Laureatów śpiewanych konkursów telewizyjnych (w przypadku Brodki - zwycięstwo w III edycji Idola) traktuję z dużym przymrużeniem oka. Niby w porząsiu, bo ludzie ich kochają, ale jednak charakteryzują się sezonowością. Szybko o nich się zapomina. I tutaj ukłony dla Brodki, gdyż nie daje o sobie zapomnieć. Tak podany pop kupuję i mogę śmiało rozpowiadać na lewo i prawo, że mam na boltzowej plejliście popowe kawałki.
Ostatnio uraczyłem swoją muzyczną czasoprzestrzeń nowym wydawnictwem Brodki - Lax. Płyta została nagrana w Mieście Aniołów. Tak się mówi na Los Angeles, prawda? Raz jeszcze jestem zmuszony przyznać, że Brodka staje się prawdziwym bogactwem narodowym. Światowe granie moi drodzy. Rzućcie uchem na mini album Lax ;)
Z singlem Varsovie raczej gdzieśtam się spotkaliście. A jak nie to spotkacie się na blogu Pana Boltza ;D
Brodka powinna wyprodukować piosenkę na Euro12, a nie Niemka, która stworzyła disco-polo teledysk w Honolulu niczym nie kojarzący się z Polską (chociaż słyszałem wersję regee "endless summer" i jest OK:))
OdpowiedzUsuńPrzy okazji Brodka miała by szansę na międzynarodową karierę, a tak Euro wypromowało nie tego, kogo trzeba.
http://www.youtube.com/watch?v=_Kjv9H6BxpI
Trafiłeś Pan w sedno, Panie Kowalu. Nic dodać nic ująć ;D
OdpowiedzUsuń