niedziela, 26 grudnia 2010

Pan Boltz i hardkorowo popowy kawałek



"Co do cholery ten kawałek robi na boltzowym blogu?!" Też sobie zadaję to pytanie ;D

W boltzowej muzycznej czasoprzestrzeni takie hardkorowo popowe kawałki są jak śladowe ilości orzeszków arachidowych w paczkach czipsów. Cóż...

Jeszcze przed okresem w którym radio głównie serwowało świąteczne szlagiery miałem okazję trafić na piosenkę z imponującym wokalem. Że aż sobie przystanąłem i skusiłem się wsłuchać w płynące z głośnika dźwięki. Paniunia wyzywała mnie od fajerwerka. Powaga. Sposób w jaki mnie wyzywała naprawdę był godny podziwu. Pokojarzyłem fakty i wyszło na to, że będzie to Katy Perry i ten jej nowy hit Firework.
Wokal Katy rozwalił mnie na łopatki. Myślę sobie: "Tia, powodzenia w wykonywaniu tej piosenki na żywo." A tutaj zdziwko. Wyszukałem lajfkę z występu u Lettermana i kurczę o dziwo, dała radę. Szczerze powiedziawszy myślałem, że kompletnie położy ten kawałek. W dobie tych wszystkich ulepszaczy głosu sądziłem, że wersja studyjna będzie ośmieszać Katy Perry na koncertach.

Nie ma to tamto. Ciekawa kompozycja. Od czasu Alejandro Pani Gagi nic z tych RMF FMowych, popowych wydziwadeł mną tak nie poruszyło.

A poza tym, nie oszukujmy się - jest na czym oko zawiesić. Katy przykuwa męski wzrok ;)

P.S. W najbliższych dniach na moim blogu pojawi się prawdziwy konkret. Także, czuwajcie ;D

2 komentarze:

  1. Kompletnie może nie kładzie ale swoim wokalem męczy i siebie i słuchacza. Ja osobiście ciężko znoszę jej zawodzenie nawet na studyjnych nagraniach, a szkoda bo one same są faktycznie dość ciekawe i wpadają w ucho. Niestety Katy w wersji live sprawia na mnie wrażenie jakby za moment miało jej zabraknąć głosu, a to z kolei powoduje u mnie lekką reakcję stresową (denerwuję się za nią czy co?). Brak jej lekkości śpiewania, którą tak bardzo cenię w występach artystów na żywo (mam się w końcu relaksować słuchając ich a nie martwić czy za chwilę się nie skompromitują). Chętnie więc słuchałabym jej piosenek jeśli zaśpiewałby je po prostu ktoś inny. Pozdro!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nosiłem się z zamiarem wspomnienia we wpisie, że wyczekuję solidnego covera tej piosenki. Nie napisałem wtedy - piszę teraz ;]

    OdpowiedzUsuń