środa, 7 grudnia 2011

Darkwave'owy trubadur

Magnetyczny darkwave’owy trubadur zmusił mnie do refleksji. Co jak robiłem w wieku 17 lat? No, cóż. Spuśćmy na to zasłonę milczenia. Lepiej skupmy się na „dzieciaku” z Wielkiej Brytanii, który nazywa się Archy Marshall. Rudowłosy, 17-letni chłopak już w tak młodym wieku może pochwalić się dwoma projektami muzycznymi. Najpierw w muzycznych kręgach zaistniał Zoo Kid, a później King Krule.



Obok głębokiego, przejmującego głosu siedzącego w tym 17-letnim chłopcu (z uporem maniaka będę o tym przypominać) grzechem jest przejść obojętnie. Przyznam, że przy pierwszym kontakcie z twórczością młodzieńca z południowo-wschodniego Londynu nie kupiłem go w całości. Trzeba dać chwilę narządom słuchu na przywyknięcie do tego surowego głosu. Jednak po dwóch, trzech przesłuchaniach powiedziałem sobie pod nosem: "Tak jest!". Chudziutki rudzielec posiada magnetyzm działający na słuchacza jak lep na muchy. Cenny atut. Jego zmyślne kompozycje z pogranicza darkwave, lo-fi, new wave, dream popu, chillwave i wielu innych brzmią bardzo świeżo i obiecująco. W kwietniu 2010 roku, jako Zoo Kid wypuścił swojego pierwszego singla – Out Getting Ribs. Jak wieść niesie został on nagrany w sypialni Archy’iego wraz z jego kumplami. Następnie w listopadzie już, jako King Krule wypuścił King Krule EP. Wyróżniającym się utworem na wcześniej wymienionym minialbumie jest The Noose Of Jah City. Do odsłuchu poniżej.



Proces obserwacji rozwoju Archy’iego Marshalla uważam za rozpoczęty. Jestem zdania, że posiada predyspozycje, odpowiedni poziom zacności, aby grono jego słuchaczy powiększało się z każdą minutą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz