czwartek, 23 grudnia 2010

CCC czyli Czwartkowy Cykl Coverowy VI - speszyl edyszyn

CCC - speszyl edyszyn, bo jutro 24.12, a pojutrze 25.12, a po pojutrze 26.12. Wiecie o co się rozchodzi.
Cover świątecznej piosenki, bez której podobnie jak z kultowymi filmami o Kevinie, który jakoś tak wychodziło, że ostawał się sam, święta nie były by takie same.
Przez niektórych znienawidzona, przez niektórych kochana. Część ludzi zarzeka się, że wręcz gardzi tą piosenką, a tak naprawdę mimowolnie nuci ją sobie podczas przedświątecznych porządków, zakupów albo innych czynności stricte związanych z przedsięwzięciem bożonarodzeniowym. Kawałek uznawany, za zwiastun nadchodzących świąt. Gdy usłyszysz ten przebój w radiu to znaczy, że za niedługo Boże Narodzenie. Pewnie już wiecie o jakiej piosence mówię (piszę). Tak jest! Last Christmas zespołu Wham!.

Autorem covera jest pochodzący z Norwegii Erlend Øye. Chudziutki, obdarzony wielkim talentem muzycznym, niepozornie wyglądający waćpan z dużymi okularami na nosie i wiecznie rozmarzonym wzrokiem. Erlend udziela się w The Whitest Boy Alive, Kings of Convenience i występuje solo. Tutaj muszę powiedzieć (napisać, whatever ;P), iż jestem wielkim fanem The Whitest Boy Alive. Chłopaki odwalają kawał dobrej roboty. A jak grają na żywo! Miodzio. Poświęcę im kiedyś dłuższy wpis.

Skupmy się jednak na coverze. Chłopina nadał tej piosence nowy wymiar. Pokazał, że można zmierzyć się z legendą i nie siląc się na producenckie dziwadła dorównać oryginałowi. Bardzo mi smakuje ta akustyczna wersja świątecznego evergreena.



To jak byśmy się już nie widzieli, życzę Wam Wesołych, okraszonych Waszą ulubioną muzyką Świąt ;)

1 komentarz:

  1. Gitarka jak najbardziej - smaczna, ale wokal wybitnie mi nie leży. Wesołych!

    OdpowiedzUsuń