Zwlekałem z zamieszczeniem wpisu o tym zespole. Zwlekałem, bo nie chciałem spieprzyć pisemnej opinii na ich temat. Zapewnili mi tyle cudownych muzycznych chwil (ciągle zapewniają), że w zamian chciałem poskładać z rozrzuconych słów najlepszą pisemną rekomendację, na jaką mnie stać. Od razu zaznaczam, żeby nie było, że cośtam. Stężenie przymiotników takich jak:(dwukropek) genialny, wyśmienity, fantastyczny, zjawiskowy i tamtaramtam sięgnie zenitu. Otóż unikając przemocy wszelakiej przyznaję, że TAK świetnego, gitarowego, tryskającego melodyjnością i refrenami z najwyższej półki albumu nie było mi dane słuchać od dłuższego czasu. Kompletna dominacja
The Vaccines. Tak nazwałbym stan muzycznej czasoprzestrzeni Pana Boltza.
Granica wtórności pomiędzy zespołami indie rockowymi jest szalenie cieniutka. Stąd na początku, czas jakiś temu, gdy pierwszy raz doświadczyłem nausznie twórczości
The Vaccines nie pomyślałem sobie: "To jest TO!", lecz: "Phi, kolejni Drumsi".
Znacie klawe powiedzenie Pana Franka Zappy: "Większość ludzi nie poznałaby dobrej muzyki nawet gdyby podeszła ona do nich i ugryzła ich w dupę."? No to muzyka
The Vaccines podeszła do mnie, ugryzła mnie w dupę i nastąpiło przebudzenie. "Przecież... Przecież to jest genialne!" Do dziś mam ślad ;)
Kolejną falę ciepłych słów kieruję do Pana Justina Younga - wokalisty
The Vaccines. Chłop ma bardzo korzystny wokal. Uwielbiam takie pewne, zimne, niskie, przeszywające na wylot, post-punkowe głosy. Justin Young mógłby stanąć w jednym szeregu z chociażby Tomem Smithem z Editors. Zespoły bez dobrych, albo przynajmniej przyzwoitych wokalistów mają trudniej.
The Vaccines pod tym względem na wejściu przebijają 90% indie rockowych kapel.
Rzucone w przestrzeń dźwięki czteroosobowego bandu z Wielkiej Brytanii wracają do mnie niczym bumerang. I przy tym nie są męczące. Bywało, że album zasługiwał na miano majstersztyku, ale jednak już po kilku przesłuchaniach bardzo męczył ucho.
Z albumem What Did You Expect From The Vaccines? tak nie jest. Ani przez moment nie czułem/czuję znużenia. Kolejny plus.
Nierówne albumy mają to do siebie, że przeskakujesz, przewijasz piosenki. Na tym albumie nie ma czasu na przewijanie, przeskakiwanie, pomijanie słabszego fragmentu. Przyznaję, że jak już zacznę słuchać tego albumu to ani myślę o powyższych czynnościach. Powód jest prosty. Kupuję go w całości.
Zaczynamy prawdziwą bombą energetyczną
Wreckin' Bar (Ra Ra Ra). Świetne wprowadzenie dla ociekającego zacnością albumu. Czas trwania: 1:21, czyli ledwo się zaczyna, a już się kończy ;D
Następnie
If You Wanna. Jakoś kojarzy mi się z TV on the Radio. Pociągły dźwięk w tle sprawia takie tvontheradiowe wrażenie.
I ten refren! Miodzio.
A Lack of Understanding - post-punkowe oblicze The Vaccines. Justinie Youngu pokłony w Twoją stronę. Odwalasz Pan kawał dobrej roboty na wokalu.
Czwarty kawałek na płycie -
Blow It Up. Rozmyte gitary i tysiące słuchaczy śpiewających razem z wokalistą tytułowe "
Blow It Up"
Wetsuit(!) - szczególnie upodobałem sobie ten utwór. Majstersztyk. Wokal!! (i jeszcze jeden wykrzyknik, niech ma!)
Nørgaard - połączenie The Futureheads z Vampire Weekend. Energia i zabawa melodią.
Post Break-Up Sex - po raz kolejny post-punkowe oblicze. Wyróżniający się utwór na płycie. Hałaśliwe gitary najwyższej jakości.
Siódmy z kolei
Under Your Thumb to następny element składowy, który dołączył do elitarnej grupy ulubionych kawałków muzycznej czasoprzestrzeni Pana Boltza.
All In White - bas w stylu Kings Of Leon. Genialne gitary, sekcja rytmiczna, melodia, wokal... Cudo.
Wolf Pack - znów gdzieś tam słyszę wpływy King Of Leon. Przyjemny kawałek, ale chyba najsłabszy w zestawie.
Ostatnia piosenka z albumu
Family Friend - z początku troszku się wyciszamy, aby na koniec raz jeszcze poczuć niesamowitą energię w końcowej fazie piosenki.
I bonus track w postaci -
Somebody Else's Child - Justin Young + klawisze bardzo ładne zakończenie.
Nie czuję się na tyle pewnie by oceniać warstwę tekstową, ale na tyle na ile pozwala mi znajomość angielszczyzny oceniam, że nie mają się chłopaki czego wstydzić. Mają zgrabne teksty, które czasami okazują się przerażająco prawdziwe.
Polecam to wydawnictwo.
Niechaj What Did You Expect From The Vaccines? zagości w Waszych odtwarzaczach. Nie przejdźcie obok
The Vaccines obojętnie. Ja popełniłem ten błąd, lecz w porę go naprawiłem ;)
Na koniec próbka możliwości
The Vaccines. Pod spodem
If You Wanna. Enjoy!