Każdy program muzyczno/wokalny dla szarych ludzi niesie ze sobą ryzyko promocji szeroko pojętej beznadziejności. Należę do części traktującej tego typu programy z przymrużeniem oka, ale z drugiej strony wykorzystuję je, jako okazję do znalezienia wokalnych smaczków oraz ewentualnego odkrycia przyzwoitych utworów. Liczę się z tym, że może uda mi się wychwycić jakiś nieznany mi do tej pory, zjawiskowy kawałek. I tym razem oba kryteria zostały spełnione.
Przez pierwszą edycję X Factora przewinęło się kilka osób, które nawet na moim diametralnie niekomercyjnym guście zrobiły wrażenie. Jeden z Tarnowskich Gór. Nasz człowiek - Kuba Nycz. Drugi, który już pierwszym występem zmusił mnie do pokiwania z uznaniem głową - Michał Szpak. I zwycięzca - Gienek Loska. Jak najbardziej zasłużony zwycięzca. Pasjonat, chodząca muzyczna instytucja, odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu.
A jeżeli chodzi o nowe utwory to bardzo się cieszę, że za pośrednictwem X Factora miałem sposobność nie tyle usłyszeć, co dowiedzieć się o istnieniu covera Co Mi Panie Dasz w wykonaniu Czesława Mozila i Gaby Kulki. Kto by pomyślał, że z takiego można rzec szlagieru Bajmu można jeszcze coś wycisnąć. Brawo dla Cześka i Gaby. Chapeau Bas!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz