Okazuje się, że 9 września światło dzienne ujrzała nie tylko zapowiadana w boltzowej czasoprzestrzeni płyta Keira Is You (do odsłuchu i kupienia na bandcampie), albo niezapowiadany, acz wyczekiwany przeze mnie nowy długograj Arctic Monkeys. 9 dnia września debiutancką płytę wydał składający się z 3 osób indie popowy zespół London Grammar. Dwóch panów - Dot Major, Dan Rothman oraz ona - Hannah Reid. Pochodzą z Nottingham. Pierwszy raz natknąłem się z nazwą brytyjskiego projektu za sprawą rodzinnego duetu elektronicznego braci Guy, czyli Disclosure. London Grammar byli featuringiem w kawałku Help Me Lose My Mind na płycie Settle. Unikając przemocy wszelakiej stwierdzam, że nie był to jakiś wybitny track. Średniawka.
Ale! Wczoraj odpaliłem sobie Trójeczkę, a tam Pan Orzech, Artur Orzech odtworzył utwór Hey Now autorstwa London Grammar. W międzyczasie czytałem sobie kryminał zacnego islandzkiego pisarza Arnaldura Indridasona. "Co to tam się sączy z głośnika? To dobre jest! London Grammar?". Przestałem czytać.
Dzisiaj wziąłem się za odsłuch debiutu London Grammar If You Wait. Jestem bardzo zadowolony chociaż są momenty, których nie pochwalam. Zbyt duża patetyczność i niekoniecznie pasujące wstawki różnych dziwnych dźwięków - a ja akurat lubię dziwne dźwięki. Tym razem psują odbiór. Za dużo ich. Piszę London Grammar i myślę wokal a'la Florence Welch i dźwięki na kształt The xx. Hannah Reid może pochwalić się mocnym jakościowym wokalem. Już samo pojawienie się nazwiska Welch opisującego jej możliwości o czymś świadczy. Są chwile kiedy Reid trochę przesadza, chce za dużo, ale... Wyrobi się. Generalnie jest całkiem nieźle i warto sięgnąć po album If You Wait.
Do odsłuchu wspomniana piosenka Hey Now - jedynka na If You Wait.
I jeszcze, chcę wrzucić lajfkę z BBC 1 Live Lounge, aby pokazać, że wokal jest piękny pod wieloma względami ;)
Na tegorocznym Tauronie byli fenomenalni! Już nie moge doczekać się ich powrotu do Polski! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
metruum.blogspot.com
Zgadza się...przy okazji świetny blog - muzyka górą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Szymon z serwisu http://dlagitarzysty.blogspot.com
Zasadniczo rzadko podzielam muzyczne wybory Pana Orzecha, ale jak napisałeś, że Welch... Trudno, muszę wstać z krzesła i podłączyć te słuchawki...
OdpowiedzUsuńNapisz później czy było warto ruszać pupkę ;>
Usuń