środa, 3 października 2012

Oj, Aaron, Aaron...

Yay! Świeżynka od SBTRKT! Terminal - dwie minuty i trzydzieści pięć sekund świeżości. Na tym mój entuzjazm się kończy... Nowe "cudo" Aarona Jerome niestety nie powala. Nie chcę zbyt pochopnie wyciągać wniosków, ale wychodzi na to, że artysta pochodzący z Londynu za wysoko powiesił sobie poprzeczkę pierwszym albumem pod nazwą SBTRKT. Debiut był olśniewający. Kopalnia muzycznych smakołyków. Od Wildfire z trudem można było oderwać ucho. A Terminal? Nie takiego SBTRKTa polubiłem. Monotonny, mało oryginalny, bez polotu. Nowy kawałek furory na mojej plejliście nie zrobi. Zanurzcie ucho, proszę.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz