Remixy Marka Ronsona nadają temu utworowi nowego wymiaru, pokazują elastyczność tej kompozycji oraz jego wybitny nos muzyczny. Osadzić piosenkę Animal w klimacie dubowym... Oklaski dla Marka Ronsona z inwencję. Słuchając oryginału nawet przez moment nie przeszło mi przez myśl, że mógłbym go usłyszeć w dubowym wdzianku. Instrumenty dęte i Miike Snow? No way ;P
A teraz czegoś sobie posłuchamy ;]
Czas na oryginał. Gdyby nie ten utwór nie byłoby dzisiejszego wpisu ;)
A teraz czas dla Marka Ronsona. Wersja pierwsza. Odrobina słońca podczas zachmurzonej aury. Można tańczyć ;D
Mały minusik za to, że w końcówce Andrew Wyatt na wokalu istotnie przesadza.
Mam nadzieję, że znalazło Wasze uznanie. Ale to jeszcze nie koniec. Teraz czas na wersję rozszerzoną, gdzie wokal dostał rolę drugoplanową.
I jak? Waszym zdaniem Mark Ronson odwalił kawał dobrej roboty?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz