Support Foals MUSI być dobry, bądź bardzo dobry. Może niekoniecznie. Średniawka. Opierając się na wielokrotnie odsłuchanym albumie No Ceremony/// nie spodziewam po ich koncercie wielkich muzycznych doznań trzeciego stopnia (a, żebym się pomylił!). Projekt No Ceremony/// wydał self titled album, na którym dwukropek: pani ładnie śpiewa, a panocki jej wtórują (czasami), są wokale z modulacjami, elektronika miesza się z gitarami, słyszę jakieś przebłyski Crystal Castles, jest dużo klawiszy. Na ok. 30 minut muzyki z czystym sumieniem propsuję trzy piosenki. Wyróżniam FeelSoLow, HurtLove, PartOfMe.
Zaczynając pisać tego postacza chciałem wrzucić do odsłuchu FeelSoLow, ale zmieniam zdanie. Posłuchajcie PartOfMe. Chyba jednak ten utwór jest korzystniejszy ;> Ładnie rośnie, aż dochodzimy do naprawdę niezłej końcówki.
Bądźcie pozdrowieni! Jeszcze jeden dzień i weekend ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz