poniedziałek, 29 października 2012

Folk rockowe cacko


Ajajaj, ależ uzależniłem się od tego kawałka. Jakoś tak wpasował mi się w ten jesienno-zimowy klimat. Prawdziwe folk rockowe cacko. Robi mi się cieplej gdy wspomnę sobie koncert Dry the River na Openerowej scenie namiotowej. Co prawda nie byli moimi priorytetowymi zespołami/wykonawcami z listy "cza obocyć na żywca", ale udało się wstąpić na ich jak się okazało konkretną muzyczną prezentację. Dali radę na żywo. Miło, że mają zacięcie post-rockowe. W wykonach na żywo flirtowali nieco z tym gatunkiem muzycznym. Ponadto mam słabość do smakowitych wielogłosów, których u Dry the River nie brakuje. Oceniam je bardzo pozytywnie. Coś czuję, że debiut Brytyjczyków Shallow Bed na dobre zagości w mojej Muzycznej Czasoprzestrzeni.

Natomiast jeżeli chodzi o Dry the River, a sprawę polską - dobra nowina. Właściwie dobre nowiny, bo 3 (słownie: trzy).
Dry the River zagra w Polsce 3 klubowe koncerty. Pierwszy odbędzie się16 listopada w Poznaniu na Międzynarodowych Targach Poznańskich, drugi 17 listopada w warszawskiej Hydrozagadce, a trzeci 18 listopada we Wrocławiu w Firleju. Gdyby okoliczności bardziej sprzyjały chętnie wpadłbym na ich koncert. Open'erowy koncert w Tencie był zacny, a klubowy nie powinien być gorszy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz