środa, 26 grudnia 2012

Pan Boltz i Sound of 2013 (cz. 1)

Noworoczne muzyczne przepowiednie. Kto ze "świeżaków" zostanie ciepło przyjęty w muzycznym świecie? Przed nami kolejna edycja Sound of. Warto się nad nią pochylić. Szybciutka instrukcja obsługi wydarzenia. Najpierw mamy do wglądu longlistę tworzoną przez grupę cenionych krytyków, producentów, dziennikarzy muzycznych, prezenterów programów muzycznych, a ostatnio nawet blogerów. Byle kto listy nie tworzy. Stoją za nią spece z branży muzycznej. Longlista pojawia się w grudniu, a na początku stycznia ujawniana jest finałowa piątka w tym zwycięzca całej edycji. Zwycięża ten kto dostał najwięcej rekomendacji od ludzi siedzących w muzyce.
Jest coś na rzeczy z ideą Sound of. Np. w edycji Sound of 2008 wygrała Adele. Kto dziś nie zna Adele? W tej samej edycji w liście potencjalnych zwycięzców znalazł się zespół Foals, MGMT, Vampire Weekend. Sound of 2009 zawierał Lady Gagę, La Roux, Florence + The Machine. W Sound of 2010 wygrała Ellie Goulding a tuż za podium był bardzo popularny w Polsce zespół Hurts. Wiadomo, że nikt nie potrafi odczytać przyszłości, ale nazwy przewijające się przez Sound of nie są przypadkowe.
Z jakimi nazwami spotykamy się w Sound of 2013? Oto cała lista w kolejności alfabetycznej.
  1. A*M*E
  2. AlunaGeorge
  3. Angel Haze
  4. Arlissa
  5. CHVRCHES
  6. HAIM
  7. King Krule
  8. Kodaline
  9. Laura Mvula
  10. Little Green Cars
  11. Palma Violets
  12. Peace
  13. Savages
  14. The Weeknd
  15. Tom Odell
Bardzo mi przyjemnie, że o dwóch z wymienionych artystów jeszcze przed ogłoszeniem longlisty wspominałem w Muzycznej Czasoprzestrzeni Pana Boltza. King Krule znany też z pseudonimu Zoo Kid swoją zjawiskowością dorobił się posta pt.: Darkwave'owy trubadur. Młody muzyk w międzyczasie zdążył już nawet zawitać do naszej ojczyzny. Dostrzegłem również EPkę zespołu Peace. Chłopaki z Birmingham nagrali świetnie rokującą na przyszłość EPkę i nie dziwota, że znaleźli się na liście Sound of 2013. Siostrzany HAIM również przewinął mi się przez plejlistę. Miałem o tych paniach pisać, ale jakoś nic z tego nie wyszło. Co się odwlecze to nie uciecze. Napiszę teraz ;)
Od razu piszę, że w tym roku mamy mocną ekipę. Przesłuchałem utwory wymienionych artystów i naprawdę ciężko wytypować pierwszą piątkę. Podejmę się próby wytypowania najlepszych pięciu (moim skromnym, subiektywnym zdaniem) artystów. Moja finałowa piąteczka wygląda następująco. Kolejność ma znaczenie. Miejsce pierwsze to dla mnie numer jeden.

1. Peace - indie rocki z Birmingham. Dlaczego nr 1? Pokój jest najważniejszy ;D Nie no, wystarczy posłuchać ich EPki. Świetnie się zapowiadają. W pierwszej kolejności czekam na długograja tych panów z Wielkiej Brytanii.


2. King Krule znany też jako Zoo Kid. Pocałowany przez ogień młody jegomość z Wielkiej Brytanii. Jego prawdziwe imię i nazwisko to Archy Marshall. Ma tendencję do "nie wchodzenia" przy pierwszym odsłuchu. Dałem mu szansę i nie żałuję. Złoty chłopak eksperymentalnej muzyki. Dosłownie ;)


3. Este, Danielle i Alana Haim - siostrzana kapela z Los Angeles. Ostatnie miejsce na podium w moim rankingu zajmuje HAIM. Uległem czarowi tych pań. Wybaczcie. Jestem tylko mężczyzną. Grają indie pop z ukłonem w stronę muzyki lat 90'.


4. Tuż za podium widzę miejsce dla Palma Violets. Takich indie rockowych kapel jest na pęczki. Jednak widzę błysk w oku tych czterech chłopaków. Kawałki Palma Violets, które słyszałem zapadły w pamięć. Dodatkowo chętnie poskakałbym na ich gigu. Jak czytamy na stronie BBC ostatnio kawałek Best of Friends został NME's track of the year. Ich debiutancki album ma wyjść w lutym 2013.


5. Chciałbym zobaczyć w piątce londyński duet AlunaGeogre. Aluna i George (rocznik 1988) prezentują alternatywne RnB i trip-hop. Są wystarczająco zacni, żeby ostro namieszać w mojej plejliście. Ciepły wokal Aluny na wielki plus. Posłuchajcie.


Nie będę zaskoczony gdy w ostatecznej piątce, tej prawdziwej, która będzie ogłoszona w styczniu pojawi się The Weeknd. Prog-RnB w jego wykonaniu jest godne uwagi i ma dużo fanów. Kibicuję też CHVRCHES ze Szkocji. Lubię electro-popy, ale ostatnio mam przesyt. Pani z CHVRCHES cudownie śpiewa. Genialny wokal ma też Arlissa najbardziej znana duetu z raperem NASem. Niewystarczająco dobry wydaje mi się post-punkowy girlsband Savages. Wydaje się wtórny muzycznie. O! Jeszcze singer-songwriter Tom Odell. Do niego będzie wzdychać grono fanek. Muzycznie w porządku, ale nie ma rewelacji.
Jakie są Wasze typy? Zgadzacie się ze mną, czy może kompletnie gardzicie moim rankingiem? Może pominąłem jakiegoś pewniaka? Komentujcie proszę. Temat Sound of wróci w styczniu gdy ogłoszona zostanie finałowa piątka Sound of 2013.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz