanadzko-farerskiego znajdziemy przestrzenie dźwiękowe. Nie wiem jak inaczej nazwać te kawałki. Kiasmos tworzą coś niezwykłego. Sugeruję przy odsłuchu zamknąć oczy i oglądać świat uszami.
Jeżeli jesteś fanem Moderat to tym bardziej zapraszam do sprawdzenia bohaterów mojego dzisiejszego wpisu.
Gotowi na kosmiczną, albo raczej kiasmiczną podróż muzyczną? Wrzucam próbkę możliwości Kiasmos. Do odsłuchu Held.
Jeszcze tak nawiasem pisząc. Oglądając wideoklip do tej piosenki mam podobne wrażenia jak przy oglądaniu filmowej wersji jakiejś książki. Zupełnie inaczej sobie to wizualizowałem w głowie. Ot, taka muzyka myślopędna ;D


piątek, 19 grudnia 2014

Open'erowy raport line-upowy 2015 (2)

Końcówka roku jest dla mnie szalona. Jest tyle, muzycznych fajności, o których chciałbym napisać... Szkopuł w tym, że nie potrafię wygospodarować czasu, aby tego dokonać. Ech. Mam nadzieję, że od dzisiaj ruszę z kopyta i kilka postów się pojawi. Naprawdę jest o czym pisać ;)

Zaczynam ogłoszeniem pierwszego headlinera Open'er Festival 2015. Pod względem marketingowym warto rzucić przed Świętami Bożonarodzeniowymi dużą nazwę, która zjawi się duchem i ciałem w lipcu w Gdyni. Karnet na Opka to zacny prezent pod choinkę, czyż nie? ;> Dzisiejsze ogłoszenie przyniosło kolejny powrót na Open'era. O 10:00 pojawiła się informacja o zespole Kasabian zasilającym line-up przyszłoroczną edycję festiwalu. Ich występ będzie można zobaczyć 4 lipca o 22:00 na Main Stage.

Kasabian powrócą na teren Lotniska Gdynia-Kosakowo po 5 latach. Ja nie narzekam. Dla mnie bomba, gdyż nigdy nie doświadczyłem Kasabian na żywo. Zdaję sobie sprawę, że Brytyjczyków można było tu i ówdzie w Polsce zobaczyć. Kotletowate ogłoszenie, ale osobiście chętnie rzucę okiem i uchem. Podobno są całkiem nieźli na żywo.

Fire na żywca? Why not?


środa, 10 grudnia 2014

Open'erowy raport line-upowy 2015 (1)

Czujecie ten dreszczyk emocji? Line-up Open'er Festival 2015 został oficjalnie otwarty. Mikołaj Ziółkowski zaczyna rzucać nazwami artystów, którzy w dniach 1-4 lipca 2015 roku zaprezentują się na Lotnisku Gdynia-Kosakowo.

Headliner? Nie dziś. Ach, no i nie będzie Foo Fighters. Przynajmniej w tym roku. Radiohead też nie jest przewidziane na przyszłoroczną edycję.

Nowe sceny bądź zmiany na nich? Tak jest. Alter Stage będzie większa. Dwa razy większa. Znajdziemy na niej zderzenie zagranicznej alternatywy z polską. Ponadto 5 koncertów na Main Stage (w 2014 były tylko 3) w tym 4 zagraniczne i 1 polski.

Póki co tyle z nowinek organizacyjnych. Czas na nazwy artystów!


Premierowym ogłoszeniem została wykonawczyni. Ona. Kobieta. Autorka albumu roku 2014 według New Musical Express. St. Vincent zagra w Tent Stage ostatniego dnia Open'er Festival 2015 (04.07)

Kolejnym artystą, którego ogłosił szef Alter Artu to Johnny Greenwood. Muzyk pojawi się w towarzystwie London Contemporary Orchestra. Greenwood wespół z orkiestrą wykona muzykę filmową oraz dzieła współczesnych kompozytorów. Rzecz będzie się działa w 3 lipca w Tent Stage.

Na koniec zespół. Bardzo oczekiwany. Powrót na Open'era. Alt-j. W 2013 zagrali zacnie ;) Tym razem zagrają na Main Stage pierwszego dnia festiwalu (01.07).

Wrażenia?


wtorek, 9 grudnia 2014

Daj głos

Przed mętlikiem związanym z szeroką gamą świątecznych aktywności wybiegam do 2015 roku i ogłaszam głosowanie na kolejną płytę, której posłuchamy i omówimy podczas styczniowego spotkania z cyklu Alterna(k)tywni (uff, najdłuższe zdanie świata ;P).

Gdzie głosujemy i na jakie płyty? -> wydarzenie Alterna(k)tywnych na FB.


Liczę na Was ;> Głosujemy do 12.12 do godziny 12:00

Odsłuch i dyskusja jest zaplanowana na 8 stycznia. O 19:00 spotykamy się w Punkcie Sztuki (Galeria Przytyck w Tarnogórskim Centrum Kultury). Wjazd na wydarzenie kosztuje 1 (słownie: jedną) frekwencyjną złotówkę.


poniedziałek, 8 grudnia 2014

42-600 finiszuje na rockowo

Wraz z końcem roku do historii przechodzi cykl 42-600. Od marca w ramach Muzycznego kodu pocztowego przez scenę TCK i gościnnie rynek tarnogórski przewinęły się niszowe projekty muzyczne charakteryzujące się przynajmniej jedną wspólną cechą. Wszystkie były silnie związane z Tarnowskimi Górami. Na początku przyszłego roku światło dzienne ujrzy pamiątkowa kompilacja w formie CD. Znajdą się na niej utwory zaprezentowane przez zespoły, które wzięły udział w 42-600.

Zanim w waszych rękach znajdzie się płyta opatrzona nazwą 42-600 czas na ostatni akcent cyklu. 12 grudnia o 19:00 na deskach sceny Tarnogórskiego Centrum Kultury zaprezentują się starzy wyjadacze tarnogórskiej sceny muzycznej. O jakość artystyczną zadba The Sin Company. Tworząc trasę koncertową nie zapomnieli odwiedzić swojego miasta. Rockowi wymiatacze z Tarnowskich Gór słyną z żywiołowych koncertów. Ich występy są prawdziwą bombą energetyczną. Zanosi się na to, że 42-600 skończy się z wykopem! Supportem The Sin Company będzie dobrze ro(c)kujący młody zespół Sight Selection będący na początku swojej muzycznej przygody.

Bilety w cenie 8 (ulgowe) i 10 złotych (normalne) do nabycia zarówno w kasie biletowej TCK jak i na stronie internetowej tck.net.pl w zakładce kup bilet.

Wydarzenie na FB -> klik

czwartek, 4 grudnia 2014

Ogłoszenie open'erowych ogłoszeń

Zaczyna się. 10 grudnia ruszy lawina nazw części składowych line-upu Open'er Festival 2015. W najbliższą środę o 19:00 spotykamy się przy radioodbiornikach, komputerach i czymkolwiek, co pozwala słuchać radia, bowiem pierwszych artystów poznamy w trójkowej audycji Program Alternatywny. I bardzo dobrze! Ogłaszaniu w Trójce towarzyszy niesamowity klimat, także mam nadzieję, że jesteśmy świadkami powrotu do open'erowej tradycji.

Tegoroczny... Tfu. Przyszłoroczny Open'er Festival odbędzie się w dniach 1-4 lipca na terenie Lotniska Gdynia-Kosakowo.

Bilety, a właściwie karnety w puli Early Bird (dostępnej do 16 stycznia) kosztują 450 zł (bez pola namiotowego) i 530 zł (z polem namiotowym)

Regularna pula (po 16 stycznia) jest wyceniona na 550 zł (bez pola) i 630 zł (z polem).

Jednodniówki będą w sprzedaży od 16 stycznia w cenie 207 złotych.

Sezon na spekulacje związany z artystami, którzy mogą się pojawić w lipcu w Gdyni jest już dawno otwarty. Rzucajcie swoje typy ;)

środa, 26 listopada 2014

Mamut vs. Alterna(k)tywni

Jest sprawa. Macie jakieś plany na 2 grudnia (wtorek)? Wiecie, jak coś to o 19:00 w Punkcie Sztuki (Galeria Przytyck) w Tarnogórskim Centrum Kultury odbędzie się kolejne spotkanie z cyklu Alterna(k)tywni. Jak ktoś nie zna to taki projekt będący czymś na kształt dyskusyjnego klubu muzycznego. Omawiamy krok po kroku, piosenka po piosence jedną z nowości wydawniczych z kręgów muzyki alternatywnej.


Jak widać powyżej tematem muzycznych rozważań podczas ostatniego w tym roku spotkania będzie najnowsze wydawnictwo braci Waglewskich. Mamut został wydany pod szyldem Fisz Emade Tworzywo. To właśnie ten album zebrał najwięcej głosów w facebookowej alterna(k)tywnej ankiecie z propozycjami.

Czy znacie, czy nie znacie - wpadajcie. Lubicie, czy nie lubicie - zapraszam. Skonfrontujemy opinie na temat Mamuta ;)

Wejście za symboliczną złotówkę.

niedziela, 23 listopada 2014

Post-rockowy laureat MBTM

Niesamowite. Przedstawiciele jednego z najmniej komercyjnych gatunków muzycznych w Polsce wygrali 8 polską edycję Must Be The Music - Tylko Muzyka. Zespół Besides parający się tworzeniem post-rocka zajął pierwsze miejsce. Zaszaleję angielszczyzną - unbelievable.

Dużo złego mówi się o udziale niszowych artystów w muzycznych programach typu talent show. Już nie raz pisałem jak odbieram te wszystkie talentszoły. Oglądam z przymrużeniem oka. TV rządzi się swoimi prawami - jasna sprawa. Jednakowoż z czystej ciekawości i chęci eksploracji muzycznej siadam przed ekranem telewizora i spośród wielu średniej jakości tworów czekam na takie perełki jak na przykład dzisiejszy laureat MBTM. Pokazywanie ludziom w komercyjnym programie w najlepszym czasie antenowym projektów takich jak Besides to wielka rzecz. Świadomość muzyczna ludzi rośnie.

W 2013 roku Besides wydali debiutancką płytę We Were So Wrong. Utwór May I Take You Home pochodzi właśnie z tego wydawnictwa.
Zostawiam Was z Besides, którzy opowiadają historie bez słów. Gratulacje Panowie! I dziękuję.


sobota, 22 listopada 2014

Wiadra SMSów dla Bucket Guys

Dzisiaj pragnę powrócić do niezwykle utalentowanego duetu. Przynajmniej dwa razy miałem niekłamaną przyjemność o nim pisać. Za pierwszym razem przy okazji Dnia Kultury Ulicznej nr 5 w Tarnowskich Górach, którego byli gośćmi specjalnym, a drugi raz wspominałem o Bucket Guys we wrześniu. Teraz znowu chciałbym poruszyć temat rodzinnego projektu grającego na wiadrach, bo nadchodzi kluczowy moment przygody Bucket Guys w Mam Talent. Występ na żywo. Dzisiaj wieczorem zagrają dla milionów odbiorców siedzących przed telewizorami. Zwróćcie na nich uwagę i jak się spodobają wesprzyjcie ich SMSem. Przygotujcie dla Podolskich wiadra SMSów ;)

Tutaj możecie zobaczyć castingowy występ Bucket Guys w Mam Talent. Dzisiaj na żywo będzie ogień!

piątek, 21 listopada 2014

Głos



Twój głos ma znaczenie. W alterna(k)tywnym wydarzeniu na facebookowym profilu Tarnogórskiego Centrum Kultury trwa w najlepsze głosowanie, sonda, ankieta. Jak zwał tak zwał. Tradycyjnie macie wpływ na wybór kolejnej nowości wydawniczej, której posłuchamy i omówimy na spotkaniu z cyklu Alterna(k)tywni. Grudniowe propozycje to:

Foo Fighters - Sonic Highways
Fisz Emade Tworzywo - Mamut
We draw A - Moments
TV on the Radio - Seeds

Swój głos w formie kliknięcia na poszczególny krążek można oddać w tym wydarzeniu.

Cokolwiek zostanie wybrane - zapraszam. Znasz wpadaj, nie znasz też zaglądnij. Będzie zacnie! Widzimy się 2 grudnia o 19:00 w Tarnogórskim Centrum Kultury.

czwartek, 20 listopada 2014

Ahoj muzyczna przygodo z Outrave!

Zacząłem nową muzyczną przygodę. Stanąłem naprzeciw kolejnemu arcyciekawemu wyzwaniu i stałem się częścią portalu muzycznego Outrave. To wielki zaszczyt i frajda móc z nimi współpracować. 

Zostawiam linkacza do strony Outrave.net oraz fanpejdża Outrave na FB (lajki mają się sypnąć, OK? ;D )

Poszperajcie sobie w bogatych zasobach Outrave. Znajdziecie tam wiele newsów (nowe kawałki, teledyski, info o koncertach), relacje i recenzje. O, jeśli już jesteśmy przy recenzjach :)

Popełniłem swoją pierwszą, premierową reckę dla Outrave. Zdecydowałem się napisać jak słyszę debiutancką płytę Curly Heads zatytułowaną Ruby Dress Skinny Dog.

Boltzowa recenzja Ruby Dress Skinny Dog.

Zapraszam do lektury :)

wtorek, 18 listopada 2014

Cisza(?)

Paradoksalnie jak nic się nie dzieje to dzieje się dużo. Jeżeli na blogu jest cisza, regularna przerwa to wiedz, że coś się dzieje. Szykuję parę ciekawych newsików ;)

Ale póki co...

Koncert Leman Acoustic! Dzisiaj w Tarnogórskim Centrum Kultury. 42-600! Sprawdźcie kim zachwycał się w niedzielę Piotr Stelmach w trójkowej audycji Myśliwiecka 3/5/7 ;)



czwartek, 13 listopada 2014

Keep Calm and Please Close The Door

Nowość!

Leman Acoustic podzielił się pierwszym utworem z nadchodzącej płyty. Tym razem śląski singer-songwriter nagrał materiał w szerszym składzie. Rzućcie uchem na świeżynkę od Lemana i ekipy. Utwór nazywa się Please Close The Door i brzmi niezwykle ciekawie. Zapraszam do odsłuchu.

Ale zanim odsłuch - przypominajka :)

Pamiętajcie, że już w najbliższy wtorek Leman Acoustic zagra w Tarnogórskim Centrum Kultury. Koncert odbędzie się w ramach cyklu 42-600. Bileciki w cenie 4/5 złotych są dostępne na stronie internetowej TCK i w kasie biletowej.

Oficjalne wydarzenie na FB

środa, 12 listopada 2014

Symbioza

Zadziwiające jak niewiele trzeba, żeby świat na chwilę się zatrzymał.


Big Noble to projekt Daniela Kesslera (gitarzysty zespołu Interpol) i amerykańskiego producenta muzyki elektronicznej Josepha Fraioli. Utwór PEG zapowiada nadchodzący album First Light, który ma ukazać się 3 lutego 2015 roku. Tracklista debiutanckiej płyty duetu z Nowego Jorku będzie się składać z 10 utworów. Jeżeli wszystkie kawałki na płycie będę pokroju PEG, chcę mieć to wydawnictwo. Cudowna symbioza elektroniki z gitarą.

Coś mi się wydaje, że to nie będzie jedyny wpis o Big Noble w Muzycznej Czasoprzestrzeni Pana Boltza ;)

wtorek, 11 listopada 2014

Björk w TCK

Był to 2012 rok. Lato. Gdynia. Było mokro, ziemia zamieniła się w błoto, nie wziąłem kaloszy, a Björk zaprezentowała się zjawiskowo. Mój pierwszy Open'er.

Nawiązuję do koncertu sprzed ponad dwóch lat, gdyż na dużym ekranie Miejskiego Kina Olbrzym w Tarnowskich Górach będzie okazja zobaczyć, czym się tak zachwycam. 14 listopada o 20:00 odbędzie się projekcja Biophilia Live. Koncert Björk został zarejestrowany w londyńskiej Alexandra Palace w 2013 roku. Orgia dźwięków i kolorów. Polecam!


Oto oficjalny trailer Biophilia Live.


środa, 5 listopada 2014

Niezidentyfikowany obiekt muzyczny

Fake. Fake z kropką. Koniecznie z dodatkiem znaku interpunkcyjnego.

Kim jest? Niezidentyfikowanym obiektem muzycznym. Jeszcze nie znamy jego tożsamości. Z opisu na Facebooku wynika, że jest polskim artystą. Mieszkał i studiował w Wielkiej Brytanii. Tam też tworzył różne projekty zapewne plastyczne. W swoich pracach inspiruje się komiksami i pop artem. Stawia na polityczny przekaz oraz skupia się na sprawach społecznych. Z biegiem lat zainteresował się animacją i dźwiękiem. Oto przed Wami wszechstronnie uzdolniony Fake.

Utwór Space Trip jest zapowiedzią nadchodzącej płyty. Jest na czym zawiesić oko i ucho. Będę obserwował dalsze poczynania Pana Fake'a. ;>

 

poniedziałek, 3 listopada 2014

Debiut w Alterna(k)tywnych

Klamka zapadła, dokonało się, już nie ma odwrotu, wybraliście!

Kultywując świecką alterna(k)tywną tradycję przed listopadowym spotkaniem Alterna(k)tywych w oficjalnym wydarzeniu na Facebooku zaproponowałem cztery gorące nowości wydawnicze. Spośród nich drogą głosowania został wybrany ten jeden, nasz gwóźdź programu.

Czarnym koniem (w kontekście okładki można by napisać psem) głosowania okazał się być debiutancki album zespołu Curly Heads zatytułowany Ruby Dress Skinny Dog i to właśnie o tym wydawnictwie będziemy mówić na kolejnym spotkaniu Alterna(k)tywnych.

Siódme spotkanie w ramach cyklu Alterna(k)tywni odbędzie się w najbliższy piątek tj. 7 listopada o godzinie 19:00 w Punkcie Sztuki (Galeria Przytyck w Tarnogórskim Centrum Kultury). Alterna(k)tywni to twór na kształt dyskusyjnego klubu muzycznego. Najpierw słowem wprowadzenia przybliżam historię danego zespołu/artysty, a następnie słuchamy i krok po kroku, piosenka po piosence omawiamy płytę.
W powyższym projekcie skupiamy się na gorących nowościach, żeby być na czasie i wiedzieć, co w alternatywie "piszczy" ;)

Koszt uczestnictwa to symboliczna złotówka.

Dla zgromadzonych będę miał muzycznego asa w rękawie. Nie zdradzę, co to będzie, bo wtedy efekt niespodzianki zostanie zachwiany ;)


czwartek, 30 października 2014

Czuję się nieco lepiej

Dzisiaj zostawiam potomności post, w którym odrabiam zaległości. Żeby zabrzmiało bardziej dramatycznie - rozprawiam się z demonami przeszłości. Dawno, dawno temu, gdzieś tak pięć, sześć miesięcy wstecz zabrałem się za płytę Young Fathers - Dead. Młodzi Ojcowie to przedstawiciele szkockiego eksperymentalnego rapu. Nawet nie wiem jak dotarłem do tego wydawnictwa. Wiem za to, że album bardzo mi się spodobał. Jednakże nie znalazło to odzwierciedlenia w Muzycznej Czasoprzestrzeni. NIE NAPISAŁEM O NIM.

Tymczasem Young Fathers zgarnęli znaną i cenioną brytyjską  nagrodę Barclaycard Mercury Prize 2014 za album Dead. Wśród nominowanych byli m.in Damon Albarn, FKA twigs Royal Blood i Bombay Bicycle Club.

Głupio, że nie napisałem o Young Fathers wcześniej. Mam sobie za złe, ale(!) obecnie czuję się nieco lepiej. Zaraz kliknę "opublikuj" i Brytyjczycy na zawsze staną się częścią boltzowej Muzycznej Czasoprzestrzeni :)

Do odsłuchu Low jedna z części składowych płyty Dead.


środa, 29 października 2014

Songwriterska odsłona 42-600

18 dnia miesiąca listopada o 19:00 w Tarnogórskim Centrum Kultury zaprezentuje się Leman Acoustic jeden z najzacniejszych singer-songwriterów na Śląsku. Leman Acoustic ma na swoim koncie trzy minialbumy oraz dziesiątki zagranych koncertów solo, bądź w towarzystwie wiolonczelistki Małgorzaty Majnusz. Wśród wielu występów warto wyróżnić ten na OFF Festivalu w 2009 roku. Kolejnym godnym zaznaczenia wyczynem było znalezienie się za sprawą piosenki „Fate comes against” na śląskiej kompilacji SEALESIA w 2011 roku. Najnowsze wieści z obozu Lemana to decyzja o rozszerzeniu składu oraz nagraniu debiutanckiej płyty długogrającej. Zarówno na nadchodzącej płycie jak i na koncertach będą go wspierać muzycy znani z innych projektów śląskiej sceny alternatywnej.
Język angielski w żadnym stopniu nie jest dla Marcina Kupki, czyli Lemana utrudnieniem, gdyż, na co dzień naucza tegoż języka w II Liceum Ogólnokształcącym w Tarnowskich Górach.

Koncert odbędzie się w ramach cyklu 42-600. Bilety w cenie 4 złotych (ulgowe) i 5 złotych (normalne) są dostępne zarówno na stronie internetowej tck.net.pl oraz w kasie biletowej TCK.

Oficjalne wydarzenie na FB -> klik

wtorek, 28 października 2014

Apokaliptyczy death rock

Apokalipsa! Ciemność, mrok, czaszki, hałas. Wśród tego wszystkiego świetnie znaleźli się pewni Finowie. Do kociołka, w którym znajdują się powyższe składniki dorzucili świetne melodie. Nie omieszkali dodać szczypty zacnych inspiracji. I tak powstało mleko bestii, znaczy się Beastmilk.

Goatspeed - gitara, Kvohst - śpiew, Paile - gary, Arino - bas. Ci czterej Panowie są winni popełnienia płyty Climax. Wyszła w 2013 roku. Już dawno nie słyszałem tak smacznego debiutującego post-punku.
Jeżeli nr 1: jeżeli chcąc opisać młody zespół wymieniasz takie nazwy jak Joy Division, Dead Kennedys to wiedz, że coś się dzieje. Kvohst ma zarówno coś z Iana Curtisa i  Jello Biafry.
Jeżeli nr 2: Jeżeli zespół dominuje weekendową playlistę nie dopuszczając innych koleżanek i kolegów z branży to wiedz, że coś się dzieje. Bezkonkurencyjni. Zeszłej jesieni katowałem Forever, drugą płytę Holograms. Zanosi się na to, że w tym roku liście będą opadać przy apokaliptycznym death rocku.

Na debiutanckim krążku Beastmilk Climax znajdziemy 10 kompozycji. Pierwsze trzy charakteryzują się przerażająco zabójczymi melodiami. Przerażająco zabójcze - w kontekście Beastmilk i ich pomysłu na siebie brzmi to niezwykle adekwatnie. Dlatego postanowiłem wyróżnić, wypchać je przed szereg. Już przy pierwszym odsłuchu Death Reflects Us, The Wind Blows Through Their Skulls i Genocidal Crush, czyli trzech rozpoczynających album kawałków postanowiłem zakotwiczyć ucho na dłużej. Pozostałe utwory również są godne. Solidne post-punkowe numery. Kilka słów chciałbym poświęcić utworowi Love in a Cold World. Zaczyna się tak niepozornie. Może nawet niezbyt atrakcyjnie. Jednakże w miarę rozwoju wydarzeń pojawia się refren z emocjonalnym, przeszywającym wokalem Kvohsta. Dodając do tego jakościową mieszankę post-punkowej gitary, basu i bębnów. Bardzo brawo! Chodzę i mimowolnie nucę: "Holding on to love in a cold world, I'm holding on to love, crying out in a dead universe, I'm holding on to love". Tak jak praktycznie wszystkie teksty na płycie klimat jest apokaliptyczny, mroczny i zimny.

Beastmilk - Climax. Warto, warto, warto.

Rekomendacja na 5 z plusem, Panie Michale ;) Pan się pokaże w komentarzu. Pan się nie wstydzi. Gdyby nie Pan nie byłoby tego posta.

I weź tu wybierz jeden utwór... A niech będzie Love in a Cold World.


piątek, 24 października 2014

40000

Wow. Pękło 40000 wyświetleń! Wszystkie Panie serdecznie wycałowuje, a z Panami przybijam piątki. Jest mi niezwykle przyjemnie, że wstukujecie iamboltz.blogspot.com i zanurzacie się w Muzycznej Czasoprzestrzeni Pana Boltza. Kłaniam się w pas i jak zwykle polecam się na zaś ;)

Do odsłuchu nieodżałowany The Whitest Boy Alive i 1517.




czwartek, 23 października 2014

Co zrobisz jak nic nie zrobisz

Niniejszym do listy najbardziej irytujących zdarzeń doskwierającym ludzkiej egzystencji dopisuję zjawisko przerywających słuchawek. Ta bezsilność w momencie kiedy podczas eleganckiego kawałka zaczynają nawalać. Brr. Oczywiście, że można kupić nowe. Tylko A: trzeba mieć hajsik (byle jakich nabywać się nie godzi), B: wartość sentymentalna obecnych nie dopuszcza myśli o rozstaniu się z nimi (no, co zrobisz jak nic nie zrobisz).

Ostatnio słuchawki marudziły mi przy odsłuchu kawałka Furiat. Płyta Heavi Metal wciąż nie opuszcza empeczwórki. Odkurzam w ramach oczekiwania na Mamuta, czyli najnowszy krążek, który Fisz Emade Tworzywo wypuszczą 6 listopada.


środa, 22 października 2014

1 z 3000

Debiut Curly Heads w moich rękach! Koszulka Curly Heads na mnie!

W ramach ogłoszeń muzycznych podzielę się z Wami pewną nowiną. Kupując płytę Curly Heads (Dawid Podsiadło na wokalu - obiecał, że wróci i wrócił) w salonach Empik dostaje się za friko koszulkę tegoż zespołu. Ważne, że tylko pierwsze 3000 osób może ją zdobyć. Stąd jak są fundusze warto dokonać zakupu. I to nie tylko z powodu gratisa, żeby nie było. Muzycznie jest bardzo dość niczego sobie. Kilka odsłuchów na Spotify zaowocowało decyzją o nabyciu Ruby Dress Skinny Dog.

wtorek, 21 października 2014

Totalne zanurzenie

Facebook powinien płacić mi za reklamę. Trzeci post z rzędu wspominam o FB. I od razu mówię. Nie. Nie jestem uzależniony. Naprawdę. Przynajmniej tak mi się wydaje.

Tym razem poprzez projekt życia Pana Zuckerberga uraczyłem się rekomendacją muzyczną od niesamowitej polskiej artystki jaką niewątpliwie jest Kayah. Postanowiłem sprawdzić na własne uszy czym Królowa polskiej muzyki tak się zachwyca. Sonar Soul, czyli Łukasz Stachurko. Warszawski producent i DJ. Eksplorator (uwielbiam to słowo) muzyki z rejonów soulful electronic i abstract hip-hop. Hm. Już jest ciekawie. Linkacz na tablicy Kayah kierował do numeru noszącego nazwę The Dive. Gościnny udział w piosence ma niejaka Justyna Święs, wokalista projektu...? Kto pomyślał The Dumplings temu przybijam wirtualną piątkę.

W trakcie porannego, premierowego odpalenia The Dive świat zamarł. Autentycznie. Był Boltzu - nie ma Boltza. Byłem kompletnie nieprzygotowany. Opuściłem gardę. Nie spodziewałem się, aż tak mocnego ciosu. A tu ryps! Prosto między oczy. Totalne zanurzenie w dźwiękach. Na przedramionach prawej i lewej ręki poczułem chłód. Ciarki. Jak wszedł refren to już było całkiem pozamiatane.
Majstersztyk. Wow. Po prostu wow. Połączcie sobie audio z oglądanym na fullscreenie aspektem wizualnym. Z wielkim oczekiwaniem i rozbudzonym apetytem wezmę się za wydaną w sierpniu tego roku EPkę Sonar Soula zatytułowaną Trip To A. Ale zanim ją poznam muszę oderwać się od The Dive, a to nie będzie takie łatwe. 


niedziela, 19 października 2014

PrzyBIEGłem

Facebook jako najlepsze i najszybsze źródło informacji część 18979. Czaję, co tam nowego na portalach społecznościowych i ryps! Nowość od Fisz Emade Tworzywo.

PrzyBIEGłem do komputera, aby donieść o kolejnym zacnym utworze zapowiadającym nową płytę Fisz Emade Tworzywo zatytułowaną Mamut. Fisz i Emade wrzucili do odsłuchu kolejny track z płyty, która ma się pojawić 6 listopada. Bieg powstał w kolaboracji z DJ Eprom. Muzycznie klasa, tekstowo azaliż podobnie. W mojej boltzowej matematyce dwa plusy dają jeden większy, pokaźniejszy. Chyba na pewno podjąłem decyzję o kolejnej koniecznej inwestycji muzycznej. Muszę mieć Mamuta w swojej kolekcji.

W niedzielny wieczór nowy kawałek od Fisz Emade Tworzywo na ripicie, joł! Bieg.

sobota, 18 października 2014

Alterna(k)tywny listopadowy piąteczek

Kolejne siódme już spotkanie w ramach cyklu Alterna(k)tywni odbędzie się 7 listopada (piątek) o 19:00. Jak zawsze w Punkcie Sztuki umiejscowionym w Tarnogórskim Centrum Kultury ;)
Kultywując świecką tradycją proszę Was oddanie głosu na jedną z czterech propozycji. Musimy wybrać wydawnictwo, którego będziemy słuchać, oceniać, omawiać.

Głosować można w listopadowym wydarzeniu Alterna(k)tywnych na facebookowym profilu TCK.  Na Wasze głosy czekam do 28 października do godziny 22:00.
Wielce zapraszam :)

Wstęp za symboliczną złotóweczkę.

środa, 15 października 2014

Dziura. Royal Blood. Polska. 2015.

Mam! Zdobyłem! ;D

Fragment podłogi Alter Stage po koncercie Royal Blood

Pamięć wzrokowa. Wiedziałem, że w młynie pod sceną na koncercie Royal Blood znajdują się Tarnogórzanie. Ponad trzy miesiące po koncercie brytyjskiego duetu na Open'er Festival 2014 w końcu spotkałem człowieka z Tarnowskich Gór, który uwiecznił zaburzenie struktury podłogi. Nikt nie wciskał kitu z opowieściami o dziurach w podłodze (były przynajmniej dwie) powstałych po mocarnym gigu Royal Blood. Publika się nie oszczędzała. Przednie pogo. Deski w podłodze poszły w drzazgi. Wyobraźcie sobie, co tam się działo! Alter Stage dosłownie zadrżała w posadach.
Dzięki za fotę, Karol!

Słyszeli świeży news ściśle związany z Royal Blood? Hę?
14 stycznia 2015 roku wracają do Polski. Odwiedzą Warszawę. Ich muzyka wypełni przestrzeń klubu Palladium. Supportem Royal Blood będzie Mini Mansions. Bilety wejdą do sprzedaży 17 października. Nigdzie nie znalazłem oficjalnej ceny za bilet. Mam jedno źródło, ale niepewne stąd nie podaję kwoty. Pierdyknę edita jak już będzie wszystko jasne.
[EDIT] Jednak 107 złotych. Źródło nie kłamało. Drogo, ale mając wrażenia z letniego koncertu - warto.

Widzieliście już nowy teledysk do Ten Tonne Skeleton, czyli przedostatniego utworu z debiutanckiego krążka speców od jakościowego hałasu?

poniedziałek, 13 października 2014

Do zoba

Uff. Płyta przyszła na czas. Jutro nie zawaham się jej użyć podczas kolejnego spotkania z cyklu Alterna(k)tywni. 19:00 w Punkcie Sztuki w Tarnogórskim Centrum Kultury ;)

Jak ktoś jest skonfundowany i w ogóle nie wie o co się rozchodzi to klika lewym przyciskiem myszy tutaj i już mu się sytuacja rozjaśnia.

Uprzejmie zapraszam ;]

Wczytywanie
Jutro (14.10). 19:00. TCK. Alterna(k)tywni i Interpol w roli głównej. Przygotowania trwają. #zapachotwieranejpłyty #alternaktywni #punktsztuki #tcktg #interpol #el_pintor

niedziela, 12 października 2014

Stare filmy, nowa muzyka





Dawno, dawno temu pisałem o wracającej po roku Muzyce na Plan. Wydarzenie łączące nieme filmy z muzyką graną na żywo odbędzie się 25 i 26 października w Tarnogórskim Centrum Kultury. Znamy już listę wykonawców, którzy zaprezentują się w konkursowy weekend. Mało tego. Organizatorzy ogłosili rozpiskę godzinową poszczególnych punktów V edycji Muzyki na Plan. Okazuje się, że wydarzenie nie skupia się tylko na filmie i muzyce. Znalazło się również miejsce dla wystawy oraz performance'ów.

Sobota 25.10 

16:00 – Oficjalne otwarcie
16:15 – Milky Wishlake (Zaginiony świat [s-f], 64 min)
17:30 – Wernisaż wystawy, Galeria Przytyck
18:15 – Bassalog (Cyrk [komedia], 78 min)
19:30 – Performance: I'mpro Odskocznia, hol TCK
20:15 – November might be fine (South [dokumentalny, przygodowy], 71 min)
21:30 - Performance: I'mpro Odskocznia, hol TCK
22:15 – Natsq (Upiór w operze [horror, romans], 93 min)

Niedziela 26.10

16:00 – Snaut (Złoty wiek [surrealistyczny], 63 min)
17:15 – koncert: Dawid Frydryk (trąbka), Zbigniew Kozera (kontrabas), Galeria Przytyck
18:00 – Tobias Kantor (Wicher [romans, western], 95 min)
20:00 – K-essence (Charlie żołnierzem [komedia], 46 min)
21:30 – ogłoszenie wyników

Stowarzyszenie Góry Kultury postanowiło spróbować swoich sił w coraz popularniejszym ostatnimi czasy crowdfundingu. Jeżeli masz nadmiar hajsiku i podoba Ci się pomysł łączenia starych filmów z nową muzyką możesz wesprzeć Muzykę na Plan na portalu Polak Potrafi.

Widzimy się!

piątek, 10 października 2014

Zakup w ciemno

Czasami warto zaryzykować. Przyrzekam unikając przemocy wszelakiej, że nie słyszałem, ani nutki Nie mam dla ciebie miłości przed zakupem Brzasku. Szczerze to nie wiem jak to się stało. Coś kursorowi było nie po drodze, żeby kliknąć w odpowiednie miejsce. No nic, w każdym razie postanowiłem w ciemno zainwestować część skromnych funduszy na najnowszą płytę Skubasa.

Po wielokrotnych odsłuchach chciałbym ogłosić, że popełnił Pan naprawdę godną płytę Panie Skubas. Szacuneczek, wirtualna piąteczka i mam nadzieję, że do zobaczenia na koncercie. Chciałbym, aby zostawił Pan swój ślad obok zakapturzonego ptaka na okładce ;)

Jako (szczęśliwy) posiadacz Brzasku, drugiej płyty Skubasa stwierdzam, że owy album warto zakupić nie tylko z powodu Nie mam dla ciebie miłości. Tytułowy Brzask, Kosmos to obok rzeczonego hiciora (bo to jest hicior - aktualna jedynka w LP3) moi faworyci na tegorocznym długograju Skubasa.

czwartek, 9 października 2014

Historyjka

Napiszę Wam pewną historię.

Rzecz działa się w całkiem ciepły jesienny wieczór. Księżyc jaśniał na niebie niesamowicie obły i wyglądał jakby miał pęknąć. Młody jegomość po intensywnym dniu w pracy postanowił udać się na spoczynek wcześniej niż zazwyczaj. Oczywiście życie zweryfikowało jego plany. Właściwie sam nieświadomie zniweczył swoje założenia sięgając po błagającego o naładowanie baterii smartfona. Dał się wciągnąć w wir internetu. Zasięg wi-fi był doskonały. Informacje sportowe, muzyczne, wizyta w  wirtualnym klubie piłkarskim, którego jest menedżerem. Nie mógł sobie odmówić sprawdzenia rozwoju wydarzeń na portalach społecznościowych. Dzienna dawka komentarzy i garść lajków została rozdysponowana. Czas biegł jakby wolniej. Mimo zmęczenia uparcie przesuwał w dół palcem po ekranie dotykowym. Dosyć. Wszystko wskazywało na to, że organizm wyraża jasny komunikat. Idźże spać. Ale nie. On ten sygnał bagatelizował. Odświeżył BaceFooka i nagle zrobiło się jasno. I nie chodzi tutaj o to, że zrobiło się jasno z powodu wschodu słońca. Tak metaforycznie jasno się zrobiło. "Gdzie są słuchawki?!". Mimo, że wiedział gdzie ich szukać ogarnął go niepokój. Zlokalizował je. Przeszło mu przez myśl pytanie "czemu ten kabel jest taki pokręcony?". Przecież wiadomo nie od dziś, że kable są po to, by się skręcać i motlać. Trzeba się nad nimi pochylać i szeptać ciepłe słowa pod nosem. Aplikacja. Wtyczka typu mini jack dopasowała się do otworu mądrego telefonu. Przez słuchawki, po których gołym okiem widać oznaki częstego użytkowania popłynęły dźwięki. Chłopak nie znał tego utworu. Przesłuchał go dwa razy. Do trzech razy sztuka? Nic podobnego. Wystarczy. Pora iść spać. Zrobił to. Chwilę po zgaszeniu światła zasnął.

Historia mogłaby się tutaj skończyć, lecz jej kontynuacja nastąpiła dzień później.

Nazajutrz wstałem (tak, ten chłopak z opowiadania to Boltzczysław) po usłyszeniu budzika i wytaczając się z łóżka mimowolnie zanuciłem refren nowego singla TV on the Radio Careful You. Od razu piszę. Nie jestem wybitnie uzdolnionym muzycznie człowiekiem. Z tego powodu jestem pełen podziwu dla TV on the Radio za Careful You ponieważ po dwóch (!) odsłuchach na zmęczeniu przed snem, właściwie na nie czarujmy się znikomej koncentracji potrafiłem niechcący odtworzyć melodię z refrenu. Wcześniejszy singiel Happy Idiot też sakramentnie mi siedzi. Oj, czekam na 17 listopada i nową płytę TV on the Radio zatytułowaną Seeds.


środa, 8 października 2014

SZOK

"I am leaving Crystal Castles.
My art and my self-expression in any form has always been an attempt towards sincerity, honesty, and empathy for others.
For a multitude of reasons both professional and personal I no longer feel that this is possible within CC.
Although this is the end of the band, I hope my fans will embrace me as a solo artist in the same way they have embraced Crystal Castles."
Alice Glass

Puf... Nie ma już Crystal Castles. Zostały trzy albumy, wspomnienia z koncertu i niedosyt związany z niespełnionym oczekiwaniem na kolejne wydawnictwo. Jak zwykle w takich przypadkach piszę błahe, ale prawdziwe stwierdzenie. Koniec jednego to początek drugiego.

Czekam na solowy projekt.


środa, 1 października 2014

Potrzebujemy Was

Uszanowanie!

W marcu w Tarnogórskim Centrum Kultury ruszył pewien skromny projekt, który działa w ramach jeszcze innego projektu, takiego większego, pokaźniejszego. Inicjatywa, którą mam na myśli (ta większa) w gruncie rzeczy skupia się na sztuce plastycznej. Jednakże znalazło się w niej miejsce dla muzyki. Pisząc konkretniej muzyki alternatywnej.

Oczywiście piszę tutaj o cyklu spotkań Alterna(k)tywni będącym integralną częścią Punktu Sztuki zainicjowanego przez Galerię Przytyck w Tarnogórskim Centrum Kultury. Skorzystałem z okazji stworzenia czegoś na kształt dyskusyjnego klubu muzycznego. Tworząc nazwę chciałem połączyć alternatywę i aktywność.

Na początku działalności postanowiłem skupić się na wybieraniu ciekawych nowości wydawniczych z kraju i ze świata, żebyśmy w Tarnowskich Górach byli na czasie i wiedzieli co w alternatywie hula.

Formuła spotkań wygląda następująco. Słowem wprowadzenia przybliżam zgromadzonym pokrótce sylwetkę/tki muzyków, którzy popełnili daną płytę. Wiadomo, warto wiedzieć kto zacz. Następnie przechodzimy do najzacniejszej fazy spotkania. Odtwarzania i omawiania krążka. Interpretacje, refleksje, ocena, analiza. Odważ się wyrazić swoje zdanie. Podziel się odczuciami. Zadziwiające jak różnie ludzie słuchają. Podczas dotychczasowych spotkań pojawiło się kilka naprawdę ciekawych opinii. Szacuneczek dla internetu. Niewątpliwie płynie z niego multum dobroci. Przewrotnie uważam jednak, że rozmowa w cztery oczy nie zastąpi zostawionego komentarza na YouTube, czy innym Fejsie. I piszę to ja - bloger muzyczny. Wyjdźcie z internetu jako i ja wyszedłem ;)

Dajcie się skusić. Zaglądnijcie na następne spotkanie. Dlaczego w mieście, w którym znajduje się najlepszy Dyskusyjny Klub Filmowy w Polsce (gratulacje dla Olbrzyma!) nie może powstać propozycja dla pożeraczy muzyki niszowej? Potrzebujemy Was. Muzyka i ja.

Najbliższe spotkanie odbędzie się 14 października o 19:00 w Punkcie Sztuki, czyli w Galerii Przytyck w TCK. Macie wpływ na to, po którą płytę sięgniemy tym razem. W tym oto oficjalnym wydarzeniu Alterna(k)tywnych znajduje się ankieta. Owa ankieta składa się z 4 propozycji. Oddajcie głos na swojego faworyta. Demokratyczne wybory zadecydują o ostatecznym rozstrzygnięciu. Głosować można do 6 października. Tradycyjnie koszt uczestnictwa to symboliczna "złotówka za sztukę".


piątek, 26 września 2014

Ucho wypełnione zacnością

Ten post miał w pełni należeć do projektu Fisz Emade Tworzywo, ale nie. Plany wzięły w łeb, bo Pan Thom Yorke musiał ni z gruchy ni z pietruchy wyskoczyć z niezapowiedzianym nigdzie drugim solowym albumem.

Stąd jeden post i dwa ociekające zacnością niusy.

Pierwszy ociekający zacnością nius: Fisz Emade Tworzywo nagrali ŚWIETNY singiel zapowiadający nowy album, który premierę będzie miał 6 listopada, a nazywać się będzie Mamut. Kawałek Pył jak bum cyk cyk zostanie hitem. Waglewscy zaprosili do featuringu Justynę Święs z The Dumplings.Pierwsze miejsce w LP3 na wyciągnięcie ręki. Ajajaj! Chcę poznać resztę materiału!


Drugi ociekający zacnością nius:  Normalka. Oczekuj nieoczekiwanego. Zero informacji, zapowiedzi. "Co by tu dzisiaj porobić? Hm. A, wydam sobie drugi solowy album!". Cały, Thom Yorke. Znów zaskakuje i tym razem nie było inaczej. Na stronie BitTorrent można nabyć nowy album wizjonera muzyki alternatywnej zatytułowany Tomorrow's Modern Boxes. Jestem w trakcie odsłuchu i... Ach... Ten człowiek czego nie dotknie zamienia w muzyczne złoto.


Boltzowe ucho skacze z radości. Tyle dobroci :)

czwartek, 25 września 2014

Kuba Nycz powraca!

Słyszeliście już dobrą nowinę? Kuba Nycz wraca z nowymi piosenkami i zaprezentuje je 3 października w Tarnogórskim Centrum Kultury. Fajnie, nie? Tym bardziej się cieszę, że udało się namówić go na występ w cyklu 42-600 <przybija ze sobą piątkę> ;D

Oto zapowiedź, którą popełniłem na potrzeby promocji wydarzenia.

Kuba Nycz to charyzmatyczny wokalista z Tarnowskich Gór, który dał się poznać szerszej publiczności pojawiając się na szklanym ekranie w programach X Factor i Mam Talent. Tarnogórzanin przypomina o sobie wracając z nowym materiałem. Sam przyznaje, że utrzymany jest w konwencji disco rocka. Zapewnia również o tym, iż nie brakuje w nim ciężkich riffów. Do współpracy zaangażował czołowych muzyków z Tarnowskich Gór. Kubie Nyczowi towarzyszą Jacek Dołęga (O’reggano), Marcin Misdzioł (m.in. Mouga, The Sin Company), Bartek Pokrywka (m.in. Tape Reels, K-essence) i Marek Wrona (Transfuzjon, Bigiel Band). Należy przyznać, że niniejszym jesteśmy świadkami narodzin tarnogórskiej supergrupy. Na początku września został udostępniony pierwszy utwór Przebiję się do chmur, który jest zapowiedzią najnowszego repertuaru Kuby Nycza. Do końca roku mają zostać ujawnione kolejne piosenki, ale zanim do tego dojdzie…

 …3 października o godzinie 19:00 zapraszamy do Tarnogórskiego Centrum Kultury. W pierwszy piątek miesiąca października będziemy mieli okazję posłuchać na żywo niepublikowanych wcześniej utworów i przekonać się na własnych uszach o ich jakości. Koncert Kuby Nycza odbędzie się w ramach cyklu 42-600, którego ideą jest promowanie lokalnych, niszowych projektów muzycznych.

Bilety w cenie 4 zł (ulgowe) i 5 zł (normalne) dostępne są zarówno na tck.net.pl w zakładce Kup Bilet jak i w kasie biletowej TCK.

Przybywajcie!

Do odsłuchu wcześniej wspomniany singiel Kuby Nycza Przebiję się do chmur.

piątek, 12 września 2014

Przepustka do muzycznej uczty

Mam go! Zdobyłem! Kto pierwszy ten, kurka wodna lepszy. Oto przepustka na koncert Kayah Transoriental Orchestra w Filharmonii Śląskiej w Katowicach. Zwróćcie uwagę na cenę biletu, która nie czarujmy się jest zupełnie nieadekwatna do poziomu artystycznego prezentowanego przez Kayah Transoriental Orchestra. Zapewniam, że ilość zer się zgadza. Słowem - okazja. Jak świętować to świętować. Koncert odbywa się w ramach Urodzin Miasta Kocham Katowice.

Pamiętam jak czas jakiś temu natknąłem się na występ Kayah Transoriental Orchestra na antenie Trójki. Robiłem coś na studia. Ogarniałem zadany fragment mądrości jednego z filozofów czy coś w ten deseń. W każdy razie moc płynąca z radioodbiornika skutecznie niweczyła moje starania skupienia się na tekście. Fantastyczna energia i kunszt muzyczny. Niestety nie słyszałem całego występu. 14 września sobie odbiję ;)
Oczywiście wcześniej powyższy projekt polecał mi też kuzyn (bądź pozdrowiony, Kowal ;) ), ale jakoś tak cholercia nie ogarnąłem tematu. Jak mówią - co się odwlecze to nie uciecze. Mądrości ludowe uber alles.

Przyznam, że jaram się po czterykroć. Pierwszy raz odwiedzę filharmonię. Muszę założyć najlepsze trampki ;)




Wiadra talentu

Wiecie co łączy sierpniową, piątą edycję Dnia Kultury Ulicznej w Tarnowskich Górach z pierwszym odcinkiem siódmej edycji programu Mam Talent? Czas do namysłu. Budowanie napięcia. Dobra, dobra już piszę.  
Bucket Guys, czyli goście specjalni DKU grający na co dzień na streecie na wiadrach zdecydowali się pokazać swój talent szerszej publiczności. 6 września miliony widzów miały okazję zobaczyć i posłuchać Alka i Oskara naparzających w swoje wiadra w rytm hiciorów muzyki popularnej. Zrobili to na tyle dobrze, że otrzymali trzy razy "tak". Żadne zaskoczenie. Chłopaki na żywo są rewelacyjni. Tarnogórzanie mogli się o tym przekonać na własnych oczach i uszach 9 sierpnia na rynku.
Mimo, że ja do tych wszystkich talent szołów to tak trochę z przymrużonym okiem podchodzę, zdecydowanie trzymam kciuki za Podolskich, żeby im się powiodło, bo to zacne chłopaki są.

Występ Bucket Guys jest dostępny na oficjalnej stronie Mam Talent. 

A na odchodne zdjęcie z DKU. Bucket Guys na tarnogórskim rynku ;)

Foto: Maciej Goryl, Tarnogórskie Centrum Kultury


wtorek, 9 września 2014

Hip(42)-hop(600)



16 września muzyczne serce Tarnogórskiego Centrum Kultury zabije szybciej w rytm hip-hopowych bitów oraz żonglujących słowem raperów z Tarnowskich Gór. Na specjalnie zaaranżowanej scenie TCK w ramach cyklu 42-600, czyli Muzycznego kodu pocztowego wystąpi duet MAK&SYJAM oraz SMYKU.

MAK (Marek Karaś) oraz SYJAM (Bartłomiej Bula) to kumple z osiedla, których połączyła fascynacja rapem. Początki projektu sięgają 2011 roku, kiedy to chłopaki poznali się na imprezie. Jakiej? Rzecz jasna hip-hopowej. 16 września MAK&SYJAM wezmą ze sobą ogrom pozytywnej energii i nie zawahają się jej użyć. Z kolei SMYKU (Adam Smyczek) tuż przed wydaniem swojej drugiej solowej płyty wpadnie zaprezentować Wam m.in. trzy single będące częścią składową najnowszego wydawnictwa zatytułowanego DON HE DON.

Rozpoczęcie koncertu o 19:00. Bilety w cenie 4 i 5 zł dostępne będą zarówno w zakładce Kup Bilet na tck.net.pl jak i w kasie biletowej TCK.

Linkacz do wydarzenia na FB

czwartek, 4 września 2014

Gwarki dwa tysiące i jeszcze czternaście

Tarnowskie Góry! Bawimy się, świętujemy, rozdajemy uśmiechy, wydajemy pieniądze na... watę cukrową lub inne orzeszki w karmelu ;)
Od 5 do 7 września w Tarnowskich Górach zrobi się tłoczno. W najbliższy weekend odbywają się Gwarki, czyli święto miasta Tarnowskie Góry. Rynek zapełni się fanami muzyki, tańca, kabaretów. Mniejsze i te większe (puszczam oczko) dzieci wypróbują przybyłe specjalnie na Gwarki karuzele. Od dziecka ze zniecierpliwieniem wyczekiwałem Gwarków. Nic się nie zmieniło. Nazwa Gwarki wciąż wywołuje u mnie uśmiech na twarzy.

Zapraszam na stronę internetową Tarnogórskiego Centrum Kultury gdzie znajdziecie szczegółowy program Gwarków 2014 -> Program Gwarków 2014

Spośród artystów, których w tym roku zobaczymy na tarnogórskim rynku najbardziej czekam na Jamala, T.Love i Monkey Junk. Niemiecki zespół Deine Mutter, który w wolnym tłumaczeniu na język polski można przetłumaczyć na Twoja Stara również całkiem nieźle pocina. Sprawdziłem ich lajfki na YouTube. Dają radę. Nie zapomnijcie też o występach finalistów ParkRocka 2014. Zespół Hajva niestety nie będzie mógł zagrać, ale za to November Might Be Fine wskoczył na ich miejsce w sobotę. Narrenturm planowo zaprezentuje się w niedzielę.

Na zachętę Jamal i Peron.

środa, 3 września 2014

Happy Idiot

TV on the Radio - zespół posiadający jedną z najbardziej ociekających zacnością nazw ever szykuje się do wydania kolejnej płyty. Odsłuch utworu Happy Idiot zapowiadającego 5 studyjny album amerykańskiego projektu pozwala mi z niecierpliwością czekać na ujawnienie reszty przygotowanego materiału. Na Seeds znajdzie się 12 utworów. Premiera płyty planowana jest na 18 listopada 2014 roku.

Boltzowe ucho zmusza wskazujący palec prawej dłoni do klikania do znudzenia przycisku play przy oficjalnym jutjubowym wideo Happy Idiot. Czy tylko mnie końcówka utworu kojarzy się z twórczością Bloc Party?


wtorek, 2 września 2014

Royal Blood vs Alterna(k)tywni


 „Primal. Gigantic. Loud as cannons.” Tymi słowami New Musical Express opisuje Royal Blood - nowe zjawisko na muzycznej mapie światowej alternatywy. 25 sierpnia światło dzienne ujrzał (przyznam, że długo wyczekiwany przeze mnie) pierwszy album duetu z Brighton. Czy na debiutanckiej płycie projekt Royal Blood pokazuje pełnię swojego potencjału? Czy Brytyjczykom nie zabrakło weny do stworzenia kolejnych kompozycji obfitujących w mocarne riffy? Czy płyta, której tytuł jest zaczerpnięty od nazwy zespołu jest skupiskiem świetnych melodii, do których przyzwyczaili udostępniając pierwsze single? 
Odpowiedzi na te pytania postaramy się znaleźć na kolejnym spotkaniu z cyklu Alterna(k)tywni , które odbędzie się 24 września o godzinie 19:00 w Punkcie Sztuki. Wjazd za symboliczną złotówkę.

Wydarzenie na FB -> klik!

niedziela, 31 sierpnia 2014

Młodzi dorośli

Zachwiałem regularnością zamieszczanych postów. Nazwijmy to wakacyjną przerwą techniczną.

Dzisiaj krótko napiszę o moim najnowszym odkryciu, o debiutantach z Wielkiej Brytanii. Pojawią się w tym roku na Soundrive Fest w Gdańsku (dobry lajnap, polecam!). Adult Jazz, czyli brytyjski projekt, który tworzy niełatwe (zarówno w odbiorze jak i pod względem technicznym) kompozycje. Nie lubię iść na łatwiznę. Tak już mam. To przekleństwo, ale i zaleta. Adult Jazz to muzyczny kolaż, zbiór różnych gatunków muzycznych. Cały "myk" w tym, że młodzi Brytyjczycy świetnie wszystko łączą w swoim muzycznym kociołku. Na albumie Gist Is indie pop, łączy się z jazzem, bluesem, folkiem, nawet i soulem. Z każdym odsłuchem jest coraz piękniej. Album tworzy zjawiskowy klimat. Nie osłuchałem się jeszcze z tą płytą. Cieszę się z tego powodu. Mam pewność, że jeszcze dużo smaczków przede mną ;) Z wielką frajdą będę obserwował ich dalszy rozwój. Adult Jazz tchnął w muzykę alternatywną trochę świeżości. Warto poznać.

Do odsłuchu Spook z debiutanckiej płyty Gist Is.




poniedziałek, 18 sierpnia 2014

V Muzyka na Plan

Ogłoszenie kulturalne! Pełna gotowość, skupienie i koncentracja. Już? Okej. Jedziemy z koksem.

Stowarzyszenie Góry Kultury oraz Tarnogórskie Centrum Kultury zachęcają do wzięcia udziału w V edycji Muzyki na Plan. 25 i 26 października w Tarnogórskim Centrum Kultury po raz kolejny będziemy świadkami korespondencji dwóch dziedzin sztuki - filmu i muzyki.
Pomysł na Muzykę na Plan jest (z pozoru) prosty. Ludzie zajmujący się komponowaniem muzyki wybierają z listy jeden z klasyków filmu niemego i zajmują się oprawą muzyczną tegoż dzieła kinematografii. Następnie odtworzą na żywo w sali widowiskowej przygotowaną ścieżkę dźwiękową podczas wyświetlanego filmu. Fajne? Fajne!
Z perspektywy widza, słuchacza czuję ekscytację i popuszczam wodze fantazji wyobrażając sobie kreatywne występy uczestników konkursu. Jednak z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że Muzyka na Plan to duże wyzwanie dla muzyków. Mam nadzieję, że projekty muzyczne pozytywnie zareagują na challenge rzucony przez Stowarzyszenie Góry Kultury i Tarnogórskie Centrum Kultury. Nagroda główna za zwycięstwo w konkursie to 2000 złotych, prestiż, gloria, chwała i szacun na ulicy ;)

Pod tym linkiem znajdziecie regulamin, listę filmów i formularz zgłoszeniowy na V edycję Muzyki na Plan. Na zgłoszenia wykonawców organizatorzy czekają do 22 września. Spośród wszystkich chętnych jury wybierze 8 wykonawców, którzy zaprezentują się publiczności podczas finału Muzyki na Plan 25 i 26 października w TCK.

Na koniec spot zapowiadający V Muzykę na Plan ;)

...i jakbyście chcieli znaleźć Muzykę na Plan na FB -> klik!

piątek, 15 sierpnia 2014

Kwasik

Internety wróciły! Pierniczone burze zniweczyły moje plany na przynajmniej dwa wpisy. Stare mądre przysłowie głosi, że co się odwlecze to nie uciecze. Tak więc nadrabiam. Reżimu nowościowego ciąg dalszy ;)

Tak się złożyło, że kolejną częścią składową wyżej wspomnianego reżimu nowościowego jest projekt muzyczny, który można za przeproszeniem wrzucić do jednego worka z powodem zamieszania poprzedniego wpisu. Nie uświadczyłem zatem szoku gatunkowego i trzymam się jednego nurtu. Nurtu minimal/electro/ambientowego.

Dziś wieczorem za pomocą wystukanych na klawiaturze słów zapraszam, zachęcam i namawiam do zapoznania się z twórczością zespołu The Acid. Międzynarodowe trio wydało ostatnio debiutancką płytę długogrającą. Nazwali ją Liminal. Podobnie jak w przypadku SOHN i jego pierwszego LP Tremors mamy do czynienia z albumem kopalnią. Elektroniczne trio pochowało na Liminal dorodne diamenciki. Owszem, trzeba będzie uzbroić się w cierpliwość, zakasać rękawy i poświęcić płycie więcej czasu, żeby na spokojnie eksplorować czeluści muzycznej kopalni. Przyznaję, że odrzuciłem Liminal po pierwszym odsłuchu. Jadnak coś mnie przyciągnęło z powrotem. Postanowiłem "zażyć" The Acid raz jeszcze. Cholernie dobry wybór!
Moje boltzowe ucho wychwyciło na krążku The Acid wpływy takich projektów jak The xx (np. w Animal), Sleep Party People (RA) i Miike Snow (wokal w Fame).
Warto zagłębić się w ambientową, mroczną, minimalistyczną propozycję muzyczną zaserwowaną przez The Acid. Jak na moje muzyczne mniemanie Liminal to niewątpliwie jedna z ciekawszych płyt w 2014 roku.

Posłuchajcie proszę Basic Instinct. Mój numer jeden na Liminal. Diament co się zowie!


środa, 6 sierpnia 2014

S O H N

Przygotowania do 42-600 na DKU idą pełną parą. Byle do soboty! ;D
W tym samym czasie narzuciłem sobie reżim nowościowy tzn. odsłuchuję świeże wydawnictwa płytowe. Na tę chwilę chciałbym podzielić się z Wami muzyką jegomościa, którego poznałem za sprawą BANKS. Christopher Taylor, czyli SOHN wyprodukował dla Jillian Banks utwór Waiting Game zamieszczony na EPce London. Co by nie mówić raczej najzacniejszy track na minialbumie z 2013 roku.

Niedawno dotarłem do informacji, że SOHN wydał debiutancki album. Nie mogłem przejść obojętnie obok tego newsa. Tym samym zaprosiłem Anglika i jego album Tremors do Muzycznej Czasoprzestrzeni. Okazało się, że była to bardzo korzystna decyzja. Przyznaję, że płyta nie od razu wpadła mi w ucho. Tremors jest niczym kopalnia. Trzeba się w nią zagłębić i samemu wydobyć pochowane diamenciki. Ja takowe zlokalizowałem. Warto było dłużej pogrzebać. Gdzieniegdzie słyszę na debiutanckiej płycie SOHN (nie będę odmieniał) trochę projektu Moderat, trochę James'a Blake'a. Obu tych artystów lubię, szanuję i wracam do ich twórczości, więc dla mnie bomba. Na płycie panuje niezwykły klimat. SOHN potrafi zaczarować dźwiękiem.

8 października SOHN zagra w ramach After Tauron Nowa Muzyka w katowickim Jazz Club Hipnoza. Zastanawiam się co z tym faktem zrobić, ale raczej nie ma się nad czym zastanawiać ;)

Rzućcie uchem na utwór Lights.



wtorek, 29 lipca 2014

42-600 na DKU

Po wakacyjnej przerwie powraca 42-600, czyli Muzyczny kod pocztowy. Podczas tego cyklu prezentują się niszowi artyści, których wspólnym mianownikiem są Tarnowskie Góry. Na początku 2015 roku światło dzienne ujrzy kolekcjonerska składanka, swoista wizytówka tarnogórskiej sceny muzycznej, na której znajdziemy utwory zagrane na żywo podczas Muzycznego kodu pocztowego.

42-600 na DKU!

W sierpniu cykl zainicjowany przez Tarnogórskie Centrum Kultury wychodzi w plener za sprawą Dnia Kultury Ulicznej organizowanego przez Stowarzyszenie Góry Kultury. 9 dnia miesiąca sierpnia w ramach Muzycznego kodu pocztowego na tarnogórskim rynku zaprezentują się dwa zgoła odmienne projekty. O 17:45 na scenę wkroczą entuzjaści ciężkiego grania – Another World. Zespół młody, ale doświadczony. Za 3 lata będą świętować 10-lecie. Mimo zawirowań w składzie zespół Another World wciąż wyciska ze swoich fanów (i z siebie) siódme poty na koncertach.

Gośćmi specjalnymi Dnia Kultury Ulicznej będą Bucket Guys z Bytomia. O 19:00 pomiędzy koncertami z cyklu 42-600 zaprezentują się Alek i Oskar Podolski. Bucket Guys to rodzinny duet, który przemierza Europę i Polskę prezentując na ulicach swoje muzyczne umiejętności grając na… wiadrach. Już nigdy nie spojrzycie na wiadra tak samo. Musicie ich zobaczyć i posłuchać!

Tego jeszcze nie było! Pierwszy raz w ramach 42-600 usłyszymy rapsy. O 19:45 sceną zawładną przedstawiciele tarnogórskiej sceny hip-hopowej – Ryba&Qper. Adam Karaś, czyli Ryba (eR) jest założycielem 2StronyEkranu oraz reprezentantem Tarnowski Guru. Ma na swoim koncie debiutancką solową płytę, EPkę oraz wiele niezamieszczonych na żadnym wydawnictwie utworów.

poniedziałek, 28 lipca 2014

Archeo. She. Ukłony.

Uwielbiam wieczorne posty. Ciemność. Zmęczenie dniem. Spadek aktywności fizycznej i umysłowej. W bardzo niedalekiej perspektywie łoże... Mmm.
Jednak zanim zatopię się w wyrobiony materac i zacznę intensywnie się pocić (pozdro dla upałów chociaż dzisiaj jest w miarę w porządku) zapraszam do odsłuchu projektu sióstr Przybysz. Tak jest, tych od Sistars.

Archeo i She. WOW. Przybyszki dalej TO mają. Czar, magia, kunszt. Ukłony.


Tak BTW to jutro wielkie lokalne tarnogórskie ogło związane z szeroko pojętą kulturą, a jak kultura to i muzyka. Czuwajcie ;)

czwartek, 24 lipca 2014

#instaboltz

Jak widać na załączonym obrazku dałem się porwać modzie na cykanie fotek i wrzucanie na Instagrama. Jakby ktoś chciał zerknąć na mój boltzowy profil to zapraszam -> klik.

Z powyższego zdjęcia możemy również wywnioskować, że w mojej kolekcji znalazł się George Ezra i jego debiutancka płyta Wanted On Voyage. Słucham, słucham i nasłuchać się nie mogę. Zjawiskowy głos, dobre melodie - te dwa elementy znajdziecie na pierwszej płycie młodego Brytyjczyka. W 2014 roku trzeba chociaż raz posłuchać tego młodego jegomościa.

Posłuchajcie proszę Blame It on Me, czyli jedynki z Wanted On Voyage. Gdy usłyszałem ten utwór dawno temu w wersji live nasunęło mi się skojarzenie z Kings Of Leon. Może przez ten refren?



czwartek, 17 lipca 2014

Nie byle jaka krew

Są płyty, które już przed odsłuchem, ba nawet przed premierą są na uprzywilejowanej pozycji.
Po pierwsze dotychczas usłyszane kawałki zespołu, który mam na myśli brzmią smacznie niczym prawidłowo ugotowany makaron (obudził się we mnie entuzjasta makaronu).
Po drugie autorzy piosenek zostawili po sobie sytość w uchu po występie na żywo na Open'erze 2014 (siniaki też - żadnego nie żałuję, pozdrawiam ekipę spod sceny).
Po trzecie mają to nieopisane coś, co przyciąga. Są jacyś. Nie są nijacy, Ach, nie lubię o tym pisać, bo nie do końca potrafię to nazwać słowami.
Po czwarte... patrz punkt pierwszy, drugi i trzeci.

25 sierpnia to dzień, w którym światło dzienne ujrzy debiutancki album Royal Blood o wielce kreatywnym tytule... Royal Blood. Selftitled będzie się składał z 10 kompozycji. Mam przynajmniej kilka powodów, żeby już teraz złożyć deklarację o zakupie płyty Brytyjskiego duetu. W życiu jest mało pewnych rzeczy. Makaron nie zawsze uda się ugotować al dente. Jedną z pewnych rzeczy jest to, że album Royal Blood długo nie opuści mojego odtwarzacza.

Out of the Black, Little Monster i Come On Over z niekłamaną przyjemnością udostępniałem już w Muzycznej Czasoprzestrzeni. Co by tu teraz? A niech będzie nowy singiel Figure It Out.


Swoją drogą ładny teledysk, c'nie?