sobota, 6 czerwca 2015

Nieoczywiste dźwięki

Dzisiaj propozycja ze Szkocji. Trzech Panów tworzących pod szyldem Young Fathers. Dali się już poznać polskiej publiczności. W tym roku znów zameldują się na polskiej ziemi -> Off Festival.
Po części odetchnąłem z ulgą. Trochę obawiałem się, że pierwsza płyta w dyskografii Młodych Ojców jest tak fajna, że przy kolejnym podejściu trudnym zadaniem będzie zbliżyć się do jej jakości. Całe szczęście całkiem dość niczego sobie debiut fonograficzny zatytułowany przewrotnie Dead nie okazał się być przypadkowy. Young Fathers mają do zagospodarowania pokłady muzycznych smakowitości, które nie zostały spożytkowane tylko na jedno jakościowe wydawnictwo. Pokłady tego świeżego podejścia do popu i rapu stawiają moje uszy na baczność poprzez tegoroczną, drugą w dorobku szkockiego projektu płytę White Men Are Black Men Too
Mam wrażenie, że Young Fathers nie marnują ani sekundy na tej płycie. Wypełniają ją całą gamą nieoczywistych dźwięków, a to olbrzymia zaleta. Uwielbiam doznawać uczucia rozterki z powodu oddalenia się od głośnika podczas odtwarzania piosenki, czy też szerzej albumu. Przy najnowszym krążku Young Fathers tego doświadczyłem. White Men Are Black Men Too ma w sobie nerw. Ta płyta pulsuje w głośnikach. Co więcej stwierdzam, że ten rytm bardzo odpowiada boltzowej Muzycznej Czasoprzestrzeni.

Na tę chwilę moim numerem jeden drugiej płyty Young Fathers jest numer dwa na White Man Are Black Men Too - Shame. Wielce polecam zarówno Dead jak i White Men Are Black Men Too. Szkoci bardzo dobrze kombinują.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz