poniedziałek, 5 listopada 2012

Holy Foals

Wdech, wydech, wdech, wydech, wdech, wydech... Zmachałem się! Nigdy jeszcze tak szybko nie wróciłem (przybiegłem) z pracy do domu. Premiera nowego singla zespołu Foals to cholernie dobry powód by przypocić czoło.
Wstałem wcześnie, żeby móc czym prędzej posłuchać świeżynki od Foalsów, a tu nic. Pustka. Zero. Dopiero później wyczytałem, że premiera będzie w BBC Radio 1 u Zane Lowe'a. Tak jak podejrzewałem Zane wrzucił Inhaler do cyklu Hottest Record in the World. Komunikat zakończył proces ciągłego wręcz maniakalnego odświeżania profilu oxfordzkiego zespołu na FB, ich strony internetowej i profilu na Lastfm. Nadszedł czas! Rzućcie uchem na Inhaler pierwszy utwór z Holy Fire, czyli trzeciego albumu Foals


Ależ to jest brudny kawałek! Jeszcze rok temu zagrali to w Coachelli jako jam między piosenkami. Widzicie jak jam zamienił się w prawdziwą bombę? Początkujące zespoły jamujcie!
Żebyście mogli zobaczyć mój szczery uśmiech na twarzy. Inhaler miażdży! Siedzę sobie sponiewierany i szczerzę zęby. W którą stronę poszli Foalsi na trzecim longpleju? Ni to Antidotes, ni to Total Life Forever. Trzecia płyta to kolejne oblicze Foalsów. O to chodzi! Słyszycie w Inhaler Rage Against The Machine? Nie spodziewałem się, że kiedykolwiek Źrebaki uraczą mnie tak rockowym utworem. Czapki z głów. No i oczywiście zacnie, że zostali funky. Ciężko usiedzieć na czterech literach ;)
Nie wiem jak wytrzymam do premiery Holy Fire (11.02.2013). Będzie ciężko. Foals forever!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz