czwartek, 3 listopada 2011

CCC czyli Czwartkowy Cykl Coverowy XXVII

Zapalenia gardła i krtani! Ałć! Nawarzyłem sobie piwa i teraz muszę owy trunek wypić. Ale zaraz, zaraz. Nic z tego. Przecież mam antybiotyki... Niefartownie. Jestem zmuszony pisać dzisiejszy wpis na leżąco (ciemno to widzę), gdyż polecenia Sz.P. Doktora były jasne i przejrzyste. Leżeć, pić (gorącą herbatę ;>) i brać leki o odpowiedniej porze i w odpowiednich dawkach. Fizycznie może rzeczywiście jestem niedysponowany, ale całe szczęście paluszki mimo wszystko rwą się do pisania. Po krótkim wstępie przechodzę do konkretów.

Mając w pamięci sobotnie wydarzenie chciałbym połączyć je z dzisiejszy Czwartkowym Cyklem Coverowym. 29 listopada w Katowickim Spodku grał legendarny Kult. Nie boję się użyć słowa "legendarny". Kto jak nie Kult zasługuje na takie miano? Miałem przyjemność zobaczyć Kult na żywo po raz drugi i po raz drugi wychodziłem po koncercie z wielką satysfakcją. Muzycznie bez zarzutu. Jedyne, do czego mogę się przyczepić to aranżacja Celiny. Można było to zagrać lepiej. Oprócz tego klasa sama w sobie. Szalony koncert. Najlepszym dowodem jest sytuacja, podczas, której płynący na rękach tłumu Kazimierz Staszewski został pozbawiony buta oraz skarpetki. Oj, Wy! Kazikowi obuwie podkradać. Nieładnie! :P

A teraz czas na cover. Pewnie pomyśleliście, że jak już wybrałem Kult do CCC to pewnie będzie The Passenger Iggy'ego Popa, albo Dom Wschodzącego Słońca Animalsów. Otóż nie! Całkiem przypadkowo dotarłem do informacji, że tytuł płyty Kultu, Tata Kazika wcale nie wziął się z kosmosu. Płyta z 1993 jest poświęcona właśnie twórczości ojca Kazimierza Staszewskiego - Stanisławowa Staszewskiego. Taki Baranek, albo Celina to kompozycje, które wyszły spod ręki ojca Kazika.
Rodzinny cover. Takiego czegoś jeszcze w mojej muzycznej czasoprzestrzeni nie było. Niechaj zabrzmi wcześniej wymieniony Baranek.



Niech to szlag! Pisanie na leżąco ssie ;P

1 komentarz: