Wszystko wskazuje na to, że jak Bozia da zdrówko to Open'er 2011 będzie jednak kompatybilną częścią boltzowej, muzycznej czasoprzestrzeni. Wiąże się to z olbrzymią ilością wyrzeczeń i kolejnym zaciśnięciem pasa, ale dla takiego eventu - warto. Czemu by nie spełnić swoich marzeń? Czemu by nie usłyszeć live muzyków, którym zawdzięczam wielokrotny stan
ciarzastości? Czemu by nie rzucić się w muzyczny wir i dać otoczyć się z każdej strony muzyką graną na żywo? Czemu by nie doprowadzić do sytuacji, w której artyści oglądani na zdjęciach i znani głównie z wywiadów pisanych będą na wyciągnięcie ręki?
Niech każdy odpowie sobie we własnym zakresie na powyższe pytania. Ja traktuję je jako pytania retoryczne ;)
W świetle zaistniałej sytuacji będę informował na bieżąco o artystach ogłaszonych przez Mikołaja Ziółkowskiego i będziemy mogli na świeżo o nich dywagować.
Artyści, których dotychczas ogłoszono:
- Coldplay
- Caribou
- Foals (!!!!! ;D)
- Fat Freddy's Drop
- Hurts
- Primus
- D4D
- Paristetris
Nie miałbym nic przeciwko gdyby do tego grona dołączyli...
Queens of the Stone Age!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz