poniedziałek, 2 czerwca 2014

The Whitest Boy Alive is... dead

Sesyjne boje jednak odbijają się na ilości wpisów. No co zrobisz jak nic nie zrobisz... Wybaczające gesty w Waszą stronę. Poprawię się.

Dzisiaj przeglądając FB natknąłem się komunikat będący kompletną antytezą zacności. Zespół z mojej czołówki najulubieńszych zakończył działalność... Oto informacja w udostępniona przez The Whitest Boy Alive na ich fejsbukowym profilu:

"Dear Fans. We are no longer composing or playing together as The Whitest Boy Alive. The Rules we made for ourself became a Golden Cage. Thanks for all the support and love we have received during the years. Special mention goes out to: Mexico, Roskilde, Hamburg, Munich, Dusseldorf, Colombia, Geoff McFetridge, WMF, Tape, Atilano Gonzales, Mathias Powerline, Midnight Magic, Dena, The New Wine, Rubies, Kakkmaddafakka, Cafe Cairo, Trebbi, Brisbane, Belgrade, Paradiso, Sarajevo, Fred Falke, Morgan Geist, Tokyo, Cat5, Moodymann, John Selway, Nilgün, Jan Simon, Norman Nitzsche, GigMex, K7, Zebralution, Grooveattack, Smalltown Supersound, fuck you Ola Borgström, Sleeping Star, Aksara, KangnMusic, Marie Staritz, Saap, Markus Ellmer, Arnold and Sascha Steinfurt.

Erlend, Marcin, Sebastian, Daniel."
Pozostaje nadzieja, że może kiedyś się zejdą i nagrają trzecią płytę. A tak czekałem na to wydawnictwo. Szkoda, szkoda, szkoda...
Do dziś bardzo ciepło wspominam koncerciwo TWBA w katowickiej Hipnozie. Ach... Wspomnienia.

Machamy na pożegnanie zespołowi The Whitest Boy Alive :(


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz