poniedziałek, 19 stycznia 2015

Sound of 2015 (cz. 2)

Trzeba zakończyć coś, co się rozpoczęło. Po koniec roku opublikowałem ten oto post zapowiadając, że w styczniu wrócimy do tematu. Część druga wpisu o Sound of 2015 zabłądziła po drodze, ale w końcu wylądowała w Muzycznej Czasoprzestrzeni ;D

Dobra, wiem. Tyćku odgrzewany news, aczkolwiek może niektórzy z Was już zdążyli zapomnieć., albo nie dotarli do informacji o finałowej, ostatecznej shortliście Sound of 2015. Wygląda ona następująco. Będę prezentował artystów od końca.

5. George The Poet
Nietypowe rapsy. Melorecytacje. Przylgnęła do niego łatka zjawiskowego opowiadacza historii. Duży kredyt zaufania. Ciekawe jak się rozwinie.


4. Raury
Początkowo znajdował się w mojej prywatnej shortliście, lecz po wysłuchaniu jego albumu Indigo Child wypadł poza boltzową piątkę. 18-letni śpiewak, songwriter, gitarzysta, raper i producent. Podobno pierwszą piosenkę skomponował w wieku 3 lat. Skupmy się jednak na tu i teraz. Oto próbka możliwości młodego trubadura z Atlanty - God's Whisperer.


3. Stormzy
Znowu rapsy. Przedstawiciel południowego Londynu. Już za młodu przejawiał duże możliwości freestyle'owe. W wieku 11 lat wygrał rapową bitwę w okolicznym Youth Club. Od tego momentu zwrócił na siebie uwagę. YouTube, followersi i poszłooo. Brązowy medal dla Stormzy'ego.


2. James Bay
Singer-songwriterzy w formie. Sądziłem, że jak w zeszłym roku w czołówce był George Ezra to w tym nikt podobny nie znajdzie się w czubie shortlisty. Błąd. W tym roku w piątce mamy Jamesa Bay'a. Trzeba mu przyznać, że ma coś magicznego w głosie.
Czy tylko mnie z wyglądu przypomina wokalistę łotewskiego Brainstorm? ;P



1. Years & Years
Tańczymy! Zaszczytne pierwsze miejsce dla przedstawicieli muzyki tanecznej z Wielkiej Brytanii. Ależ zaskoczenie <zieeeeew>. To było do przewidzenia. W Polsce nawet mainstream ich przytulił. Próbuję znaleźć gdzie tkwi ich fenomen. Myślę, że to patent na melodie. Ludzie lubią dobre melodie. A oni mają do nich rękę. Powodzenia synth-popowi chłopcy. Podbijajcie listy przebojów i festiwalową publiczność w 2015 roku.


Okazało się, że moja shortlista diametralnie różni się od oficjalnej. I bardzo dobrze! Na blogu pojawiło się prawie dwa razy więcej nowych kawałków ;D Poza tym można wysnuć wniosek, że 2015 będzie obfitował w dużo zacnych odkryć. Brzmi banalnie, ale dla mnie bomba ;)

W grudniu 2015 odkurzamy nazwę Sound of przy okazji edycji 2016 ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz