czwartek, 26 września 2013

6:00

O jejuniu! Boli mnie fakt, że zbyt dużo zacnych zespołów/kawałków/płyt nie otrzymuje wpisów w mojej skromnej Muzycznej Czasoprzestrzeni. Zdecydowanie za duża ilość smakowitych kąsków nie staje się na wieki wieków (tak naprawdę to dopóty dopóki będą internety, wiadomo sprawa) częścią składową muzycznego królestwa Pana Boltza.
Wiecie, codziennie się słucha. W różnych ilościach, ale się słucha. Ostatnio coś często trafiają się korzystnie brzmiące wydawnictwa. Nie chcę popełnić błędu zaniechania jaki popełniłem przy Alt-J, DIIV czy choćby AlunaGeorge. Żałuję, że nie napisałem o nich w euforii, w momencie kiedy najbardziej mi "smakowali". Wtedy przelewam emocje i nie wstydzę się (no, mniej się wstydzę) wrzucać posta w mroczną, nieograniczoną toń internetu.

6:00. O tej porze jak najczęściej tylko będę mógł z wielką przyjemnością mam zamiar udostępniać kawałek, który najbardziej namieszał w boltzowych odtwarzaczach. Przy okazji krótko zarekomenduję, bądź zganię jakieś wydawnictwo płytowe, z którego dany element został zaczerpnięty. Kapewu? Elegancko. Pierwszy track jutro o 6:00. Widzimy się, baju baj!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz