Ásgeir Trausti Einarsson to młody człowiek z Islandii (92' rocznik) parający się tworzeniem muzyki. A, że pochodzi z wyspy z gejzerami i wulkanem, którego nazwy nie da się wymówić jest duże prawdopodobieństwo, że posiada talent muzyczny. Islandia ma patent na zacnych artystów.
Jak trafiłem na tegoż islandzkiego singer-songwritera? Przeglądałem sobie listę wydarzeń w pobliskim katowickim Kinotearze Rialto i 28 marca trafiłem na koncert Ásgeira. Nie byłbym Panem Boltzem gdybym nie sprawdził kto zacz. Miałem nosa.
Z tego, co czytam mimo młodego wieku Ásgeir jest cenionym artystą w Islandii. Okoliczności sprawiły, że zaczyna również karierę europejską. Krążek In the Silence to angielska wersja wydanego w 2012 albumu (kopiuj-wklej) Dýrð í dauðaþögn. Jestem w trakcie przesłuchiwania In the Silence. Pozwolicie, że na razie nie wypowiem się o tym wydawnictwie. Puszczę tylko wirtualne oczko aprobaty, o takie: ;) i pokażę Wam jeden z elementów składowych tejże płyty, którym jaram się niczym koksowniki w krajach gdzie teraz jest minus 40 stopni.
W dzisiejszym porannym wpisie z radością umieszczam utwór King And Cross. Robię wszystko, żeby powstrzymywać się od śpiewania w refrenie. Nie chcę uronić ani nutki. Wiele mnie to kosztuje, żeby nie wtórować islandzkiemu songwriterowi. Mocarny refren.
Bardzo polecam i życzę oby dobrego dnia ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz