sobota, 28 lutego 2015

Przybywaj

Jaram się po stokroć. Zamówienie poszło i za niedługo będę miał kolejną zacną płytę w kolekcji! Właśnie wysłałem zapotrzebowanie na egzemplarz jednego z najlepszych wydawnictw z rocznika 2015. Nazwa zespołu Viet Cong, nazwa płyty Viet Cong.

Kanadyjska kapela Viet Cong powstała na zgliszczach zespołu Women. Jeśli zapytacie o gatunek ich muzyki to napiszę, że grają post-punk łamany na art rock. Oczywiście otwiera się kilka innych szuflad z nazwami, do których można by ich wsadzić, aczkolwiek post-punk jest jądrem, rdzeniem Viet Cong.
Płyta nagrana w stodole przerobionej na studio nagraniowe zawiera 7 kompozycji. 7 kompozycji z kipiącymi emocjami zamglonymi, brudnymi riffami, pulsującą sekcją rytmiczną i mnóstwem smaczków pochowanych to tu to tam.

Miejsce na półce czeka. Przybywaj.

Do odsłuchu utwór Continental Shelf oznaczony numerem 5 na debiutanckim albumie Viet Cong zatytułowanym po prostu Viet Cong.



piątek, 27 lutego 2015

Pińcet

Lastfm to bardzo zmyślna strona dla fanów muzyki, na którą dzięki jeszcze bardziej zmyślnemu programowi scrobblowane są dane o utworach jakich słuchamy w odtwarzaczach. Ważne, żeby dobrze tagować empetrójki. Odsłuchy zliczają się w przejrzyste rankingi. Po długim czasie możemy sprawdzić, czego słuchaliśmy, albo sprawdzać rankingi zagraniczne. Ponadto możemy śledzić, czym raczą uszy znajomi użytkownicy Lasta, albo wymieniać się opiniami na shoutboxach wykonawców, koncertów/festiwali. Klawa rzecz. Ostatnio pykło mi 7 lat na Laście. Miałem popełnić jubileuszowy post, ale ekhm... Się zapomniało się.

Jakby ktoś chciał zerknąć na mój prołfajl (tak z hamerykańska sobie pozwolę) to zapraszam -> boltzowy profil na Lastfm 


W siedmioletniej przygodzie z Lastem obdarzyłem najwyższym wyrazem uznania pińcet (oficjalnie pięćset) utworów. Dzisiaj do subiektywnego boltzowego grona najzacniejszych z zacnych dołączyła piosenka Holy Shit, którą możecie znaleźć na najnowszym wydawnictwie Father John Misty. Jedno z najszczerszych serduszek jakie kliknąłem przy utworze na Laście.
Im dłużej słucham płyty I Love You Honeybear tym bardziej mi się podoba. Piękne melodie. Folkowa aura, prostota, oldschool. Wymienione elementy elegancko ze sobą współgrają. Bębniarz Fleet Foxes Joshua Tillman, kryjący się pod pseudonimem Father John Misty może pochwalić się cholernie jakościowym wydawnictwem. No i w lipcu może uda się z nim przybić piątkę po koncercie na Open'erze?

czwartek, 26 lutego 2015

Open'erowy raport line-upowy 2015 (9)

Wysyp ogłoszeń openerowych. Mnogość. Headliner, polskie projekty, powroty po latach. Łojeżu. Dzieje się.

W poprzednim raporcie open'erowym wspominałem o ogłoszeniu Faithless, Major Lazer, Mumford & Sons i dwóch polskich projektów - Fisz Emade Tworzywo i Curly Heads.

Do wyżej wymienionego grona w zeszłym tygodniu dołączyli jeszcze:

- Domowe Melodie
- Natalia Przybysz
- Julia Marcell

i

- Years & Years

Zacny rzut! Bardzo korzystnie brzmiące polskie projekty i przebojowi debiutanci z Wielkiej Brytanii.

Skoro zaległości zostały nadrobione przechodzimy do najświeższych, gorących, parzących w rąsie nazw współtworzących line-up Open'er Festival 2015.
Dzisiaj Mikołaj Ziółkowski odkrył następne karty. W Programie Alternatywnym ogłosił trzech artystów. Dwóch pojawi się w Polsce premierowo, a jeden był już w Polsce, ale nie na Open'erze ;)

Rapsy na początek i A$AP Rocky. Zobaczycie i usłyszycie go 1 lipca na Main Stage.

Tego samego dnia tylko, że na Alter Stage zagra Father John Misty. Obecnie wkopuję się w nową płytę tego Pana. Bombowe ogłoszenie!

Za Panem Ziółkowskim - "Historyczne ogłoszenie". Pierwsze w Europie. D'Angelo na Open'erze. D'Angelo and the Vanguard zagrają 3 lipca.

Kolejna wizyta w Programie Alternatywnym za dwa tygodnie. Dodatkowo coś mi się obiło o uszy o ogłoszeniu weekendowym ;>

Dla mnie numerem jeden dzisiejszych ogłoszeń jest Father John Misty. Piękne ogło!


niedziela, 22 lutego 2015

Wszystko Wszystko

Wiecie, co będzie 15 czerwca 2015 roku? Poniedziałek. A, tak serio to brytyjski zespół Everything Everything zapowiedział na ten dzień premierę nowego albumu.

17 lutego ukazał się wideoklip do zapowiadającej album Get To Heaven piosenki Distant Past. Są kawałki, które nie zrobią dobrze przez ucho za pierwszym razem. Pierwszy odsłuch - "ech... z czym do ludzi?", drugi "może nie jest tak źle", trzeci "syndrom zapętlenia jednego utworu". Tak było u mnie z Distant Past. Everything Everything są cholernie specyficzni i przy pierwszym kontakcie z nowymi kawałkami trzeba dać im przynajmniej dwie szanse. W Distant Past wokalista Jonathan jak zwykle jest w formie. Wypluwa swoje partie w ekspresowym tempie i korzysta z walorów strun głosowych (niektórych mogą wkurzać, ale ja je doceniam). Ponadto w nowym kawałku wyróżniam dobry refren i bardzo dobrą partię gitary. Nic tylko słuchać, tak więc...

Distant Past to cholernie dobry powód, żeby zakreślić sobie w kółeczko datę 15 czerwca 2015 roku.



środa, 18 lutego 2015

Open'erowy raport line-upowy 2015 (8)

Emocje sięgały zenitu. Ogłoszenie miało być wielkie. Czułem to. Już miałem się dowiedzieć kto będzie kolejnym artystą Open'era. Za momencik miała paść nazwa i... zadzwonił budzik ;D

Powyżej sytuacja z życia wzięta. Dzisiaj ogłoszenie headlinera w pełni na jawie. O 12:00 dowiedzieliśmy się, że 3 lipca na Main Stage zagrają Mumford & Sons. Czyli mamy kolejny powrót na Babie Doły. Ostatnio Mumfordzi grali na Opku w 2012 roku.

Nadrabiając zaległości informuję iż line-up Open'era 2015 zasilili również Major Lazer i Faithless. Chcieliście tańczyć? Proszę bardzo. 2 lipca Major Lazer zagrają przed Faithless, a występ tych drugich zaplanowany jest na 2 w nocy. Nie pośpimy sobie w nocy z 2 na 3 lipca ;)

Tak jak zapowiedział prezes Ziółkowki w tym tygodniu sukcesywnie rzucane są nazwy polskich projektów. W poniedziałek dowiedzieliśmy się, że na wizytę w Gdyni zapowiedzieli się Fisz Emade. Będą promować wydany pod szyldem Fisz Emade Tworzywo album Mamut.

Wczoraj z kolei ogłoszono premierowy występ Curly Heads na Open'erze. Przy okazji rzucę link do recki płyty Curly Heads, którą popełniłem dla portalu Outrave.

Do odsłuchu świeżutki headliner Open'er Festival 2015 -> Mumford & Sons i I Will Wait.



Podyskutujmy o Kiasmos

Jutro widzimy się w Tarnogórskim Centrum Kultury na lutowym spotkaniu z cyklu Alterna(k)tywni. To nie będzie zwykłe spotkanie. Takiego jeszcze nie było. Jak przyjdziecie to przekonacie się na własne oczy.

W lutym mury Galerii Przytyck, w którym działa Punkt Sztuki wypełnią dźwięki generowane przez islandzko-farerski duet Kiasmos. Islandię reprezentuje Ólafur Arnalds, a Wyspy Owcze Janus Rassmusen. W życiu jest mało pewnych rzeczy. Można by je policzyć na placach jednej ręki. 19 lutego NA PEWNO nie będziemy analizować tekstów piosenek. Muzyka elektronicznego projektu Kiasmos jest bowiem instrumentalna. Jak już wspominałem w mojej Muzycznej Czasoprzestrzeni wcześniej Kiasmos nie tworzy zwykłych utworów muzycznych. Nazwałem je przestrzeniami dźwiękowymi. Co powiecie na wspólną kiasmiczną podróż? Kto zainteresowany niechaj stawi się 19 lutego w Tarnogórskim Centrum Kultury. Startujemy o 19:00

Od lutego wejście na Alterna(k)tywnych nic nie kosztuje. Wstęp wolny.

Zapraszam, zachęcam i macham na do zobaczenia ;)

Oficjalne wydarzenie Alterna(k)tywnych na FB -> klik


poniedziałek, 16 lutego 2015

Prawa - lewa

Hejho prawy do lewego lewy do prawego. Nie, nie będę dzisiaj wrzucał utworu wypromowanego w Polsce dzięki kolaboracji Gorana Bregovicia z Kayah. Nawiasem pisząc fajnie, że w tym roku znowu połączą siły na Life Festival Oświęcim 2015. Słuchałbym. Dzisiaj po prostu chciałbym podzielić się chyba całkiem ciekawą (przynajmniej mam taką nadzieję) sytuacją muzyczną, która dzisiaj mnie spotkała.

Dzień rozpoczął się wcześnie -> pierwsza zmiana, czyli pobudka o 5:00. Ach, te czasy kiedy wstawało się do szkoły o 7:00, aby i tak spóźnić się na lekcje na 8:00... Po ośmiogodzinnej szychcie nabity plan dnia przewidywał dwie umówione, oczekiwane wizyty. Jedna z nich miała na celu uregulowanie spraw związanych z uzębieniem, gdyż któryś z zębów się zbuntował. Hultaj dostał za swoje i jest jak nowy. Drugi termin miał uskutecznić skontrolowanie gruczołu tarczycy (takie tam genetyczne spadki po przodkach). Wychodzi na to, że genetyka nie kłamie i powiedziałem Pani endokrynolog do zobaczenia zamiast żegnaj na zawsze. Ale zanim się tego i owego o swoim gruczole dowiedziałem trzeba było się zarejestrować w recepcji. No i tak sobie stoję w kolejce do rejestracji do speca od tarczycy. Ściągnąłem czapkę, bo głupio stać w czapce i ciepło za razem. Wyjąłem z ciemnych czeluści plecaka skierowanie (w międzyczasie doszedłem do wniosku, że niezłym pomysłem będzie zainwestowanie chwili na zaprowadzenie w nim porządku). Następnie sięgnąłem do pustego portfela (bieda, Panie), aby wydobyć plastikową kartę do enefzetowskiego raju zdrowotnego. No i tak sobie stoję w kolejce - przede mną 6, 7 osób. Wyciągnąłem jedną słuchawkę z ucha, żeby w miarę możliwości ogarniać, czy otoczenie nie wysyła do mnie ważnych sygnałów dźwiękowych typu "pan tu nie stał", "za czym kolejka ta stoi?", "która godzina?", "ta babka co dzisiaj jest w okienku to wredna jest". W odtwarzaczu Foals i Antidotes, czyli płyta, która twardo trzyma się od najpierwsiejszej aplikacji empetrójek na dysk małego zmyślnego urządzenia. Zostawiłem prawą słuchawkę w uchu. Antidotes znam na wylot. Podświadomie wybijam rytm i dośpiewuję poszczególne fragmenty. Wersja na prawe ucho sprawiła, że przestałem ogarniać sytuację kolejkową. Zaskoczenie. Na jedno ucho kawałek Olympic Airways brzmi intrygująco inaczej. Sprawdziłem na lewym uchu (miałem sporo czasu przecież kolejki mają to do siebie, że nie posuwają się zbyt szybko). Gitary Yannisa i Jimmy'ego pięknie rozmawiają w tej piosence. Tak do końca nie jestem przekonany, czy w prawej słuchawce płynie partia pierwszego, czy drugiego. Trochę nieważne. Na pewno częściowo się przenikają i jedną słychać bardziej w zależności od słuchawki. W tej nazwijmy solówkowej części utworu kiedy gitary gadają ze sobą najintensywniej dzięki osobnym odsłuchom na prawą i lewą słuchawkę można wyodrębnić dźwięki dwóch gitary i to w tym wszystkim ocieka zacnością. Od dzisiaj istnieją dla mnie trzy wersje Olympic Airways. Stereo na dwie słuchawki, prawo słuchawkowa i lewo słuchawkowa.

Z filozofii na studiach miałem piątala, także tego.

Nie, no tak na serio to jestem pozytywnie zaskoczony odkryciem. Być może odkryłem Amerykę. Część z Was nie może dalej czytać, bo tkwi w facepalmie. Sorewicz. Co by nie pisać sprawdzenie jak brzmi dany kawałek na jedno ucho jest intrygujące. Chyba będę regularnie wykorzystywał metodę prawa - lewa.

Wrzucam do odsłuchu rzeczone Olympic Airways. Jakość wrzuconego na YouTube wideoklipu nie pozwala na całkowite wyodrębnienie prawej i lewej. Sugeruję zaopatrzenie się w najlepiej legalną kopię kawałka w najlepszej możliwej jakości.



czwartek, 12 lutego 2015

Open'erowy raport line-upowy 2015 (7)

Na kilka godzin przed oficjalnym ogłoszeniem na fanpejdżu Alterklubu (rzecz jasna, że na FB) adekwatnie do dnia pojawiło się zdjęcie czterech, tłustych pączusiów. Każdy z nich miał wetkniętą weń flagę. Pierwsza była amerykańska, druga islandzka, trzecia brytyjska, a czwarta szwedzka. Ileż to nazw przemknęło przez głowę. Lawina spekulacji ruszyła i zatrzymała się około 19:40. Wtedy wszystko było już jasne.

W czwartkowym wydaniu Programu Alternatywnego w gościnnych progach Agnieszki Szydłowskiej, prezes Alter Artu Mikołaj Ziółkowski przedstawił czterech nowych wykonawców Open'er Festival 2015. Żaden z wymienionych artystów nie był jeszcze w Polsce i każdy szykuje się do wydania, bądź przygotowuje kolejne wydawnictwo.

Pączuszek z flagą brytyjską = Django Django.
Zaprezentują się 2 lipca w Tent Stage.

Pączuszek z flagą szwedzką = Refused.
Hardcore punk na Open'erze. Coś się zmienia ;) Zagrają w Alter Stage.

Pączuszek z flagą amerykańską = Modest Mouse.
Mieli wpaść na Opka bodaj dwa lata temu, ale odwołali trasę. W 2015 podejście numer dwa. Oby pykło. Miejsce na Main Stage i rola co-headlinera.

Pączuszek z flagą islandzką = Of Monsters and Men.
Nie wiadomo na jakiej scenie. Kolejny hit z radia w wersji live? Ok.

Jutro kolejne ogłoszenie, w przyszłym tygodniu headliner (w Programie Alternatywnym?) i garść polskich nazw. Nazwa Open'er Festival przewinie się tu i tam w najbliższym czasie ;)
Trzymamy rękę na pulsie :)

Modest Mouse i Dashboard na do zaś.

wtorek, 10 lutego 2015

The Bee Gees on diazepam

Od niedzieli bujam się przy melodiach projektu All We Are. Ostatnio wypuścili debiutancki długograj o takim samym tytule jak nazwa zespołu. Opisują się, jako cytuję za Fejsbukiem: "The Bee Gees on diazepam" i rzeczywiście jest coś na rzeczy. Skład jest iście międzynarodowy, gdyż:

- Guro Gikling - basistka - kraj pochodzenia: Norwegia
- Rich O'Flynn - człek przy garach - kraj pochodzenia: Irlandia
- Luis Santos - gitarzysta - kraj pochodzenia: Brazylia

Nie wiem, czy to dobrze. Nie wiem. Chcąc opisać All We Are pojawia mi się lawina innych nazw. London Grammar, Jungle, Daughter, gdzieniegdzie zagrywki gitarowe niczym z kawałków Foals. Dużo tego. Gdzie w tym wszystkim jest All We Are? Brakuje oryginalności, ale melodie tworzą całkiem w porządalu. Nóżka pracuje, a i zanucić można! Warto docenić też zacne wielogłosy.

Najbardziej wyginam ciało przy kawałku Feel Safe i tenże zostawiam do odsłuchu.


poniedziałek, 9 lutego 2015

Open'erowy raport line-upowy 2015 (6)

Oficjalna wersja jest taka, że czekałem z tym wpisem, aż Kendrick Lamar zdobędzie 2 statuetki Grammy. Nieoficjalna została wytłumaczona w poprzednim poście znacząco zatytułowanym Nanicniemamczasu (nawet spacji nie zdążyłem ogarnąć).

Grono artystów Open'er Festival 2015 powiększyło się o 4 nowych artystów.

Hozier, ten od Take Me To Church zagra ostatniego dnia festiwalu tj. 04.07. na Mainie.

Wspomniany wcześniej Kendrick Lamar wraca na Open'era z nowym materiałem i parką statuetek Grammy zdobytych w kategorii najlepsza rapowa piosenka za i (tak to jest tytuł, po prostu i) oraz najlepszy występ rapowy za ten sam track. Kendrick Lamar live w Gdyni 02.07 na Main Stage.

Znacie Sonic Youth? To tego Pana też znacie. 3 lipca, czyli wtedy kiedy zagra Swans na Alter Stage pojawi się Thurston Moore z legendarnego zespołu Sonic Youth. Wielkie brawa za propozycje z Alter Stage. Ta scena będzie czarnym koniem Opka 2015!

1 lipca będzie można posłuchać lubianego w Polsce brodacza z Australii. Chet Faker zagra w Tent Stage.

Patrząc na mój openerowy karnet na twarzy pojawia się coraz większy zachwyt obrazowany szczerym uśmiechem :)

Do następnego!

Speak To The Wild z zeszłorocznej płyty Moore'a.


niedziela, 1 lutego 2015

Nanicniemamczasu

Taka długa przerwa w pisaniu, a tyle muzycznych przemyśleń... I newsów. I ciekawostek. I... w ogóle wszystkiego...
Zostawiam ślad życia, bo żyję. Głośniki, słuchawki i inne muzyczne narzędzia wykorzystywane do odsłuchu ciągle w użyciu. Nie odrzuciłem klawiatury w kąt i może z mniejszą częstotliwością, ale pierdyknę jakiś pościk raz na jakiś czas. Generalnie mam się dobrze, ale NA NIC NIE MAM CZASU.

Takie frustracje mnie ogarnęły.

Ale działam. Praca. Sesja. Licencjat. Życie. I zawsze gdzieśtam w tle słychać muzykę.

Na "do zaś" rapsowy akcent. Czy Wy też słyszycie piosence Punk Weight słowo "kartofle". Np. we fragmencie około 1:32?  
Death Grips na proposie. Mega nieoczywiste bity. Fajnie się nanicniemaczasu przy nich ;)