sobota, 20 listopada 2010

Trzy kolory: zielony, żółty i czerwony

W życiu człowieka cyklicznie następuje chwila, w której należy opróżnić kieszenie spodni z okazji domowego eventu zwanego praniem. Tak, tak. Ile razy Rodzicielka wylewała na mnie frustrację z powodu braku wyciągnięcia chusteczek, papierków, drobnych monet i innych ciuciołów z przygotowanych do prania spodni... Chcąc zaoszczędzić sobie i Mamuśce nerwów odważnie przeczesałem i opróżniłem wszystkie kieszenie. Oprócz tony zużytych chusteczek (efekt chorych zatok), papierku po miętowym cukierku (efekt poczęstowania mnie miętowym cukierkiem), ulotki banku proponującego pożyczki na najlepszych według nich warunkach (efekt braku ignorowania ludzi rozdających ulotki) i 11 groszy (byłoby więcej gdyby panie za ladą wydawały grosiki) znalazłem 3 dodatkowe gadżety. Zieloną, żółtą i czerwoną gumkę recepturkę.
To był znak! Dzisiaj zaprezentuję Wam kawałek reggae. Legendarny Toots and the Maytals i kawałek 54-46 Was My Number

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz