sobota, 7 marca 2015

Słodki ból głowy

W wigilię Dnia Kobiet światło dzienne ujrzało nowe wydawnictwo gdańskiej kapeli Trupa Trupa - Headache. Nie zaryzykuję tezy, że jest to łatwy i od razu wpadający w ucho album. Co to to nie. Ale, czy każda płyta musi zaskoczyć od razu?

Zupełnie z zaskoczenia na długo przed premierą trzeciej płyty Trupa Trupa dostąpiłem niekłamanego zaszczytu zapoznania się z materiałem. Cyfrową wersję Headache zaprosiłem na każdy możliwy odtwarzacz, który służy mi na co dzień do eksploracji muzycznej. Na początku nie byłem specjalnie przekonany do jakości tego wydawnictwa. Jakże się myliłem. Fajne jest to, że Headache intryguje słuchacza. Nie potrafiłem przejść obok tego krążka. Przesłuchałem raz i drugi, ale coś mi podpowiadało, jakiśtam zmysł muzyczny, czy inna wena - "weź to odpal jeszcze raz". I pykło. Hałaśliwe gitary, post-punkowa aura, chwyty no wave'owe, pokręcone melodie, hipnotyczność. Bardzo smaczne zestawienie elementów składowych. No i jeszcze w polskim wydaniu. Serce roście.
Myślę, że tym albumem nazwa Trupa Trupa na dobre wpisze się w czołówkę polskiej alternatywy. Tego im życzę i poczynię kroki, aby nabyć drogą kupna ich CeDeka z napisem Headache na okładce.

Posłuchajcie Headache z... Headache. Słodki ból głowy, co się zowie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz