Doskonale pamiętam, że przecierałem uszy ze zdumienia, gdy dowiedziałem się, że na wokalu Hatifnats jest Pan, a nie Pani. O tak, Pan Michał Pydo dysponuje wyjątkowym głosem. Wielki dar - nie ma to tamto.
Okazuje się, że Michał Pydo nie próżnował i w 2013 roku koncertował po warszawskich klubach ze swoim solowym projektem nazwanym po prostu Michal Pydo. Wraz z Szymonem Witeckim, który gra na garach nagrali wersje studyjne niektórych prezentowanych wtedy utworów. Tak oto powstała EPka Proof of Concept. Materiał jest osadzony w stylistyce alternatywnego rocka. Słyszę wpływy post-rockowych uniesień, shoegaze'owej zadziorności i post-punkowej deprechy. Słyszę też ociekający zacnością śpiew Michała Pydo, który jest w znakomitej formie. Jestem oczarowany i odsłuchuję Proof of Concept na każdym możliwym odtwarzaczu. Bardzo polecam i byłbym zaszczycony, gdybyście poświęcili chwilę na odsłuch.
Michal Pydo - End.
Na koniec pragnę powiadomić, że sesja przyszła wcześniej i co za tym idzie częstotliwość pojawiania się nowych postów może (nie musi) spaść. Także jak coś to żyję, oddycham, słucham, ale rzadziej postuję.
Love,
Boltzu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz