wtorek, 11 stycznia 2011

Największy kraj świata

Słowem wstępu powiem tylko, że muzyka rodem z krajów nordyckich coraz bardziej miesza w moich plejlistach. Miesza, zakorzenia się i prosi, żeby do niej wracać.

Panie Boltzu przygotował dzisiaj dla Was zjawisko muzyczne, które w zeszłym roku znacznie zaburzyło uporządkowaną strukturę cząsteczkową muzycznej czasoprzestrzeni - przywitajcie się z norweskim kolektywem Casiokids.
Poznałem ich za pośrednictwem NME Radio. Kiedyś tam wychwyciłem piosenkę Fot i hose, zapisałem sobie w kajeciku nazwanym "Cza obzerfofac" (;D) i po jakimś czasie do nich wróciłem.
W myśl zasady: "Pokaż mi jak grasz na żywo, a powiem Ci, że jesteś zajebisty", sięgnąłem po lajfkę, uznałem, że są zajebiści i dorwałem album Topp stemning på lokal bar. Z perspektywy czasu stwierdzam, że wyciągnięcie ręki po to wydawnictwo było bardzo dobrym ruchem. Kawał unikatowego grania. Niezależny, skandynawski, elektroniczny pop cholernie mi zasmakował.


Casiokidsi i ich Verdens største land. Wersja live, wykonana na Moście Squiggly w Glasgow.
Nawet nie znając języka norweskiego możemy wyczuć, że piosenka Verdens største land czyli Największy kraj świata niesie w sobie nutkę pozytywności.


1 komentarz:

  1. A ja to już słyszałam jakiś czas temu! :D Ale oczywiście brak czasu pokrzyżował mi plany i nie zapoznałam się bliżej z ich twórczością... Nic straconego - nadrobimy zaległości!;D
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń