Tom Smith jest wokalistą, pianistą, gitarzystą i tekściarzem zespołu Editors.
Editorsi to jeden z zespołów, które z marszu zawładnęły boltzowymi uszętami i na dobre zadomowiły się w muzycznej czasoprzestrzeni Pana Boltza. Nie będę po raz setny przypominał, że w ich twórczości słychać wpływy Joy Division i Interpola. Przypominanie, a wręcz wypominanie im na każdym kroku, że wielce kopiują dokonania wyżej wymienionych jest cholernie męczące. Moim zdaniem Editorsi nie mają się czego wstydzić. Nie zagubili się w swoich inspiracjach i cały czas są sobą.
Chłopaki z Wielkiej Brytanii mają na koncie dwa bardzo dobre albumy i jeden troszkę słabszy. Debiut The Back Room i następca debiutu An End Has A Start zasługują na szczególną uwagę, z kolei najnowsza płyta In This Light and On This Evening jest odważnym zboczeniem z dotychczas obranej ścieżki przez co wielu fanów mogło być zawiedzionych. Przyznam, że ja też wolałem oblicze Editorsów z pierwszych dwóch płyt. Postawienie na trzecim albumie na syntezatorowo-elektroniczne brzmienie lat przeszłych troszkę mnie zawiodło, ale tak czy siak z ostatnim albumem również warto się zapoznać.
Dobra, teraz czas na cover. Razu pewnego, Brytyjczycy podjęli się nagrania akustycznej wersji kawałka zespołu Gorillaz - Feel Good Inc.. Efekt?
Cholernie zadowalający ;]
I jeszcze odrobina interakcji, bo interakcja jest zacna ;D
Pytanie Pana Boltza brzmi: Jaki kawałek z ich repertuaru udało im się wpleść w akustyczny cover Feel Good Inc.?
rzecz jasna wpletli swój genialny kawałek "Munich" :)
OdpowiedzUsuńTak jest! ;]
OdpowiedzUsuń'In This Light and On This Evening jest odważnym zboczeniem z dotychczas obranej ścieżki przez co wielu fanów mogło być zawiedzionych.' - na początku też byłem zawiedziony, ale po paru miesiącach stwierdziłem jednak, że było to bardzo dobre posunięcie. Kolejny album brzmiący jak 2pierwsze mógłby się zbyt szybko przejeść.
OdpowiedzUsuń