czwartek, 6 sierpnia 2015

OFF is ON

Trzy koszulki? A może cztery jakbym się ukidał? Ręcznik, stare trampki, krótkie spodnie. Kalosze? Nie biorę. Deszczu nie będzie. A może jednak wziąć? Festiwalowa gorączka oficjalnie rozpoczęta. Dla mnie OFF Festival 2015 jest oficjalnie ON.

Dosyć boleśnie przechodziłem tegoroczny rozbrat z Open'erem. Musiałem postawić kropkę nad literką "i" w słowie licencjat. Zatem urlop został przesunięty na sierpień. A że Boltzczysław najlepiej odpoczywa wykorzystując czas wolny od pracy na wojaże muzyczne zdecydowałem się na muzyczną wycieczkę do Katowic - miasta OFF Festivalu. W tym roku na mojej ręce premierowo pojawi się opaska OFFa. Nie kryję podekscytowania, iż po raz pierwszy będzie mi dane zakosztować atmosfery festiwalu zbierającego niezwykle dobre opinie w Polsce i poza jej obszarem. Zawsze przy "instalowaniu" opasek na ręce czuję się co najmniej jak gdybym był mianowany na rycerza, czy coś w tym stylu. Tym razem nie będzie inaczej. Postaram się wycisnąć z OFFa jak najwięcej się da. Mam do tego cholernie romantyczne podejście.

Zacnie, że w obliczu upałów organizatorzy pozwolili wnosić na teren festiwalu fabrycznie zamknięte butelki z wodą. Na wejściu ochroniarze będą je otwierać. Co więcej! Przygotowano specjalne zbiorniki na H2O, dzięki którym będzie można na darmochę uzupełniać butelkę. Ukłony w stronę organizatorów.

Lecę się pakować. Na koniec wskażę na kogo najbardziej czekam licząc iż Wy również wskażecie swoje must see ;)

Z wielką frajdą i ciekawością skieruję kroki na koncerty: Young Fathers, Iceage, Patti Smith, Ride, Girl Band, Doldrums, Son Lux, Ought, Sun O)))

Do odsłuchu Doldrums i kawałek Loops. Przekozacki track.

środa, 5 sierpnia 2015

Zwykła czy deluxe?

Mógłbym zacząć piosenką Mistrza Niemena Czy mnie jeszcze pamiętasz. Tak jakoś wyszło, że nie dawałem znaku życia i pozwoliłem zatamować lawinę słów traktujących o muzyce, które spływały w tym miejscu z dużą regularnością. Ogólnie to żyję i mam się całkiem dobrze. Lawina słów nie wyczerpała się ;)

Zazwyczaj (w 95% przypadków - reszta to ciekawostki i takie tam inne pierdoły) bohaterami postów są ważne elementy mojej boltzowej Muzycznej Czasoprzestrzeni. W poprzednim tygodniu niekwestionowanych numerem jeden byli Panowie z Everything Everything. W czerwcu światło dzienne ujrzało ich nowe pełnowymiarowe dzieło - Get to Heaven. W tym miejscu rozwiewam wątpliwości w kwestii tytułu posta. Nie chodzi o rodzaj jednego z popularniejszych trunków tylko o wersję płyty. Decyzję o zakupie podjąłem, ale waham się nad wersją. Na zwykłej znajduje się 11 tracków. Deluxe oferuje dodatkowych 6(!). Hm.

Mocne punkty płyty Get to Heaven to przede wszystkim wokal. Jonathan Higgs wyrasta w moich uszach na posiadacza jednego z najciekawszych wokali w alternatywie. Momentami strzela słowami jak z karabinu. Innym razem wyciągnie taki dźwięk, że brwi wędrują do góry z podziwu. Odważny skurczybyk i pomysłowy. Ma warunki i potrafi je wykorzystać. Olbrzymim plusem Get to Heaven jest dobra melodia. Nie każda piosenka jest/będzie hitem aczkolwiek fragmenty uderzają w głowę zostawiając trwały ślad. Przykładowo -> Distant Past, Regret, refren To The Blade, No Reptiles, albo Spring / Sun / Winter / Dread (dam do odsłuchu). Podoba mi się rozwój tego bandu. Kiedyś mogą być wielcy. Kawał dobrego grania. Jak ktoś lubi nieszablonowe, pokręcone indie rockowe/popowe, ba można nawet rzec art rockowe granie to serdecznie polecam.


W ramach bonusa uprzejmie donoszę, iż pod koniec 2015 roku brytyjski projekt przyjedzie do Polski. Raz jeszcze (jak dobrze liczę czwarty raz - poprawcie jak się mylę) odwiedzą kraj ze stolicą w Warszawie. A propos Warszawy to właśnie tam odbędzie się koncert. 1 grudnia Everything Everything pojawią się w Hybrydach. Ciepło wspominam koncerty EE. Byłem na dwóch. Jonathan mówiący "thank you", które brzmi jak "f*** you". Taaak... Wspomnienia koncertowe ;)

wtorek, 16 czerwca 2015

Foalsi po raz czwarty

Jak ten czas szybko zapiernicza. Dopiero co zapowiadałem trzecią płytę Foals i chwaliłem za singiel Inhaler, a czwarta wychodzi 28 sierpnia. Będzie nazywać się What Went Down. Tracklista albumu składa się z 10 kawałków. Dzisiaj w audycji Annie Mac w BBC Radio 1 premierowo odtworzono piosenkę otwierającą album.

Wnioski po odsłuchu? Moje marzenia o powrocie do brzmienia z pierwszej płyty Foals są równie nierealne jak moja obecność na tegorocznym Open'er Festival (2 lipca bronię licencjat). Wiadomo - ewolucja, rozwój i tamtaramtam. Mimo wszystko trochę razi mnie brak "matematyki" charakterystycznej dla debiutu. Szkoda. Mam wrażenie, że Foalsi stają się jednymi z wielu i piszę to z ciężkim sercem. Gdzieśtam po drodze gubi się charakterystyczność zespołu z Oxfordu.

W tytułowym What Went Down słychać dużo Edwina, czyli do głosu dochodzi klawisz tudzież syntezator. Spoko. Tak jak zapowiadali w wywiadzie dla jak dobrze pamiętam NME są ciężkie riffy. Spoko. Chociaż można zarzucić, że są trochę toporne. Jest nieco inne brzmienie perkusji (mniej funkowe). Już mniej spoko. Jest spory potencjał koncertowy. Singiel What Went Down powinien delikatnie mówiąc sprawdzić się na żywo. Spoko.

Ale cholera nie czuję energii, która towarzyszyła poprzednim kawałkom Foals. Nie wiem. Coś jest nie tak. Nie wiem, czy to z powodu przeziębienia i obniżonej percepcji? Duży niedosyt. Nawet z mnogością odsłuchów nie jest wcale lepiej.

Poprzeczka dla Foals jest ustawiona u mnie bardzo wysoko. Wciąż są boltzowym numer 1. Wierzę, że stać ich na dużo więcej. Oby reszta kawałków na płycie What Went Down była lepsza.


niedziela, 14 czerwca 2015

Niespodziankowi Alterna(k)tywni

Uprzejmie informuję, czy też jak kto woli przypominam.

17 czerwca o 19:00 startuje kolejne spotkanie Alterna(k)tywnych, czyli dyskusyjnego klubu muzycznego działającego w Tarnogórskim Centrum Kultury. Czytacze bloga [mam nadzieję ;) ] doskonale wiedzą o co się w tej inicjatywie rozchodzi. Jednak dla przypomnienia Alterna(k)tywni = połączenie aktywności i muzyki alternatywnej.

Poprzez tradycyjne głosowanie w facebookowym wydarzeniu Alterna(k)tywnych wyłoniona została płyta, której poświęcone zostanie ostatnie przed wakacjami spotkanie. Zespół nazywa się Trupa Trupa, z kolei album opatrzony jest tytułem Headache. Krążek polskiego niszowego projektu osadzony jest w post-punkowym, czasami no wave'owym nurcie. Jego psychodeliczne brzmienie wierci dziurę w głowie przysparzając słuchaczowi słodki ból głowy

W czerwcu mam dla Was dwie niespodzianki.

Pierwsza: zmiana pomieszczenia, w którym oddajemy się rytuałowi odsłuchu i wymiany opinii. Przenosimy się z Galerii Przytyk do Sali kameralnej (pierwsze piętro TCK).

Druga (najfajniejsza): podczas spotkania wśród uczestników zostanie rozlosowany jeden egzemplarz płyty Headache, który z pozdrowieniami został przekazany Alterna(k)tywnym przez zespół Trupa Trupa.


Wielce zapraszam! Recz jasna wstęp wolny.
Dołączcie proszę do facebookowego wydarzenia Alterna(k)tywnych.

sobota, 6 czerwca 2015

Nieoczywiste dźwięki

Dzisiaj propozycja ze Szkocji. Trzech Panów tworzących pod szyldem Young Fathers. Dali się już poznać polskiej publiczności. W tym roku znów zameldują się na polskiej ziemi -> Off Festival.
Po części odetchnąłem z ulgą. Trochę obawiałem się, że pierwsza płyta w dyskografii Młodych Ojców jest tak fajna, że przy kolejnym podejściu trudnym zadaniem będzie zbliżyć się do jej jakości. Całe szczęście całkiem dość niczego sobie debiut fonograficzny zatytułowany przewrotnie Dead nie okazał się być przypadkowy. Young Fathers mają do zagospodarowania pokłady muzycznych smakowitości, które nie zostały spożytkowane tylko na jedno jakościowe wydawnictwo. Pokłady tego świeżego podejścia do popu i rapu stawiają moje uszy na baczność poprzez tegoroczną, drugą w dorobku szkockiego projektu płytę White Men Are Black Men Too
Mam wrażenie, że Young Fathers nie marnują ani sekundy na tej płycie. Wypełniają ją całą gamą nieoczywistych dźwięków, a to olbrzymia zaleta. Uwielbiam doznawać uczucia rozterki z powodu oddalenia się od głośnika podczas odtwarzania piosenki, czy też szerzej albumu. Przy najnowszym krążku Young Fathers tego doświadczyłem. White Men Are Black Men Too ma w sobie nerw. Ta płyta pulsuje w głośnikach. Co więcej stwierdzam, że ten rytm bardzo odpowiada boltzowej Muzycznej Czasoprzestrzeni.

Na tę chwilę moim numerem jeden drugiej płyty Young Fathers jest numer dwa na White Man Are Black Men Too - Shame. Wielce polecam zarówno Dead jak i White Men Are Black Men Too. Szkoci bardzo dobrze kombinują.



czwartek, 4 czerwca 2015

Patrick, czyli Piotrek

Także tego. Siema, no.

Znowu trochę mnie nie było. W pełni uzasadnione niebycie, Drodzy. Szlifowanie licencjata okazało się być bardziej czasochłonne niż mi się wydawało. Prawie miesiąc minął od ostatniego wpisu. Za długo. Za długo mnie nie było. Mam nadzieję, że od teraz będę regularniej dawał znać o muzyce. Obiecanki cacanki zostawiam jednak specom od obiecanek. Życie i czas zweryfikują, czy wyrazów w boltzowej Muzycznej Czasoprzestrzeni będzie więcej. Dzisiaj będą.

Wiecie, że Patrick The Pan wydał nową płytę? Jak nie to już wiecie. Pokażę Wam coś. Tak wygląda mój egzemplarz płyty.


Płyta ...niczym jak liśćmi będąca następcą debiutu Something of an End została wydana nakładem Kayaxu. Wcale nie dziwi mnie fakt, że Kayax przygarnął pod swoje skrzydła Patricka The Pana, czyli Piotrka Madeja. Pierwsza płyta okazała się być niezłym otwarciem muzycznej przygody Patricka, czyli Piotra. Im dłużej słucham ...niczym jak liśćmi tym bardziej kiwam głową z uznaniem. Na albumie słychać dźwięki kojarzące się z Radiohead i Arturem Rojkiem. Lubię oba/obydwa (niepotrzebne skreślić). Jak dla mnie całkiem zacne połączenie. Tak sobie dłubię po trochu w tej płycie i co rusz znajduję coś fajnego. Polecam zanurzenie się w nowe dźwięki Piotrka.
Szkoda tylko, że namacalne wydanie płyty nie zawiera książeczki z tekstami. Baaardzo szkoda.

Do odsłuchu utwór Dare.

poniedziałek, 11 maja 2015

WŁANCZAJ

Cześć wszystkim! Wujas Boltz żyje i ma się całkiem dobrze. Licencjat sam nie chciał się napisać toteż wsysło mnie na dłuższą chwilę. Nie. Nie zaprzestałem wykorzystywać palców wystukując na klawiaturze słowa składające się na zdania materializujące moje muzyczne widzimisię.

No to na rozruch cholernie niepodchwytliwe pytanie- > wyłączacie, czy włanczacie? Wiadomo. Jestem cięty na poprawną formę, oj jak mnie drażni jak ktoś włancza! "Zatem paczemu wykorzystałeś niepoprawną formę w tytule posta, gnojku?" - możecie zapytać. A ja odpowiem rzucając link(i) do teledysków.

Link do piosenki eksperymentalnego hip-hopowego projektu Syny. Syny, bo jest ich dwóch - 1988 i Piernikowski. W lutym tego roku Panowie wypuścili krążek zatytułowany Orient. Na płycie wypuszczonej nakładem Latarnia Records znajdziemy między innymi kawałek Stoję.
Świeża rzecz mimo oldschoolowego klimatu. Z jajem i jakością, a to nie zawsze idzie w parze. Kilka odsłuchów i znacie na pamięć cały tekst. Weźcie sobie posłuchajcie i napiszcie proszę, czy moje zachwyty są uzasadnione.

Uwaga, bo będą wulgary. Dzieci niech słuchają jednym uchem, pod nadzorem rodziców, bądź z pisemnym ich pozwoleniem. Dobra to może ja już kończę, a Syny zaczną... WŁANCZAJ.




Mało?

To proszę jeszcze kawałek Hitykamienie, w którym Syny też włanczają.


poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Foo Fighters w PL

Nie Orange Warsaw Festival, nie Open'er Festival, a osobny koncert. 9 listopada w krakowskiej Tauron Arenie zagra zespół Foo Fighters.

Gdy po raz ostatni Dave Grohl z ekipą grał w Polsce namiętnie słuchałem Smerfnych Hitów. Było to naście lat temu. Jak mniemam niemała liczba młodych i tych starszych fanów rocka z zapartym tchem czekała na ogłoszenie koncertu Foo Fighters w Polsce. Doczekaliście się!

Jednakowoż uczestnictwo w gigu amerykańskiego bandu wiąże się ze sporym wkładem finansowym bowiem bilety kosztują, oj kosztują.

Trybuny górne: 249 złotych
Trybuny dolne: 299 złotych
Płyta: 299 złotych
Niepełnosprawni 249 złotych

Bilety wchodzą do sprzedaży 24 kwietnia od 10:00. Rozejdą się na pniu mimo wysokiej ceny?

Do odsłuchu coś z nowej płyty Foo Fighters Sonic Highways. Coś, czyli utwór Outside.



niedziela, 19 kwietnia 2015

Zwracam się z alterna(k)tywną prośbą

Wydarzenie: Alterna(k)tywni
Data: 13 maja 2015 roku
Miejsce: Tarnogórskie Centrum Kultury (ściślej Galeria Przytyk - już nie Przytyck)
Godzina: 19:00

W środę 13 dnia miesiąca maja wielce zapraszam do wzięcia udziału w spotkaniu Dyskusyjnego klubu muzycznego. Alterna(k)tywni łączący alternatywę muzyczną z aktywnością stoją nad dylematem na kogo oddać swój cenny głos. W głosowaniu na fanpage'u Tarnogórskiego Centrum Kultury są do wyboru 4 płyty. Jedna z nich zostanie wysłuchana i omówiona 13 maja.

Wyselekcjonowałem 4 intrygujące nowości wydawnicze. Folk rockowy Father John Misty i I Love You Honeybear, post-rockowy Godspeed You! Black Emperor z Asunder, Sweet and Other Distress, nasz polski muzyczny monarcha Król z albumem Wij oraz interpretujący muzykę Chopina Ólafur Arnalds & Alice Sara Ott z krążkiem The Chopin Project.



 Zwracam się z alterna(k)tywną prośbą o aktywny udział ;) Cokolwiek zostanie wybrane - będzie fajnie.

Tutaj macie linkacza do głosowania, które trwa do 20 maja do godziny 12:00 -> Alterna(k)tywni | Głosowanie

środa, 15 kwietnia 2015

Open'erowy raport line-upowy 2015 (11)

Wy czytacie Open'er, ja piszę headliner! Wy czytacie Open'er, ja piszę headliner! 

Tak, tak. Dzisiaj Mikołaj Ziółkowski ogłosił kolejną nazwę, która będzie dumnie prezentować się na czele plakatów (chociaż Szefu Alter Artu nie do końca chciał użyć słowa headliner).

Ale nie tak szybko kochanieńcy!

Najpierw ogłoszenie Alabama Shakes na pierwszym koncercie w Polsce. Fajnie? Fajnie! Jakimś cudem nie znałem ich wcześniej, ale po odsłuchu kawałka z Programu Alternatywnego zakręcę się wokół Alabama Shakes z pewnością. Koncertowo w Tencie 1 lipca.

Headlinerem nie-headlinerem, który zagra o 22:00 na Main Stage będą wyczekani, jedyni, niepowtarzalni, brytyjscy, powracający po przerwie - The Libertines. Bardzo się raduję! Nieopisana radość w boltzowym sercu :D

Przybijam z Panem wirtualną piątkę Panie Ziółkowski!


wtorek, 14 kwietnia 2015

Król nr 2

Powitać! Uprzejmie donoszę, iż autor jednej z najlepszych polskich płyt w 2014 roku (nie tylko moim zdaniem) nie kazał długo czekać na kolejny krążek. Oczywiście mowa o Królu - Błażeju Królu, który zaznaczył swoją muzyczną obecność albumem Nielot. 13 kwietnia artysta z Gorzowa uraczył słuchaczy drugim solowym krążkiem. Płyta Wij została wydana przez Kayax tym samym Król dołączył do niezwykle zacnego grona wykonawców wydających w tej wytwórni. 

Pisząc ten post uskuteczniam pierwszy, a właściwie drugi odsłuch nowego albumu Króla. Pierwszy odsłuch Wija był mocno pobieżny. Miałem rozproszone myśli. Drugie podejście na pełnym skupieniu. Pierwsze wrażenie? Płyta jest bogatsza niż Nielot. Słyszę więcej dźwięków. To tylko szczątkowa opinia na szybko. Zaczynam eksplorację ;)

Na zachętę singiel Zaklęcie.


sobota, 4 kwietnia 2015

Pogodnych jajecznych Świąt

Z racji, że ostatnio za oknem dominowały nieułatwiające egzystencji wiatry, śniegi, deszcze, wichury i inne tajfuny w życzeniach wielkanocnych zaakcentuję aspekt pogodowy. I nie mam tutaj na myśli tylko warunków atmosferycznych. Życzę pogody ducha, dużej dozy cierpliwości i determinacji. Niech tegoroczny festiwal jajek będzie dla Was czasem na wzięcie oddechu i zwolnienia tempa, bo to dobrze zrobi na zdrowotność.

Spokojnych, zdrowych i pogodnych Świąt Wielkanocnych. Niech Zajączek przyniesie Wam jakieś dobre cedeki, czy inne winyle ;)

Z pozdrowieniami,
Boltzczysław

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika @boltzu

piątek, 3 kwietnia 2015

Głosuję na...

9 kwietnia o 19:00 fani muzyki alternatywnej zgrupują się w Galerii Przytyck w Tarnogórskim Centrum Kultury. Tamże aktywnie i alternatywnie spędzą wieczór przy odsłuchu i dyskusji na temat, którejś z gorących nowości płytowych z alternatywnych kręgów muzycznych. Wejdą za darmo, bo wstęp jest wolny.


Ale zanim skonfrontujemy swoje uwagi musimy mieć materiał do wymiany opinii. Odpalajta proszę fejsbuki i wchodźta na wydarzenie nazwane Alterna(k)tywni | GŁOSOWANIE. No chyba, że klikniecie w ten link i w magiczny sposób przeniesiecie się na owe wydarzenie. Wybieramy tam płytę na kwietniowe spotkanie dyskusyjnego klubu muzycznego. Przygotowałem 4 różnorodne propozycje. 4 nowości płytowe z różnych krańców alternatywy -> Viet Cong Viet Cong, Mary Komasa Mary Komasa, Panda Bear Panda Bear Meets the Grim Reaper i The Prodigy The Day Is My Enemy.

Zapraszam do głosowania. 6 kwietnia o 12:00 zamykam ankietę.

środa, 1 kwietnia 2015

Audiowizualne ciarki

Sorewicz, chwilę mnie nie było. Dopadła mnie proza życia. Praca, szkoła, przedświąteczne porządki, itd, itp. Jak zwykle cały czas w miarę możliwości dawkowałem ciału spragnionemu muzyki nowych doznań. Najza... Albo nie. Słowny odwyk. Nie będę nadużywał przeróżnych form słowa zacny. Najprzemegakozackim kąskiem, którym ostatnio uraczyłem ucho był singiel artysty kryjącego się pod pseudonimem Jamie xx.

Kawałek Loud Places nagrany w kolaboracji z dobrą koleżanką z macierzystego zespołu The xx - Romy Madley Croft zapowiada długogrającą płytę brytyjskiego producenta. Debiutancki solowy eLPek zatytułowany In Colours ukaże się 1 czerwca nakładem Young Turks. Znajdzie się na nim 11 utworów. Jak dobrze kojarzę to przynajmniej 4 utwory z tracklisty In Colours krążą już po internecie. Gosh, Sleep Sound (moja ulubiona piosenka Jamiego z dwoma ikasami), rzeczone Loud Places i zamykające album Girl.

Oglądając i słuchając wideoklip Loud Places czuję coś ponadprzęcietnego. Mam audiowizualne ciarki. Wierzę temu dźwiękowi i obrazowi.
Coraz bardziej niż mniej żałuję, że nie doświadczyłem Jamiego xx na zeszłorocznym Opku. To musiał być zac... (to jest silniejsze ode mnie!) To musiał być dość niczego sobie koncert.

Czekając na 1 czerwca i premierę In Colours do odsłuchu Loud Places.
Kolorki na koniec. Ach, magia.


wtorek, 24 marca 2015

Björk (znowu) w TCK

Kobieca Art Arena trwa w najlepsze. Alterna(k)tywny Dzień Kobiet odbędzie się 26 marca o 19:00 w Tarnogórskim Centrum Kultury. Podczas marcowego spotkania Dyskusyjnego klubu muzycznego działającego w Galerii Przytyck słuchać i omawiać będziemy najnowsze wydawnictwo Björk zatytułowane Vulnicura

Zostajemy w Islandii. W lutym Alterna(k)tywni pochylili się nad płytą islandzko-farerskiego duetu Arnalds i Rasmussen, czyli Kiasmos. Zamiast zwyczajowego śledzenia tekstów piosenek oglądaliśmy ilustrujące muzykę Kiasmos timelapsy z krajobrazami Islandii i niebem w pełnej krasie. Tym razem wracamy do tekstów, gdyż w głosowaniu na facebookowym profilu TCK najwięcej głosów zdobył krążek Björk. Islandzka ikona muzyki przygotowała dla słuchaczy godzinę nowych muzycznych doznań. 

Zapraszam w czwartek o 19:00 do Tarnogórskiego Centrum Kultury. Wstęp wolny. 
Przypominam, że w marcu Alterna(k)tywni są częścią Kobiecej Art Areny. Więcej o Kobiecej Art Arenie -> tutaj.




wtorek, 17 marca 2015

Dobry wieczór, czyli Voo Voo w Tarnowskich Górach


Voo Voo powiedzą Tarnogórzanom Dobry wieczór. 18 kwietnia (sobota) o 19:00 zespół z Wojciechem Waglewskim na czele zagra w Tarnogórskim Centrum Kultury. Artyści promować będą płytę zatytułowaną Dobry wieczór wydaną w 2014 roku.


Po dwóch latach Voo Voo wraca na scenę Tarnogórskiego Centrum Kultury. Ostatnim razem nie było mi dane doświadczyć ich na żywo. Tym razem nie odpuszczę! Jestem oczarowany materiałem z płyty Dobry wieczór i z wielką ciekawością sprawdzę jak brzmi w wersji live.

No to co? Czas start! Bilety na koncert Voo Voo w Tarnogórskim Centrum Kultury weszły dzisiaj do sprzedaży. Decydujcie się szybko, bo bilety raczej szybko znajdą swoich właścicieli.

Normalne kosztują 45 złotych, a ulgowe 36 złotych polskich. Można je nabyć w kasie biletowej TCK, albo za pośrednictwem internetu na stronie tck.net.pl w zakładce kup bilet.

Głosowaliście na Gdybym w Liście Przebojów Trójki? Bo ja tak.
Ma się rozumieć, że ten utwór jest częścią składową krążka Dobry wieczór.

poniedziałek, 16 marca 2015

Cukierki z Kanady

Ledwo odpakowałem kanadyjski cukierek z podwójnym napisem Viet Cong to natrafiłem na kolejny z tej samej firmy. Nieco starszy, ale równie smaczny.

Do odtwarzacza wpadła mi EPka Cassette z 2013 roku poprzedzająca tegoroczny debiutancki longplay Viet Cong. Krążyły opinie jakoby Kanadyjczycy już przed wydaniem debiutu przejawiali duży potencjał. Istotnie. Półgodzinna EPka zawierająca 7 post-punkowych utworów przepraszam za wyrażenie, piszę jak jest - robi dobrze przez ucho. Minialbum jest bardziej vintage'owy niż eLPek, bardziej figlarny, melodia jest mocniej uwidoczniona. Zwroty akcji typowe jak dla długograja. No i ten brud, szorstkość, chropowatość. Klimatyczne wydawnictwo. Mnóstwo skojarzeń. Z tych dziwniejszych to na przykład werbel w coverze Dark Entries Bauhaus niczym z końcówki A Song for the Dead Queens of the Stone Age. Przy Oxygen Feed przebłysk rodzimych Czerwonych Gitar (powołuję się na opinię mojej Rodzicielki), a w intro Select Your Drone Budka Suflera i Jolka, Jolka. Serio, serio. Jestem śmiertelnie poważny.
Kto lubi self titled Viet Cong niech koniecznie pochyli się nad Cassette EP.

Do odsłuchu drugi kawałek z Cassette - Unconscious Melody.


Tutaj macie resztę do odsłuchu -> klik

czwartek, 12 marca 2015

Open'erowy raport line-upowy 2015 (10)

Taneczny ten tegoroczny Open'er. Kolejnymi nazwami, które pojawią się w 2015 roku w Gdyni to Die Antwoord i The Prodigy.

Die Antwoord zrobią szoł 1 lipca zamykając tego dnia koncerciwa w Tent Stage.

The Prodigy z nową płytą zawita na Main Stage 3 lipca.

Tyle jeśli chodzi o zaległości ogłoszeniowe. Dzisiaj Szefu/Prezes/Kierownik Alter Artu Mikołaj Ziółkowski wpadł do Pani Agnieszki Szydłowskiej podzielić się kolejnymi nazwami artystów. To co? Dzisiaj jakieś rockowe uderzenie? ;> Nie bardzo.

4 artystów. 2 razy Alter Stage i 2 razy Main Stage w tym zamykacz największej sceny Open'er Festival z 4 lipca.

Do piątkowego składu Main Stage (3 lipca) dołączają brytyjskie Szczepionki, czyli The Vaccines. Nowa płyta niebawem - przypominam.

Polski zespół na Alter Stage. Nowość. NERVY. Szybko sprawdziłem, co to za twór. Folktronica spod ręki Igora Boxxa, Agima Dzeljilji oraz Jana Młynarskiego.

Wykonawca z Kanady na Alter Stage. Kaytranada. Elektronika.

Na koniec zamykacz Open'era 2015. Zespół. Rodzina. Bracia. Disclosure. Powrót po dwóch latach na Lotnisko Gdynia-Kosakowo. Podobno występ ma być majestatyczny, specjalny, wyjątkowy.

Cacy wixa i w ogóle, ale dajcie też rockowej muzyki, proszę. Tymczasem...


środa, 11 marca 2015

Niedokończona

Kręcę głową z niedowierzaniem. W opisie piosenki i wideoklipu REALiTi czytamy.
"This song was never finished. its a demo from ~ the lost album ~, recorded early 2013. i lost the ableton file, so its not mixed or mastered. i tried to doctor the mp3 into a listenable state, but it was poorly recorded in the first place and never meant to be heard by anyone, so its a bit of a mess haha."

Grimes
Jeżeli Claire Boucher kryjąca się pod pseudonimem Grimes wydaje tak zacną niedokończoną piosenkę to, aż boję się pomyśleć jakie będą kolejne - poddane zabiegom typowym dla kawałków studyjnych.

Od wczoraj nie mogę się oderwać od REALiTi. Hicior. Zacięcie popowe, bogactwo części składowych. Ciągle gdzieś coś świergoli. Nad tą piosenką unosi się duch starych gier wideo. Ach, wspomnienia z dzieciństwa. Grimes idź w tym kierunku, bo to bardzo dobry kierunek.


poniedziałek, 9 marca 2015

Boltzu recenzuje dla Outrave (Cosovel - Cosovel)

Popełniłem kolejną reckę. Tym razem dla portalu Outrave zatopiłem się w debiutanckim długograju Cosovel zatytułowanym po prostu Cosovel.
Polski zespół. Trio. Pani Izolda Sorenson na czele. Towarzysz jej dwóch Panów - Aleks Polak i Jose Manuel Alban Juarez. Właściwie to przedstawicieli płci mniej pięknej, żeby nie pisać brzydszej jest nawet trzech. Ten trzeci jest swoistym kamieniem węgielnym projektu.

Recenzja debiutanckiej płyty Cosovel do przeczytania o tutaj. Wielce zapraszam ;)

PS. Pani Izoldo, dziękuję za cukierasa ;)

sobota, 7 marca 2015

Słodki ból głowy

W wigilię Dnia Kobiet światło dzienne ujrzało nowe wydawnictwo gdańskiej kapeli Trupa Trupa - Headache. Nie zaryzykuję tezy, że jest to łatwy i od razu wpadający w ucho album. Co to to nie. Ale, czy każda płyta musi zaskoczyć od razu?

Zupełnie z zaskoczenia na długo przed premierą trzeciej płyty Trupa Trupa dostąpiłem niekłamanego zaszczytu zapoznania się z materiałem. Cyfrową wersję Headache zaprosiłem na każdy możliwy odtwarzacz, który służy mi na co dzień do eksploracji muzycznej. Na początku nie byłem specjalnie przekonany do jakości tego wydawnictwa. Jakże się myliłem. Fajne jest to, że Headache intryguje słuchacza. Nie potrafiłem przejść obok tego krążka. Przesłuchałem raz i drugi, ale coś mi podpowiadało, jakiśtam zmysł muzyczny, czy inna wena - "weź to odpal jeszcze raz". I pykło. Hałaśliwe gitary, post-punkowa aura, chwyty no wave'owe, pokręcone melodie, hipnotyczność. Bardzo smaczne zestawienie elementów składowych. No i jeszcze w polskim wydaniu. Serce roście.
Myślę, że tym albumem nazwa Trupa Trupa na dobre wpisze się w czołówkę polskiej alternatywy. Tego im życzę i poczynię kroki, aby nabyć drogą kupna ich CeDeka z napisem Headache na okładce.

Posłuchajcie Headache z... Headache. Słodki ból głowy, co się zowie.


poniedziałek, 2 marca 2015

Alterna(k)tywny Dzień Kobiet

Drodzy,

Uprzejmie ogłaszam, że w marcu w Alterna(k)tywnych rządzą kobiety. 26 marca na kolejnym spotkaniu dyskusyjnego klubu muzycznego celebrować będziemy muzyczny Dzień Kobiet.

Pomysł jest następujący. Na facebookowym profilu Tarnogóskiego Centrum Kultury znajduje się wydarzenie nazwane Alterna(k)tywni | Głosowanie. Tam znajdziecie również ankietę, w której można oddać głos na jedną z proponowanych płyt. Wspólnym mianownikiem każdego z wydawnictw jest płeć piękna. Tym samym którykolwiek wariant zostanie wybrany - Panie rządzą.

Tym samym Alterna(k)tywni stali się integralną częścią Kobiecej Art Areny wydarzenia odbywającego się w marcu w Tarnogórskim Centrum Kultury. Na Kobiecą Art Arenę składają się wykład o roli kobiety w sztuce oraz projekcja filmu Tima Burtona "Big Eyes" (6 marca), wernisaż Sióstr Borowych - "Skaza" (13 marca), performance Aurory Lubos zatytułowany "Akty". Miesiąc kobiet w TCK zwieńczy spotkanie dyskusyjnego klubu muzycznego (26 marca).


Zapraszam do głosowania. Ankietę zamykam 9 marca o 22:30. Ponadto wielce zachęcam do udziału nie tylko w Alterna(k)tywnych, ale i w innych wydarzeniach Kobiecej Art Areny. Same fajne rzeczy zostały dla Was przygotowane ;)

Wydarzenie Alterna(k)tywnych na Facebooku <- tam można oddać głos na jeden z albumów.

Więcej szczegółów na temat Kobiecej Art Areny znajdziecie tutaj.

sobota, 28 lutego 2015

Przybywaj

Jaram się po stokroć. Zamówienie poszło i za niedługo będę miał kolejną zacną płytę w kolekcji! Właśnie wysłałem zapotrzebowanie na egzemplarz jednego z najlepszych wydawnictw z rocznika 2015. Nazwa zespołu Viet Cong, nazwa płyty Viet Cong.

Kanadyjska kapela Viet Cong powstała na zgliszczach zespołu Women. Jeśli zapytacie o gatunek ich muzyki to napiszę, że grają post-punk łamany na art rock. Oczywiście otwiera się kilka innych szuflad z nazwami, do których można by ich wsadzić, aczkolwiek post-punk jest jądrem, rdzeniem Viet Cong.
Płyta nagrana w stodole przerobionej na studio nagraniowe zawiera 7 kompozycji. 7 kompozycji z kipiącymi emocjami zamglonymi, brudnymi riffami, pulsującą sekcją rytmiczną i mnóstwem smaczków pochowanych to tu to tam.

Miejsce na półce czeka. Przybywaj.

Do odsłuchu utwór Continental Shelf oznaczony numerem 5 na debiutanckim albumie Viet Cong zatytułowanym po prostu Viet Cong.



piątek, 27 lutego 2015

Pińcet

Lastfm to bardzo zmyślna strona dla fanów muzyki, na którą dzięki jeszcze bardziej zmyślnemu programowi scrobblowane są dane o utworach jakich słuchamy w odtwarzaczach. Ważne, żeby dobrze tagować empetrójki. Odsłuchy zliczają się w przejrzyste rankingi. Po długim czasie możemy sprawdzić, czego słuchaliśmy, albo sprawdzać rankingi zagraniczne. Ponadto możemy śledzić, czym raczą uszy znajomi użytkownicy Lasta, albo wymieniać się opiniami na shoutboxach wykonawców, koncertów/festiwali. Klawa rzecz. Ostatnio pykło mi 7 lat na Laście. Miałem popełnić jubileuszowy post, ale ekhm... Się zapomniało się.

Jakby ktoś chciał zerknąć na mój prołfajl (tak z hamerykańska sobie pozwolę) to zapraszam -> boltzowy profil na Lastfm 


W siedmioletniej przygodzie z Lastem obdarzyłem najwyższym wyrazem uznania pińcet (oficjalnie pięćset) utworów. Dzisiaj do subiektywnego boltzowego grona najzacniejszych z zacnych dołączyła piosenka Holy Shit, którą możecie znaleźć na najnowszym wydawnictwie Father John Misty. Jedno z najszczerszych serduszek jakie kliknąłem przy utworze na Laście.
Im dłużej słucham płyty I Love You Honeybear tym bardziej mi się podoba. Piękne melodie. Folkowa aura, prostota, oldschool. Wymienione elementy elegancko ze sobą współgrają. Bębniarz Fleet Foxes Joshua Tillman, kryjący się pod pseudonimem Father John Misty może pochwalić się cholernie jakościowym wydawnictwem. No i w lipcu może uda się z nim przybić piątkę po koncercie na Open'erze?

czwartek, 26 lutego 2015

Open'erowy raport line-upowy 2015 (9)

Wysyp ogłoszeń openerowych. Mnogość. Headliner, polskie projekty, powroty po latach. Łojeżu. Dzieje się.

W poprzednim raporcie open'erowym wspominałem o ogłoszeniu Faithless, Major Lazer, Mumford & Sons i dwóch polskich projektów - Fisz Emade Tworzywo i Curly Heads.

Do wyżej wymienionego grona w zeszłym tygodniu dołączyli jeszcze:

- Domowe Melodie
- Natalia Przybysz
- Julia Marcell

i

- Years & Years

Zacny rzut! Bardzo korzystnie brzmiące polskie projekty i przebojowi debiutanci z Wielkiej Brytanii.

Skoro zaległości zostały nadrobione przechodzimy do najświeższych, gorących, parzących w rąsie nazw współtworzących line-up Open'er Festival 2015.
Dzisiaj Mikołaj Ziółkowski odkrył następne karty. W Programie Alternatywnym ogłosił trzech artystów. Dwóch pojawi się w Polsce premierowo, a jeden był już w Polsce, ale nie na Open'erze ;)

Rapsy na początek i A$AP Rocky. Zobaczycie i usłyszycie go 1 lipca na Main Stage.

Tego samego dnia tylko, że na Alter Stage zagra Father John Misty. Obecnie wkopuję się w nową płytę tego Pana. Bombowe ogłoszenie!

Za Panem Ziółkowskim - "Historyczne ogłoszenie". Pierwsze w Europie. D'Angelo na Open'erze. D'Angelo and the Vanguard zagrają 3 lipca.

Kolejna wizyta w Programie Alternatywnym za dwa tygodnie. Dodatkowo coś mi się obiło o uszy o ogłoszeniu weekendowym ;>

Dla mnie numerem jeden dzisiejszych ogłoszeń jest Father John Misty. Piękne ogło!


niedziela, 22 lutego 2015

Wszystko Wszystko

Wiecie, co będzie 15 czerwca 2015 roku? Poniedziałek. A, tak serio to brytyjski zespół Everything Everything zapowiedział na ten dzień premierę nowego albumu.

17 lutego ukazał się wideoklip do zapowiadającej album Get To Heaven piosenki Distant Past. Są kawałki, które nie zrobią dobrze przez ucho za pierwszym razem. Pierwszy odsłuch - "ech... z czym do ludzi?", drugi "może nie jest tak źle", trzeci "syndrom zapętlenia jednego utworu". Tak było u mnie z Distant Past. Everything Everything są cholernie specyficzni i przy pierwszym kontakcie z nowymi kawałkami trzeba dać im przynajmniej dwie szanse. W Distant Past wokalista Jonathan jak zwykle jest w formie. Wypluwa swoje partie w ekspresowym tempie i korzysta z walorów strun głosowych (niektórych mogą wkurzać, ale ja je doceniam). Ponadto w nowym kawałku wyróżniam dobry refren i bardzo dobrą partię gitary. Nic tylko słuchać, tak więc...

Distant Past to cholernie dobry powód, żeby zakreślić sobie w kółeczko datę 15 czerwca 2015 roku.



środa, 18 lutego 2015

Open'erowy raport line-upowy 2015 (8)

Emocje sięgały zenitu. Ogłoszenie miało być wielkie. Czułem to. Już miałem się dowiedzieć kto będzie kolejnym artystą Open'era. Za momencik miała paść nazwa i... zadzwonił budzik ;D

Powyżej sytuacja z życia wzięta. Dzisiaj ogłoszenie headlinera w pełni na jawie. O 12:00 dowiedzieliśmy się, że 3 lipca na Main Stage zagrają Mumford & Sons. Czyli mamy kolejny powrót na Babie Doły. Ostatnio Mumfordzi grali na Opku w 2012 roku.

Nadrabiając zaległości informuję iż line-up Open'era 2015 zasilili również Major Lazer i Faithless. Chcieliście tańczyć? Proszę bardzo. 2 lipca Major Lazer zagrają przed Faithless, a występ tych drugich zaplanowany jest na 2 w nocy. Nie pośpimy sobie w nocy z 2 na 3 lipca ;)

Tak jak zapowiedział prezes Ziółkowki w tym tygodniu sukcesywnie rzucane są nazwy polskich projektów. W poniedziałek dowiedzieliśmy się, że na wizytę w Gdyni zapowiedzieli się Fisz Emade. Będą promować wydany pod szyldem Fisz Emade Tworzywo album Mamut.

Wczoraj z kolei ogłoszono premierowy występ Curly Heads na Open'erze. Przy okazji rzucę link do recki płyty Curly Heads, którą popełniłem dla portalu Outrave.

Do odsłuchu świeżutki headliner Open'er Festival 2015 -> Mumford & Sons i I Will Wait.



Podyskutujmy o Kiasmos

Jutro widzimy się w Tarnogórskim Centrum Kultury na lutowym spotkaniu z cyklu Alterna(k)tywni. To nie będzie zwykłe spotkanie. Takiego jeszcze nie było. Jak przyjdziecie to przekonacie się na własne oczy.

W lutym mury Galerii Przytyck, w którym działa Punkt Sztuki wypełnią dźwięki generowane przez islandzko-farerski duet Kiasmos. Islandię reprezentuje Ólafur Arnalds, a Wyspy Owcze Janus Rassmusen. W życiu jest mało pewnych rzeczy. Można by je policzyć na placach jednej ręki. 19 lutego NA PEWNO nie będziemy analizować tekstów piosenek. Muzyka elektronicznego projektu Kiasmos jest bowiem instrumentalna. Jak już wspominałem w mojej Muzycznej Czasoprzestrzeni wcześniej Kiasmos nie tworzy zwykłych utworów muzycznych. Nazwałem je przestrzeniami dźwiękowymi. Co powiecie na wspólną kiasmiczną podróż? Kto zainteresowany niechaj stawi się 19 lutego w Tarnogórskim Centrum Kultury. Startujemy o 19:00

Od lutego wejście na Alterna(k)tywnych nic nie kosztuje. Wstęp wolny.

Zapraszam, zachęcam i macham na do zobaczenia ;)

Oficjalne wydarzenie Alterna(k)tywnych na FB -> klik


poniedziałek, 16 lutego 2015

Prawa - lewa

Hejho prawy do lewego lewy do prawego. Nie, nie będę dzisiaj wrzucał utworu wypromowanego w Polsce dzięki kolaboracji Gorana Bregovicia z Kayah. Nawiasem pisząc fajnie, że w tym roku znowu połączą siły na Life Festival Oświęcim 2015. Słuchałbym. Dzisiaj po prostu chciałbym podzielić się chyba całkiem ciekawą (przynajmniej mam taką nadzieję) sytuacją muzyczną, która dzisiaj mnie spotkała.

Dzień rozpoczął się wcześnie -> pierwsza zmiana, czyli pobudka o 5:00. Ach, te czasy kiedy wstawało się do szkoły o 7:00, aby i tak spóźnić się na lekcje na 8:00... Po ośmiogodzinnej szychcie nabity plan dnia przewidywał dwie umówione, oczekiwane wizyty. Jedna z nich miała na celu uregulowanie spraw związanych z uzębieniem, gdyż któryś z zębów się zbuntował. Hultaj dostał za swoje i jest jak nowy. Drugi termin miał uskutecznić skontrolowanie gruczołu tarczycy (takie tam genetyczne spadki po przodkach). Wychodzi na to, że genetyka nie kłamie i powiedziałem Pani endokrynolog do zobaczenia zamiast żegnaj na zawsze. Ale zanim się tego i owego o swoim gruczole dowiedziałem trzeba było się zarejestrować w recepcji. No i tak sobie stoję w kolejce do rejestracji do speca od tarczycy. Ściągnąłem czapkę, bo głupio stać w czapce i ciepło za razem. Wyjąłem z ciemnych czeluści plecaka skierowanie (w międzyczasie doszedłem do wniosku, że niezłym pomysłem będzie zainwestowanie chwili na zaprowadzenie w nim porządku). Następnie sięgnąłem do pustego portfela (bieda, Panie), aby wydobyć plastikową kartę do enefzetowskiego raju zdrowotnego. No i tak sobie stoję w kolejce - przede mną 6, 7 osób. Wyciągnąłem jedną słuchawkę z ucha, żeby w miarę możliwości ogarniać, czy otoczenie nie wysyła do mnie ważnych sygnałów dźwiękowych typu "pan tu nie stał", "za czym kolejka ta stoi?", "która godzina?", "ta babka co dzisiaj jest w okienku to wredna jest". W odtwarzaczu Foals i Antidotes, czyli płyta, która twardo trzyma się od najpierwsiejszej aplikacji empetrójek na dysk małego zmyślnego urządzenia. Zostawiłem prawą słuchawkę w uchu. Antidotes znam na wylot. Podświadomie wybijam rytm i dośpiewuję poszczególne fragmenty. Wersja na prawe ucho sprawiła, że przestałem ogarniać sytuację kolejkową. Zaskoczenie. Na jedno ucho kawałek Olympic Airways brzmi intrygująco inaczej. Sprawdziłem na lewym uchu (miałem sporo czasu przecież kolejki mają to do siebie, że nie posuwają się zbyt szybko). Gitary Yannisa i Jimmy'ego pięknie rozmawiają w tej piosence. Tak do końca nie jestem przekonany, czy w prawej słuchawce płynie partia pierwszego, czy drugiego. Trochę nieważne. Na pewno częściowo się przenikają i jedną słychać bardziej w zależności od słuchawki. W tej nazwijmy solówkowej części utworu kiedy gitary gadają ze sobą najintensywniej dzięki osobnym odsłuchom na prawą i lewą słuchawkę można wyodrębnić dźwięki dwóch gitary i to w tym wszystkim ocieka zacnością. Od dzisiaj istnieją dla mnie trzy wersje Olympic Airways. Stereo na dwie słuchawki, prawo słuchawkowa i lewo słuchawkowa.

Z filozofii na studiach miałem piątala, także tego.

Nie, no tak na serio to jestem pozytywnie zaskoczony odkryciem. Być może odkryłem Amerykę. Część z Was nie może dalej czytać, bo tkwi w facepalmie. Sorewicz. Co by nie pisać sprawdzenie jak brzmi dany kawałek na jedno ucho jest intrygujące. Chyba będę regularnie wykorzystywał metodę prawa - lewa.

Wrzucam do odsłuchu rzeczone Olympic Airways. Jakość wrzuconego na YouTube wideoklipu nie pozwala na całkowite wyodrębnienie prawej i lewej. Sugeruję zaopatrzenie się w najlepiej legalną kopię kawałka w najlepszej możliwej jakości.



czwartek, 12 lutego 2015

Open'erowy raport line-upowy 2015 (7)

Na kilka godzin przed oficjalnym ogłoszeniem na fanpejdżu Alterklubu (rzecz jasna, że na FB) adekwatnie do dnia pojawiło się zdjęcie czterech, tłustych pączusiów. Każdy z nich miał wetkniętą weń flagę. Pierwsza była amerykańska, druga islandzka, trzecia brytyjska, a czwarta szwedzka. Ileż to nazw przemknęło przez głowę. Lawina spekulacji ruszyła i zatrzymała się około 19:40. Wtedy wszystko było już jasne.

W czwartkowym wydaniu Programu Alternatywnego w gościnnych progach Agnieszki Szydłowskiej, prezes Alter Artu Mikołaj Ziółkowski przedstawił czterech nowych wykonawców Open'er Festival 2015. Żaden z wymienionych artystów nie był jeszcze w Polsce i każdy szykuje się do wydania, bądź przygotowuje kolejne wydawnictwo.

Pączuszek z flagą brytyjską = Django Django.
Zaprezentują się 2 lipca w Tent Stage.

Pączuszek z flagą szwedzką = Refused.
Hardcore punk na Open'erze. Coś się zmienia ;) Zagrają w Alter Stage.

Pączuszek z flagą amerykańską = Modest Mouse.
Mieli wpaść na Opka bodaj dwa lata temu, ale odwołali trasę. W 2015 podejście numer dwa. Oby pykło. Miejsce na Main Stage i rola co-headlinera.

Pączuszek z flagą islandzką = Of Monsters and Men.
Nie wiadomo na jakiej scenie. Kolejny hit z radia w wersji live? Ok.

Jutro kolejne ogłoszenie, w przyszłym tygodniu headliner (w Programie Alternatywnym?) i garść polskich nazw. Nazwa Open'er Festival przewinie się tu i tam w najbliższym czasie ;)
Trzymamy rękę na pulsie :)

Modest Mouse i Dashboard na do zaś.

wtorek, 10 lutego 2015

The Bee Gees on diazepam

Od niedzieli bujam się przy melodiach projektu All We Are. Ostatnio wypuścili debiutancki długograj o takim samym tytule jak nazwa zespołu. Opisują się, jako cytuję za Fejsbukiem: "The Bee Gees on diazepam" i rzeczywiście jest coś na rzeczy. Skład jest iście międzynarodowy, gdyż:

- Guro Gikling - basistka - kraj pochodzenia: Norwegia
- Rich O'Flynn - człek przy garach - kraj pochodzenia: Irlandia
- Luis Santos - gitarzysta - kraj pochodzenia: Brazylia

Nie wiem, czy to dobrze. Nie wiem. Chcąc opisać All We Are pojawia mi się lawina innych nazw. London Grammar, Jungle, Daughter, gdzieniegdzie zagrywki gitarowe niczym z kawałków Foals. Dużo tego. Gdzie w tym wszystkim jest All We Are? Brakuje oryginalności, ale melodie tworzą całkiem w porządalu. Nóżka pracuje, a i zanucić można! Warto docenić też zacne wielogłosy.

Najbardziej wyginam ciało przy kawałku Feel Safe i tenże zostawiam do odsłuchu.


poniedziałek, 9 lutego 2015

Open'erowy raport line-upowy 2015 (6)

Oficjalna wersja jest taka, że czekałem z tym wpisem, aż Kendrick Lamar zdobędzie 2 statuetki Grammy. Nieoficjalna została wytłumaczona w poprzednim poście znacząco zatytułowanym Nanicniemamczasu (nawet spacji nie zdążyłem ogarnąć).

Grono artystów Open'er Festival 2015 powiększyło się o 4 nowych artystów.

Hozier, ten od Take Me To Church zagra ostatniego dnia festiwalu tj. 04.07. na Mainie.

Wspomniany wcześniej Kendrick Lamar wraca na Open'era z nowym materiałem i parką statuetek Grammy zdobytych w kategorii najlepsza rapowa piosenka za i (tak to jest tytuł, po prostu i) oraz najlepszy występ rapowy za ten sam track. Kendrick Lamar live w Gdyni 02.07 na Main Stage.

Znacie Sonic Youth? To tego Pana też znacie. 3 lipca, czyli wtedy kiedy zagra Swans na Alter Stage pojawi się Thurston Moore z legendarnego zespołu Sonic Youth. Wielkie brawa za propozycje z Alter Stage. Ta scena będzie czarnym koniem Opka 2015!

1 lipca będzie można posłuchać lubianego w Polsce brodacza z Australii. Chet Faker zagra w Tent Stage.

Patrząc na mój openerowy karnet na twarzy pojawia się coraz większy zachwyt obrazowany szczerym uśmiechem :)

Do następnego!

Speak To The Wild z zeszłorocznej płyty Moore'a.


niedziela, 1 lutego 2015

Nanicniemamczasu

Taka długa przerwa w pisaniu, a tyle muzycznych przemyśleń... I newsów. I ciekawostek. I... w ogóle wszystkiego...
Zostawiam ślad życia, bo żyję. Głośniki, słuchawki i inne muzyczne narzędzia wykorzystywane do odsłuchu ciągle w użyciu. Nie odrzuciłem klawiatury w kąt i może z mniejszą częstotliwością, ale pierdyknę jakiś pościk raz na jakiś czas. Generalnie mam się dobrze, ale NA NIC NIE MAM CZASU.

Takie frustracje mnie ogarnęły.

Ale działam. Praca. Sesja. Licencjat. Życie. I zawsze gdzieśtam w tle słychać muzykę.

Na "do zaś" rapsowy akcent. Czy Wy też słyszycie piosence Punk Weight słowo "kartofle". Np. we fragmencie około 1:32?  
Death Grips na proposie. Mega nieoczywiste bity. Fajnie się nanicniemaczasu przy nich ;)

czwartek, 22 stycznia 2015

środa, 21 stycznia 2015

Wombaty dumnie prezentują

Liverpoolska grupa pod wezwaniem australijskiego torbacza. Znacie The Wombats? Trzeci album w drodze, a mnie wzięło na wspominki.

Materiał z The Wombats Proudly Present: A Guide to Love, Loss & Desperation to dla mnie kolekcja indie rockowych hymnów. Praktycznie każdy utwór na płycie nuciłem, wystukiwałem rytm gdzie bądź, wtórowałem wokalnie Matthew, Tordowi i Danowi. Ta płyta miała przysłowiowe cohones mimo luźnej, kabaretowej formy (za, którą wielce szanuję Wombaty).
Następcę debiutu potraktowałem dosyć pobieżnie. Obecnie nadrabiam tę zaległość. W 2011 nie wyczuwałem przyciągania od The Wombats Proudly Present... This Modern Glitch. Z otwartym umysłem i pełen chęci sprawdzam, czy po latach coś się zmieniło.

Po 4 latach od "dwójki" The Wombats przygotowali 11 utworów składających się na trzeci w ich dorobku album długogrający. Glitterbug ukaże się światu 6 kwietnia. Jak komuś zależy na pre-orderze to odsyłam do wombatowej strony internetowej. Nie będę zanudzał tracklistą Glitterbug. Nadmienię tylko, że znajdują się na niej 2 utwory, które doczekały się teledysków. Kreskówkowy Your Body Is a Weapon pojawił się w 2013 roku, a najświeższy horrorystyczny Greek Tragedy krąży po internecie od 15 stycznia. W demonicznej roli głównej Michelle... znaczy się April Pearson (pozdrowienia dla fanów serialu Skins ;) )



poniedziałek, 19 stycznia 2015

Sound of 2015 (cz. 2)

Trzeba zakończyć coś, co się rozpoczęło. Po koniec roku opublikowałem ten oto post zapowiadając, że w styczniu wrócimy do tematu. Część druga wpisu o Sound of 2015 zabłądziła po drodze, ale w końcu wylądowała w Muzycznej Czasoprzestrzeni ;D

Dobra, wiem. Tyćku odgrzewany news, aczkolwiek może niektórzy z Was już zdążyli zapomnieć., albo nie dotarli do informacji o finałowej, ostatecznej shortliście Sound of 2015. Wygląda ona następująco. Będę prezentował artystów od końca.

5. George The Poet
Nietypowe rapsy. Melorecytacje. Przylgnęła do niego łatka zjawiskowego opowiadacza historii. Duży kredyt zaufania. Ciekawe jak się rozwinie.


4. Raury
Początkowo znajdował się w mojej prywatnej shortliście, lecz po wysłuchaniu jego albumu Indigo Child wypadł poza boltzową piątkę. 18-letni śpiewak, songwriter, gitarzysta, raper i producent. Podobno pierwszą piosenkę skomponował w wieku 3 lat. Skupmy się jednak na tu i teraz. Oto próbka możliwości młodego trubadura z Atlanty - God's Whisperer.


3. Stormzy
Znowu rapsy. Przedstawiciel południowego Londynu. Już za młodu przejawiał duże możliwości freestyle'owe. W wieku 11 lat wygrał rapową bitwę w okolicznym Youth Club. Od tego momentu zwrócił na siebie uwagę. YouTube, followersi i poszłooo. Brązowy medal dla Stormzy'ego.


2. James Bay
Singer-songwriterzy w formie. Sądziłem, że jak w zeszłym roku w czołówce był George Ezra to w tym nikt podobny nie znajdzie się w czubie shortlisty. Błąd. W tym roku w piątce mamy Jamesa Bay'a. Trzeba mu przyznać, że ma coś magicznego w głosie.
Czy tylko mnie z wyglądu przypomina wokalistę łotewskiego Brainstorm? ;P



1. Years & Years
Tańczymy! Zaszczytne pierwsze miejsce dla przedstawicieli muzyki tanecznej z Wielkiej Brytanii. Ależ zaskoczenie <zieeeeew>. To było do przewidzenia. W Polsce nawet mainstream ich przytulił. Próbuję znaleźć gdzie tkwi ich fenomen. Myślę, że to patent na melodie. Ludzie lubią dobre melodie. A oni mają do nich rękę. Powodzenia synth-popowi chłopcy. Podbijajcie listy przebojów i festiwalową publiczność w 2015 roku.


Okazało się, że moja shortlista diametralnie różni się od oficjalnej. I bardzo dobrze! Na blogu pojawiło się prawie dwa razy więcej nowych kawałków ;D Poza tym można wysnuć wniosek, że 2015 będzie obfitował w dużo zacnych odkryć. Brzmi banalnie, ale dla mnie bomba ;)

W grudniu 2015 odkurzamy nazwę Sound of przy okazji edycji 2016 ;)

niedziela, 18 stycznia 2015

Open'erowy raport line-upowy 2015 (4)

Ogło z zaskoczenia. Info z opóźnieniem.

Tuż przed zakończeniem sprzedaży tańszej puli karnetów Early Bird Alter Art ujawnił nazwę kolejnej części składowej tegorocznego line-upu Open'er Festival.

Człowiek, o którym dużo słyszałem, ale bezpośrednio jego muzyki nie doświadczyłem. Australijczyk Harley Streten kryjący się pod pseudinmem Flume jest przedstawiciel elektronicznego grania młodego pokolenia. Debiutancki longplay wydał w 2012 roku. Ma na koncie wiele zacnych remixów.
Na stronie Open'era nie ma informacji, na której scenie zagra. Podejrzewam, że zawita w Beat Stage (o ile w ogóle będzie w tym roku taka scena). Zobaczymy jaki pomysł na jego występ będzie miał Pan Ziółkowski.

Zapowiada się niezła biba :)

Flume i kawałek Sleepless z featuringiem Jezzabell Doran.




sobota, 17 stycznia 2015

Zagłosujesz?

Ostatnio dyskutowaliśmy o Meli Koteluk i albumie Migracje. W międzyczasie piosenka Żurawie origami osiągnęła szczyt LP3. Płytę, którą odsłuchaliśmy, a następnie omówiliśmy pomogliście wybrać Wy. Raz jeszcze dziękuję każdemu za oddanie swojego głosu ;)

Proszę o jeszcze ;D

W Alterna(k)tywnych wszystko po staremu. Na oficjalnym facebookowym profilu Tarnogórskiego Centrum Kultury w wydarzeniu Alterna(k)tywni trwa głosowanie na kolejne wydawnictwo, któremu poświęcimy spotkanie dyskusyjnego klubu muzycznego działającego jako element składowy Punktu Sztuki.
W kwestii propozycji na lutowe spotkanie jest cholernie różnorodnie. Ponadto w myśl zasady Alterna(k)tywni trzymają rękę na pulsie - skupiamy się na ważnych gorrrących nowościach wydawniczych. Spośród czterech płyt dwie ujrzały światło dzienne u schyłku 2014 roku, a premiera dwóch kolejnych jest zaplanowana na koniec stycznia.

Głosowanie odbywa się tutaj -> klik! (ankietę zamykam 19.01 o 19:00)


Następne spotkanie odbędzie się 19 lutego (czwartek) o 19:00*. Wstęp za symboliczną frekwencyjną złotóweczkę. Obojętnie, co zostanie wybrane zapraszam bardzo serdecznie. Znasz - przychodź, nie znasz - również wpadaj.

Muzyczne pozdrowienia,
Boltzczysław

* - w razie gdyby najwięcej głosów zdobyło dwupłytowe wydawnictwo Domowych Melodii rozpoczniemy o 18:00.

środa, 7 stycznia 2015

Open'erowy raport line-upowy 2015 (3)

Znów spotykamy się z Panem Ziółkowskim i Panią Szydłowską. To nie może oznaczyć nic innego jak kolejne nazwy ubogacające line-up tegorocznego (tak, tak już można pisać, że tegorocznego) Open'era. Do imprezy zostało 175 dni, a teza mówiąca o tym, że czas leci szybciuteńko nie jest jakąś specjalną herezją. Nim się obejrzymy zobaczymy się w Gdyni ;)
Przed 19:00 znaliśmy 4 sloty festiwalowe. Po 19:00 znamy kolejne 4.

Ale zanim wymienię każdy projekt nadmienię o Ziółkowym pomyśle na Open'er 2015. Przeplatanie alternatywy z popularnymi zespołami. Takie oto programowanie line-upu. Alter Stage i Tent alternatywa, a na Mainie bardziej popularne brzmienia. Hm. Okej.

Na początek zespół z Polski. The Dumplings! Wielcy nieobecni poprzedniej edycji. Justyna podupadła na zdrowiu i że tak to ujmę "termin nie pyknął". Podobno jedyny występ festiwalowy tego lata. Mają być z nowym materiałem ;>

Mocna muzyka na Open'erze! Tent Stage i Eagles of Death Metal. Co prawda bez Josha Homme ciałem, ale i tak. W kwietniu możemy oczekiwać nowego albumu. Na Opku zagrają 02.07.

José Gonzáles z nową płytą. Buziaki Pani Ziółkowski! To będzie piękny koncert w Namiocie. Czwarteczek (02.07).

Pierwszy zespół z Alter Stage. Zagrają w piątek (03.07). Werble. Tyryryryry. Swans! No nie wierzę. To się nie dzieje naprawdę. Poleciałem do Rodzicielki, żeby mnie uszczypnęła. Swans na Open'erze. 2,5 godziny muzyki zaklepane.

niedziela, 4 stycznia 2015

Migrujcie na spotkanie Alterna(k)tywnych

Święta za nami, Sylwestry odbębnione, 2015 rok się rozkręca. Pora wrócić do normalności. Aby nie dać się szarej rzeczywistości warto urozmaicić sobie czasami ludzki żywot. Na przykład w najbliższy czwartek (08.01) o 19:00 skierować kroki do Tarnogórskiego Centrum Kultury na styczniowe spotkanie Alterna(k)tywnych, czyli czegoś na kształt dyskusyjnego klubu muzycznego. Inicjatywa powstała przy Punkcie Sztuki działającym w Galerii Przytyck.


Pierwsze w 2015 roku spotkanie głosami większości (dzięki za głosy na FB) wypełnione będzie dźwiękami płyty Meli Koteluk zatytułowanej Migracje. Aż mnie korci, żeby napisać kilka słów o tym wydawnictwie, ale nie. Poczekam. W czwartek wymienimy się opiniami. Zapraszam bardzo serdecznie. Znacie - przybywajcie, nie znacie - również wpadajcie :) Tarnogórskie Centrum Kultury przygotowało zacne niespodzianki dla przybyłych ;D

Wejściówka na spotkanie kosztuje symboliczną złotówkę.

Link do wydarzenia na FB -> klik!

sobota, 3 stycznia 2015

Szkice

Efektem noworocznych rozmyślań o muzyce doszedłem do wniosku, że w 2015 roku nową płytę mogą wydać Foals. Jakoś z trzy miesiące temu wrzucili na Instagrama zdjęcie gitary i klawiszy z opisem "It starts....", które można interpretować w miarę jednoznacznie. Czekam z niecierpliwością na dalsze wieści z obozu brytyjskiego zespołu.

Perspektywa nowego wydawnictwa była na tyle inspirująca, że dzisiaj wrzucam kawałek, a właściwie szkic muzyczny zarejestrowany podczas sesji nagraniowej ostatniego w dorobku Foals albumu Holy Fire. Ten i inne robocze fragmenty utworów z albumu wydanego w 2013 roku znalazły się w Holy Fire Deluxe Edition. Z leksza rarytasik. Wszystkie wstępne fragmenty piosenek zostały wydane w ramach deluxe'a pod nazwą Where's There Smoke - Loops / Sketches / Figures of Music. Kiedy pierwszy raz szkice wpadły mi w ręce specjalnie się nie zachwyciłem. Byłem "objedzony" nowym materiałem. Po roku do niego wróciłem i wow!
W ogóle super sprawa i ukłon dla Foalsów za podzielenie się zakulisowymi materiałami. Przy płycie Total Life Forever byliśmy świadkami podobnej sytuacji. 
Wczesna faza Inhaler, albo surf rockowa wersja Out of the Woods, riff ze Stepson i wiele innych. Do odsłuchu zostawiam Wam początkową fazę brzmienia kawałka Providence. Ten bas!



A tutaj wersja, którą znajdziemy na płycie.

czwartek, 1 stycznia 2015

2015

Koniec jednego to początek drugiego. Czwórka na końcu poprzedniego roku mówi "do zoba za dziesięć lat" i przekazuje pałeczkę piąteczce. Zatem na dobry początek pragnę przybić z Wami wirtualną piąteczkę i życzyć spokojności, zdrowia, cierpliwości, determinacji i samych muzycznych zacności.

Jesteście gotowi na 2015 rok? Ja już nie mogę się doczekać napływu nowości ;D

Najlepszości w Nowym Roku!